Reklama

Frimpong w Barcelonie? Piłkarz dementuje

Radosław Laudański

Opracowanie:Radosław Laudański

14 czerwca 2024, 16:33 • 2 min czytania 0 komentarzy

Hiszpańskie media spekulują, że 23-letni Jeremie Frimpong mógłby latem przenieść się z Bayeru Leverkusen do FC Barcelony. Reprezentant Holandii stanowczo zaprzeczył tym plotkom. Ceniony newsman Fabrizio Romano poinformował jednak, że klauzula jego wykupu nadal jest aktywna i wynosi tylko 40 milionów euro.

Frimpong w Barcelonie? Piłkarz dementuje

40 milionów euro za Frimponga brzmi jak promocja. Holenderski wahadłowy w zeszłym sezonie zdobył 14 bramek oraz zaliczył 12 asyst we wszystkich rozgrywkach. Warto wrócić na niego uwagę nie tylko w kontekście wspomnianych plotek transferowych. W czerwcowym meczu towarzyskim przeciwko Kanadzie wreszcie zaufał mu selekcjoner Ronald Koeman, a zawodnik udowodnił jak wielki drzemie w nim potencjał. Oranje wygrali to spotkanie 4:0, a Frimpong popisał się premierową bramką oraz asystą w narodowych barwach. Wahadłowy może być jokerem reprezentacji Holandii podczas EURO 2024.

– Mam przejść do Barcelony? To tylko plotki. Ja ich nie czytam! Dziś żyjemy w czasach, w których każdy może powiedzieć wszystko – skomentował doniesienia o możliwym o przejściu do Barcelony Jeremie Frimpong.

Reklama

Temat ewentualnego przejścia do Blaugrany może być również problematyczny z racji na pozycję Frimponga. Raczej nie można rozpatrywać go w kontekście gry na prawej obronie. To wahadłowy, który dobrze czuje się również na pozycji prawoskrzydłowego. Podczas wspomnianego spotkania z Kanadą selekcjoner Koeman zmienił formację i ustawił Frimponga właśnie na prawym skrzydle.

Jeremie Frimpong to nazwisko, które kibice reprezentacji Polski powinni zapamiętać przed niedzielnym meczem. Co prawda rozegrał on tylko 166 minut w narodowych barwach, jednakże podczas spotkania z Kanadą pokazał, że może być tajną bronią Ronalda Koemana. W wielu fragmentach meczu wyglądał najlepiej w kadrze Oranje. Warto również dodać, że kiedy w piłce klubowej mierzył się z nim Nicola Zalewski, miał spore kłopoty.

WIĘCEJ NA WESZŁO: 

Fot. Newspix

Urodzony w tym samym roku co Theo Hernandez i Lautaro Martinez. Miłośnik wszystkiego co włoskie i nacechowane emocjonalną otoczką. Takowej nie brakuje również w rodzinnym Poznaniu, gdzie od ponad dwudziestu lat obserwuje huśtawkę nastrojów lokalnego społeczeństwa. Zwolennik analitycznego spojrzenia na futbol, wyznający zasadę, że liczby nie kłamią. Podobno uważam, że najistotniejszą cnotą w dziennikarstwie i w życiu jest poznawanie drugiego człowieka, bo sporo można się od niego nauczyć. W wolnych chwilach sporo jeździ na rowerze. Ani minutę nie grał w Football Managera, bo coś musi zostawić sobie na emeryturę.

Rozwiń

Najnowsze

EURO 2024

Komentarze

0 komentarzy

Loading...