Podczas finału najlepszych europejskich rozgrywek – Ligi Mistrzów, wszystko musi być idealnie. Trawa, obiekt, ale też muszą być perfekcyjnie przeszkoleni kierowcy autobusów klubowych. Przeszli oni tajne szkolenie na stadionie Wembley w Londynie.
Jak dowiedział się BILD, kierowcy autokarów najpierw musieli pokonać kilkaset metrów piechotą, żeby delegacja UEFA wytłumaczyła im, na co mają zwracać uwagę. Potem odbyli próbę generalną.
Stewardzi będący akurat na stadionie w Londynie opowiedzieli wszystko ze szczegółami. Przed autokarami jechać mają meleksy, które nadają odpowiednie tempo. Autobusy nie mogą jechać szybciej niż 5 km/h. Wózki mają na tyłach specjalną sygnalizację, która świeci na czerwono, gdy autobus jedzie za szybko.
Oprócz tego przećwiczono parkowanie. To też bardzo ważny szczegół dla transmisji z wydarzenia. Autobusy w sobotę będą musiały zostać tak zaparkowane, aby gracze zostali idealnie uchwyceni przez kamery. Wszyscy znamy doskonale obrazki z transmisji, gdy zawodnicy wychodzą z autokarów razem z walizkami lub saszetkami znanych, ekskluzywnych marek. Tutaj według wersji świadków miał się liczyć każdy centymetr.
BILD zwrócił też uwagę na bardzo długi dystans, który ma do pokonania kierowca BVB. W zeszły piątek, 24 maja udał się w długą podróż autobusem do Glasgow na mecz legend Celtiku i Borussii. Pokonał 1271 kilometrów, przejeżdżając przez Niemcy, Holandię, Anglię i Szkocję. W okolicach środy z Glasgow pojechał na południe do Londynu, pokonując 651 kilometrów, aby dzisiaj dortmundczyków odebrać z lotniska. Po finale czeka go 618-kilometrową podróż powrotna, co da łącznie 2706 kilometrów w trasie.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Utrzymać perfekcyjny bilans
- Najlepsi z najlepszych. Łączona jedenastka mistrzów z trzech ostatnich sezonów Ekstraklasy
- Real kontra Borussia. Cztery gole Lewego, zawalająca się bramka i triplet Królewskich
Fot.Newspix