Nieco ponad kwadrans na murawie przebywał Karol Świderski w dzisiejszym starciu z Turcją. Napastnik Hellasu Werona zszedł z kontuzją. Niedługo potem podobny los spotkał Roberta Lewandowskiego, który również skierował się w stronę ławki rezerwowych.
Radość Karola Świderskiego po golu błyskawicznie zamieniła się w koszmar. Doznał kontuzji, wykonując cieszynkę. Żeby tego było mało, murawę po trzydziestu minutach opuścił również Robert Lewandowski, który zanotował asystę przy trafieniu kolegi. Selekcjoner Michał Probierz musiał zatem jeszcze w pierwszej połowie wymienić dwójkę podstawowych napastników.
Schodząc na ławkę, Lewandowski lekko utykał. Szybko również podszedł do lekarza kadry Jacka Jaroszewskiego, z którym krótko się konsultował. Na razie nie wiadomo, jakiego urazu nabawił się polski napastnik, ale po zejściu jego kolano zostało obłożone lodem.
Tym bardziej pod znakiem zapytania staje długość potencjalnego rozbratu z piłką zawodnika Barcelony. Niemniej jednak jego nieobecność w jakimkolwiek momencie Euro 2024 będzie ogromną stratą, wręcz katastrofą dla kadry. Zwłaszcza biorąc pod uwagę kontuzję Arkadiusza Milika i kłopoty Świderskiego.
Po przerwie komentator spotkania reprezentacji Polski z Turcją Mateusz Borek przekazał, że uraz Lewandowskiego nie jest groźny. Napastnik poczuł lekkie napięcie, dlatego postanowił zgłosił problem zdrowotny sztabowi, który zalecił zmianę.
Dla Lewandowskiego starcie z Turcją było 150. w karierze reprezentacyjnej. Ale pomimo jubileuszu, raczej nie będzie go wspominał dobrze.
WIĘCEJ O REPREZENTACJI POLSKI:
- Ostatni sprawdzian przed Euro 2024. W co będzie chciał grać Michał Probierz?
- Milik – historia tragiczna
- Wielki Boruc, przeklęty Webb i pęknięty balonik. Polska, Beenhakker i EURO 2008
Fot. FotoPyk