Reklama

Tylko półgodzinny występ Lewandowskiego. Czy to poważna kontuzja?

Szymon Piórek

Opracowanie:Szymon Piórek

10 czerwca 2024, 21:31 • 2 min czytania 15 komentarzy

Nieco ponad kwadrans na murawie przebywał Karol Świderski w dzisiejszym starciu z Turcją. Napastnik Hellasu Werona zszedł z kontuzją. Niedługo potem podobny los spotkał Roberta Lewandowskiego, który również skierował się w stronę ławki rezerwowych.

Tylko półgodzinny występ Lewandowskiego. Czy to poważna kontuzja?

Radość Karola Świderskiego po golu błyskawicznie zamieniła się w koszmar. Doznał kontuzji, wykonując cieszynkę. Żeby tego było mało, murawę po trzydziestu minutach opuścił również Robert Lewandowski, który zanotował asystę przy trafieniu kolegi. Selekcjoner Michał Probierz musiał zatem jeszcze w pierwszej połowie wymienić dwójkę podstawowych napastników.

Schodząc na ławkę, Lewandowski lekko utykał. Szybko również podszedł do lekarza kadry Jacka Jaroszewskiego, z którym krótko się konsultował. Na razie nie wiadomo, jakiego urazu nabawił się polski napastnik, ale po zejściu jego kolano zostało obłożone lodem.

Tym bardziej pod znakiem zapytania staje długość potencjalnego rozbratu z piłką zawodnika Barcelony. Niemniej jednak jego nieobecność w jakimkolwiek momencie Euro 2024 będzie ogromną stratą, wręcz katastrofą dla kadry. Zwłaszcza biorąc pod uwagę kontuzję Arkadiusza Milika i kłopoty Świderskiego.

Po przerwie komentator spotkania reprezentacji Polski z Turcją Mateusz Borek przekazał, że uraz Lewandowskiego nie jest groźny. Napastnik poczuł lekkie napięcie, dlatego postanowił zgłosił problem zdrowotny sztabowi, który zalecił zmianę.

Reklama

Dla Lewandowskiego starcie z Turcją było 150. w karierze reprezentacyjnej. Ale pomimo jubileuszu, raczej nie będzie go wspominał dobrze.

WIĘCEJ O REPREZENTACJI POLSKI:

Fot. FotoPyk

Urodzony z piłką, a przynajmniej tak mówią wszyscy w rodzinie. Wspomnienia pierwszej koszulki są dość mgliste, ale raz po raz powtarzano, że był to trykot Micheala Owena z Liverpoolu przywieziony z saksów przez stryjka. Wychowany na opowieściach taty o Leszku Piszu i drużynie Legii Warszawa z lat 80. i 90. Były trzecioligowy zawodnik Startu Działdowo, który na rzecz dziennikarstwa zrezygnował z kopania się po czole. Od 19. roku życia związany z pisaniem. Najpierw w "Przeglądzie Sportowym", a teraz w"Weszło". Fan polskiej kopanej na różnych poziomach od Ekstraklasy do B-klasy, niemieckiego futbolu, piłkarskich opowieści historycznych i ciekawostek różnej maści.

Rozwiń

Najnowsze

Piłka nożna

Komentarze

15 komentarzy

Loading...