Artur Soares Dias posędziuje Polakom i Holendrom. Jaka była jego droga do EURO 2024?

Paweł Marszałkowski

Opracowanie:Paweł Marszałkowski

16 czerwca 2024, 12:05 • 2 min czytania

Arbitrem starcia Polski z Holandią będzie Artur Soares Dias. Portugalczyka możemy pamiętać z październikowego spotkania podopiecznych Michała Probierza z Mołdawią, które zremisowaliśmy 1:1. W minionym sezonie 44-latek poprowadził również między innymi finał Ligi Konferencji Europy. 

Artur Soares Dias posędziuje Polakom i Holendrom. Jaka była jego droga do EURO 2024?
Reklama

Artur Soares Dias jest doświadczonym arbitrem. Na międzynarodowych boiskach występuje od 2010 roku. Już rok później sędziował finały mistrzostw Europy do lat 17. W 2015 prowadził mecze mistrzostw świata do lat 20, a dwa lata później wziął udział w mistrzostwach świata do lat 17. W Lidze Mistrzów Portugalczyk zadebiutował w sezonie 2016/17. Do dziś w najbardziej prestiżowych rozgrywkach klubowych poprowadził 24 spotkania. Był również powoływany na kolejne turnieje FIFA i UEFA, w tym na EURO 2020, podczas którego poprowadził spotkania Turków z Walijczykami oraz Czechów z Anglikami. Na mistrzostwa świata w Katarze powołania nie otrzymał.

Meczem Polska – Holandia Artur Soares Dias zadebiutuje na EURO 2024. – To dla Portugalczyka szansa, aby udowodnić, że zasługuje na mecz w fazie pucharowej wielkiego turnieju. Jeśli będzie sędziował bez poważnych błędów, jego marzenie może się ziścić, tym bardziej iż w Euro 2024 poważne potknięcia zanotowali już Clement Turpin w meczu Niemcy – Szkocja, Słoweniec Slavko Vincić w spotkaniu Węgry – Szwajcaria i Anglik Michael Oliver w pojedynku Hiszpania – Chorwacja – pisze były międzynarodowy arbiter Rafał Rostkowski na stronie TVP Sport.

Reklama

Na liniach Artura Soares Diasa wspierać będą jego rodacy: Paulo Soares i Pedro Ribeiro. Funkcję arbitra technicznego będzie pełnić Bośniak Irfan Peljto. Na sędziego VAR wyznaczono Portugalczyka Tiago Bruno Lopesa Martinsa, zaś w roli asystentów VAR zobaczymy Niemców: Christiana Dingerta i Marco Fritza. Pierwszy gwizdek o godzinie 15:00.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Kaszub. Urodził się równo 44 lata po Franciszku Smudzie, co może oznaczać, że właśnie o nim myślał Adam Mickiewicz, pisząc słowa: „A imię jego czterdzieści i cztery”. Choć polskiego futbolu raczej nie zbawi, stara się pracować u podstaw. W ostatnich latach poznał zapach szatni, teraz spróbuje go opisać - przede wszystkim w reportażach i wywiadach (choć Orianą Fallaci nie jest). Piłkę traktuje jako pretekst do opowiedzenia czegoś więcej. Uzależniony od kawy i morza. Fan Marka Hłaski, Rafała Siemaszki, Giorgosa Lanthimosa i Emmy Stone. Pomiędzy meczami pisze smutne opowiadania i robi słabe filmy.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama
Reklama