Reprezentacja Polski już w niedzielę rozegra pierwsze spotkanie w mistrzostwach Europy. Po dwóch wygranych sparingach w kraju nastąpił drobny optymizm związany z naszym występem na Euro 2024. Innego zdania jest Jan de Zeeuw, były dyrektor kadry.
– Oglądałem dwa ostatnie mecze i nie wiem skąd wśród Polaków ten optymizm. Przeciwko Ukrainie Polska nic nie grała. Strzeliła dwa gole po stałych fragmentach i jeden “z niczego”. W meczu z Turcją rywale robili w środku pola, co tylko chcieli. Mieli w drugiej połowie 22 sytuacje, Polacy osiem i dziewiątą Nicola Zalewski, gdy strzelił gola. Gdzie tu szukać optymizmu? – powiedział Jan de Zeeuw, cytowany przez “WP Sportowe Fakty”, po czym dodał: – Jedyna różnica polegała na tym, że drużyna była ustawiona wyżej niż u poprzednich selekcjonerów i próbowała grać w pressingu.
Były dyrektor kadry nie chce dać się nabrać na towarzyskie zwycięstwa Polski przed mistrzostwami. Biało-czerwoni ograli 3:1 Ukrainę i 2:1 Turcję. Ogółem za kadencji Michała Probierza są niepokonani. Ale czy tylko do niedzieli? Właśnie wtedy Polacy zmierzą się z Holandią w pierwszym meczu fazy grupowej mistrzostw Europy. Na boisko wyjdą jednak bez kapitana – Roberta Lewandowskiego, co zdaniem de Zeeuwa będzie atutem, choć nie podoba mu się, że opaskę przejmie Piotr Zieliński.
– Dobrze, że Lewandowski nie zagra, bo ostatnio odnosiłem wrażenie, że trochę hamuje grę Polski. Nie ma charakteru w tej drużynie. Nie rozumiem, jak pod nieobecność Lewandowskiego kapitanem może być Zieliński, który sprawia wrażenie wiecznie przestraszonego na boisku. Jak ktoś przed niego wyskoczy i coś krzyknie, to ten wrzeszczy “mama” – twierdzi dyrektor kadry, po czym porusza wątek obecności działaczy na zgrupowaniu reprezentacji.
– Rozmawiałem ostatnio z holenderskim dziennikarzem i powiedziałem mu, że razem z piłkarzami przylecieli do Niemiec prezesi związku i najważniejsi ludzie polskiej piłki. Nie dowierzał, gdy mu powiedziałem, że wszyscy mieszkają w jednym hotelu. Nawet na hotelowym balkonie machali do kibiców, jakby to był papież. Nie rozumiem tego, bo w każdym normalnym kraju jest inaczej. W Holandii nie widać działaczy, ja nawet nie wiem, kto u nas jest prezesem. Działacze są nieważni. Najważniejsi są piłkarze i trener. W Polsce niestety jest odwrotnie.
WIĘCEJ O REPREZENTACJI POLSKI:
- Kacper Urbański – młody człowiek skazany na sukces. „On ma coś z Johana Cruyffa”
- Wojciech Kowalczyk: W jakiej formie wróci Lewandowski?
- Janczyk z Niemiec: Urbański i inne obietnice. Polska młodzież na dużych turniejach
Fot. Newspix