Olympiakos Pireus pierwszy raz w swojej historii sięgnął po europejskie trofeum. Grecki klub pokonał w finale Ligi Konferencji Fiorentinę. Spotkanie zakończyło się wynikiem 1:0, a gola w dogrywce zdobył Ayoub El-Kaabi. Marokańczyk został królem strzelców tych rozgrywek i po raz kolejny udowodnił, że jest maszyną do zdobywania bramek.
El-Kaabi zakończył tę edycję Ligi Konferencji z imponującym dorobkiem 11 bramek. Co więcej, nikt w historii tych rozgrywek nie trafiał tak często do siatki rywala.
Warto wspomnieć, że zeszłoroczny król strzelców Arthur Cabral zakończył rozgrywki z… czteroma trafieniami mniej. Występy Marokańczyka mogą zatem działać na wyobraźnię. W półfinałach z Aston Villą strzelił aż pięć goli. Fakt, że to właśnie on zdobył zwycięskiego gola oznacza, że futbolowi bogowie czasem bywają sprawiedliwi.
No one has scored more goals in European competitions this season than Ayoub El Kaabi.
His 14th and final one was 𝐬𝐩𝐞𝐜𝐢𝐚𝐥 ❤️ pic.twitter.com/4h2sGXk69r
— B/R Football (@brfootball) May 29, 2024
Piłkarz urodzony w Casablance rozgrywa sezon życia. Mimo że podczas swojej kariery występował głównie w egzotycznych kierunkach, jak Katar czy Chiny, nigdy nie prezentował takiej formy jak w Olympiakosie. Łącznie zdobył 32 gole we wszystkich rozgrywkach, z czego aż 15 w europejskich pucharach.
Co ciekawe, El-Kaabi nie znalazł się w kadrze Maroka na niezwykle udane dla tego kraju mistrzostwa świata w Katarze. Aż strach pomyśleć, co mogłaby zrobić na turnieju kadra “Lwów Atlasu”, gdyby miała w ataku tego gracza w obecnej formie, a nie Walida Cheddirę, który podczas mundialu wyglądał w zasadzie groteskowo. Znając wyjątkową ekspresję i pasję do piłki greckich kibiców, można spodziewać się tego, że napastnik po wygranym finale zyska nieśmiertelność wśród fanów “Erythrolefki”. Ayoub El-Kaabi to drugi po Ademoli Lookmanie bohater finału europejskiego pucharu w bieżącym sezonie.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Balonik przebity. Szeroka kadra Polski na Euro bez zaskoczeń
- Nie będzie „prawa Furmana”. Piłkarz przegrał spór z Wisłą Płock
- Skandale, spiski i permanentny chaos. Czy powstanie z niego sukces Olympiakosu?
Fot. Newspix