Juventus zdobył Puchar Włoch, a Arkadiusz Milik został królem strzelców tych rozgrywek. Włoska prasa pochwaliła Polaka za jego krótki udział w finałowym spotkaniu.
15 maja Juventus mierzył się z Atalantą w finale Pucharu Włoch. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem “Starej Damy” 1:0 po bramce Dusan Vlahovicia w 4. minucie. Tym samym drużyna Allegriego przerwała dwuletnią stagnację i zdobyła trofeum po raz 15. w historii klubu:
– W Juventusie liczy się tylko zwycięstwo. Jestem bardzo szczęśliwy z powodu chłopaków, wykonali dobrą robotę, uszczęśliwili klub i kibiców – mówił po spotkaniu Massimiliano Allegri.
– Jestem bardzo zadowolony z tego wieczoru, ponieważ nigdy nie jest łatwo wygrać trofeum, ale jest to w DNA Juventusu. To był ważny wieczór, gra w finale to zawsze wspaniałe wydarzenie. Zawodnicy zasługują na uznanie, ponieważ bardzo chcieli tego trofeum. Powiedziałem im wcześniej, że mają wszelkie szanse na wygraną i dziś udowodnili swoją wartość, więc jestem z nich bardzo zadowolony – dodał szkoleniowiec Juventusu.
W 81. minucie na boisku pojawił się Arkadiusz Milik. Polski napastnik w tym spotkaniu nie trafił co prawda do siatki, lecz dotychczasowy dorobek zapewnił mu tytuł króla strzelców tych rozgrywek. Były atakujący m.in. Napoli miał na koncie cztery gole w tegorocznej edycji krajowego pucharu. Jego postawę doceniła włoska prasa:
– Pojawił się na boisku, żeby kibice mogli zgotować Vlahoviciowi owację na stojąco, a także po to, żeby spróbować podtrzymać drużynę na duchu. Jak zwykle pełen poświęcenia, wkłada w to cały swój wysiłek. Wykonał ofiarną pracę – czytamy w „La Gazetta dello Sport”.
Atalanta-Juve, le pagelle: Vlahovic notte perfetta (7,5), CDK fantasma (4,5) https://t.co/OtgXtu0PRB
— La Gazzetta dello Sport (@Gazzetta_it) May 15, 2024
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Juventus z 15. Pucharem Włoch! Atalanta przegrywa kolejny finał
- Piętnaście bramek Pogoni Grodzisk Mazowiecki. Jak często oglądaliśmy taką sytuację w tym sezonie?
- Na Wyspach Kanaryjskich chłód i niepokój
Fot. Newspix