Kazimierz Moskal objął stery w Wiśle Kraków. Pierwszoligowiec trzeci raz będzie celował w awans do Ekstraklasy. Tym razem ze szkoleniowcem, który potrafi taki awans wywalczyć – czy przy Reymonta powtórzy wynik, który udało mu się wypracować z ŁKS-em? Dziś odbyła się konferencja prasowa z udziałem starego-nowego trenera Wisły Kraków. Przytaczamy najciekawsze wypowiedzi.
Wisła z Pucharu Polski i Wisła w “wersji ligowej”
– Z czego to może wynikać różnica w grze Wisły Kraków w Pucharze Polski i w lidze? Pierwsza liga jest bardzo specyficzna, ważne są serie wygranych meczów. Jeśli ma się takie serie, myślę tutaj o serii przynajmniej 3 zwycięstw, to może się to przełożyć na wynik w tabeli.
– Ja będę próbował dalej forsować aktualną filozofię gry, żeby Wisła chciała grać w piłkę, była zespołem ofensywnym. Każdy ma swoje pomysły, ja dłużej się nie zastanawiałem, jaki pomysł byłby najlepszy. Wiem, w jakim miejscu dzisiaj Wisła jest. Jeśli ktoś myśli, że po zdobyciu Pucharu Polski, który był dużym sukcesem, mamy gotową drużynę na walkę w pierwszej lidze, to tak nie jest. Moją rolą jest zrobienie wszystkiego, by zespół dobrze funkcjonował. Jesteśmy w bardzo trudnym momencie, jest mało czasu na przygotowania, zaraz będzie mecz o Superpuchar Polski z Jagiellonią Białystok, a później rozgrywki europejskie.
Nie znamy jeszcze dokładnego terminarza początku rozgrywek, natomiast znamy orientacyjne plany Wisły Kraków co do startu sezonu. Pierwszoligowca czekają dwa mecze w pierwszej rundzie eliminacji Ligi Europy, które odbędą się 11 i 18 lipca. Wkrótce później ruszą rozgrywki pierwszej ligi, a najpewniej w międzyczasie Wisła zagra mecz z Jagiellonią w ramach Superpucharu Polski – starcie przed rokiem między Rakowem a Legią odbyło się 15 lipca.
Wzmocnienia zespołu. Moskal nie wchodzi w detale
– Rozmawialiśmy na temat transferów. Mamy wytypowane konkretne nazwiska, ale wszyscy musimy zdawać sobie sprawę, że od momentu zainteresowania danym zawodnikiem, do finalizacji transferu mija trochę czasu. I na czymś takie rozmowy zawsze mogą się wysypać, a wina nie musi być po stronie klubu.
– Czy będę miał decydujący głos w sprawie transferów? Chcemy stworzyć schemat, w którym kilka osób będzie zaangażowanych w decyzyjność. Moja siła głosu powinna być największa, ale nie storpeduję zdania pozostałych ludzi, którzy również znają się na piłce. Każdy w obiektywny sposób wypowie swoje zdanie – czy dany piłkarz nam odpowiada, czy też nie. Tak to sobie wyobrażam, będziemy wszystko raportować; żeby nie było, że ktoś powie “tego zawodnika nie chciałem”. Odpowiedzialność za transfery będzie po stronie sztabu i osób, które będą w pionie sportowym.
Kazimierz Moskal, czyli nie da się dwa razy wejść do tej samej Wisły
Jarosław Królewski zdradził, że osiągnięto porozumienie z byłym dyrektorem sportowym, Kiko Ramirezem. – Dziękuję Kiko Ramirezowi za pracę dla Wisły Kraków. Mamy jeszcze kilka spraw do domknięcia. Jeśli chodzi o rolę syna Kiko Ramireza (który występuje w drużynie rezerw – red.), to jest dorosły i decyduje za siebie, a w klubie będą decydować trenerzy. Zostanie podjęta decyzja merytoryczna, sportowa; nie będą decydować kwestie personalne. Wkrótce zapadnie decyzja w tej sprawie, choć z tego, co wiem, trenerzy są zadowoleni z jego postawy.
Kształtu nowego pionu sportowego jednak nie poznaliśmy. Królewski podkreślił tylko, że w Wiśle musi być etat dyrektora sportowego. Najpewniej trwają poszukiwania na rynku.
Moskal: Tacy zawodnicy jak Rodado są łakomym kąskiem na rynku
Nie mogło oczywiście zabraknąć wątku Angela Rodado. Król strzelców rozgrywek na zapleczu jest związany co prawda kontraktem z Wisłą do czerwca 2025 roku, ale nie jest tajemnicą, że ofert za niego nie brakuje. Prezes Jarosław Królewski uchylił w tej sprawie rąbka tajemnicy: – Spędziłem wiele godzin na rozmowach z agentem Angela, długo rozmawiałem też z samym Angelem. Będziemy przeglądać oferty. Czekamy spokojnie i podejmiemy najlepszą decyzję dla każdej ze stron. Proszę pamiętać, że mamy też innych zawodników – Marca Carbo, Josepha Colleya czy Kacpra Dudę. Dla każdego z nich mogą przyjść oferty.
– Tacy zawodnicy jak Angel Rodado – który ma bardzo duży wpływ na zespół – są zawsze łakomym kąskiem na rynku – powiedział z kolei Kazimierz Moskal. – To normalne. Musimy zdawać sobie też sprawę, że zawodnik chce grać na jak najwyższym poziomie. My chcemy takich zawodników zatrzymać, ale czasami chęć wypromowania się na wyższym poziomie czy siła pieniądza są większe. Ze swojej strony będziemy robić jednak wszystko, żeby Angel Rodado został z nami na kolejny sezon.
Trener Moskal otrzymał także pytanie o ściągnięcie do Krakowa Daniego Ramireza, któremu kończy się tego lata umowa z ŁKS-em. Świeżo upieczony trener Wisły Kraków zbył to uśmiechem. – Z tego co wiem, ŁKS-owi zależy na tym, by w klubie pozostał i jakieś ruchy zostały poczynione. To jest piłkarz bardzo ambitny, nie wiem czy chciałby grać na poziomie pierwszej ligi.
Plan na grę? Piłka ofensywna, ale i odpowiedzialna
Moskal nakreślił wstępnie pomysł na piłkę w Wiśle Kraków. Powiedział, że chce położyć akcenty na ofensywę, ale i nie może zaniedbać gry z tyłu. Warto dodać, że “Biała Gwiazda” w minionym sezonie na zapleczu straciła aż 50 bramek. To szósty najgorszy wynik w całej lidze.
– Zawsze tak uważałem, że zespół powinien grać ofensywnie, atrakcyjnie, strzelać dużo bramek, ale budowę drużyny zaczyna się od obrony, a pierwszym obrońcą w drużynie ma być napastnik. Nie wyobrażam sobie, żeby któryś z zawodników nie angażował się w grę obronną.
– Jakich zawodników potrzebuje Wisła Kraków? Muszą być to piłkarze z dużym potencjałem czysto piłkarskim. Muszą być w stanie wypełniać zadania, chcę żeby to byli zawodnicy inteligentni – skrzydłowy dajmy na to nie może biegać tylko po linii; chciałbym żeby zespół miał charakter, chciał się poświęcić. Musimy mieć świadomych zawodników, stworzyć kolektyw. Jak to nam się uda, to jestem przekonany, że wyniki przyjdą. Nie mówię, że “już”, bo jesteśmy w trudnym momencie, ale tak sobie wyobrażam idealne środowisko do pracy.
Królewski wspomniał o kibicach. Co z bojkotem na stadionach?
Jarosław Królewski został zapytany o kwestie związaną z kibicami – czy bojkot będzie trwał nadal, czy kibice “Białej Gwiazdy” będą mogli w zorganizowanych grupach uczestniczyć w meczach wyjazdowych?
– Myślę, że coś w tym temacie się ruszy, trudno mi powiedzieć teraz: tak czy nie. Jeśli miałbym jednak powiedzieć, w którą stronę to pójdzie, to uważam, że raczej kibice Wisły Kraków będą mogli jeździć za piłkarzami w przyszłym sezonie – powiedział kurtuazyjnie.
Więcej o sprawie samego bojkotu i zakazie dla sympatyków Wisły Kraków powiedzieliśmy w reportażu wideo na kanale WeszloTV.
Na koniec prezes Wisły Kraków został zapytany także o Szymona Sobczaka, który był jednym z ośmiu piłkarzy, którzy pożegnali się tego lata z “Białą Gwiazdą”. – Szymon Sobczak nie będzie piłkarzem Wisły tylko ze względu na tematy stricte sportowe. To wynik naszych analiz. To była decyzja bardziej profesjonalna niż wszystkim się wydaje.
Prezes pierwszoligowca wypowiedział się także na temat innych zawodników, których przyszłość nie była znana. – Kontrakty zostały już przedłużone przez Bartosza Jarocha i Igora Łasickiego, choć jeszcze tego oficjalnie nie ogłaszaliśmy. Propozycje do podpisania otrzymali także Bartosz Talar oraz Kamil Broda.
WIĘCEJ O PIERWSZEJ LIDZE:
- Klęska ma twarz Arki Gdynia
- Żądza ponad logiką, czyli Motor wrócił do Ekstraklasy
- GKS Tychy rozlicza miniony sezon. “Teraz baraże o awans są celem minimum”
Fot. Newspix/własne