Wygląda na to, że nie tylko reprezentacji Polski doskwierają kontuzje. Problemy mają także nasi najbliżsi rywale, czyli Holendrzy – Fabrizio Romano poinformował właśnie, że z powodu urazu na Euro 2024 nie zagra Frenkie de Jong.
Problemy zdrowotne prześladują de Jonga w zasadzie od samego początku jego przygody z FC Barceloną. W minionym sezonie nie było inaczej, Holender dość długo leczył kostkę jesienią, a kolejnego urazu doznał na początku marca. Wyleczył się dość szybko, ale kiedy już wrócił na boisko – w El Clasico na Santiago Bernabeu (2:3) – to znów musiał przedwcześnie opuścić plac gry.
Do końca sezonu już nie zagrał, ale starał się zrobić wszystko, aby móc pojechać z reprezentacją Holandii na mistrzostwa Europy. Pomimo tego, że nie był zdrowy w stu procentach, Ronald Koeman zdecydował się go powołać z myślą, że ten będzie gotowy do gry już na samym turnieju. Jeśli nie na pierwszy mecz, to chociaż na kolejne. W poniedziałek okazało się jednak, że de Jong przegrał walkę z czasem.
Fabrizio Romano poinformował, że 27-letni pomocnik opuścił zgrupowanie reprezentacji Holandii i wraca do Barcelony. Doszedł do wniosku, że nie ma sensu ryzykować, ponieważ uraz może stać się poważniejszy i wówczas czekałaby go jeszcze dłuższa przerwa. Nie wiadomo jeszcze, czy Ronald Koeman powoła kogoś awaryjnie w jego miejsce.
🚨 BREAKING: Frenkie de Jong will miss Euro 2024 as he returns to Barcelona due to physical conditions.
Frenkie can’t force after his injury as there is danger to make it even more serious ❌🇳🇱
De Jong, sad as he wanted to help Netherlands… but only way was to leave the team. pic.twitter.com/9CKe5cnwWp
— Fabrizio Romano (@FabrizioRomano) June 10, 2024
W pierwszym meczu na Euro 2024 Holendrzy zmierzą się z Polską w Hamburgu. To spotkanie zostanie rozegrane już w najbliższą niedzielę o godzinie 16.
Czytaj więcej na Weszło:
- Montella – trener Turków, który zraził do siebie… Włochów
- Ostatni sprawdzian przed Euro 2024. W co będzie chciał grać Michał Probierz?
- „Jestem najlepszy na świecie”. Wszystkie wybryki Hakana Calhanoglu
- Frederiksen przywitał się z Lechem. „Główną przyczyną problemów klubu była mentalność”
Fot. Newspix