Reklama

Tuchel po „błędzie” Marciniaka: To była katastrofalna decyzja sędziów

Arek Dobruchowski

Opracowanie:Arek Dobruchowski

09 maja 2024, 08:40 • 2 min czytania 10 komentarzy

Bayern Monachium nie może przełknąć goryczy porażki z Realem Madryt w półfinale Ligi Mistrzów. Na gorąco po spotkaniu Thomas Tuchel negatywnie wypowiedział się o pracy polskich sędziów. Ma do nich ogromne pretensje za ostatnią akcję meczu. 

Tuchel po „błędzie” Marciniaka: To była katastrofalna decyzja sędziów

Bayern Monachium prowadził w meczu z Realem Madryt od 68. minuty po golu Daviesa. Gdy wydawało się, że będziemy mieli niemiecki finał w Lidze Mistrzów, Real zadał dwa decydujące ciosy, a bohaterem Santiago Bernabeu został Joselu. W doliczonym czasie gry Bayern zdołał jeszcze wpakować piłkę do siatki, ale ten gol nie został uznany przez Szymona Marciniaka, o co ma pretensje m. in. Thomas Tuchel.

Sędzia Tomasz Listkiewicz od razu podniósł chorągiewkę, a Marciniak natychmiast użył gwizdka, choć piłka jeszcze była w grze. Polscy arbitrzy de facto przerwali ostatnią akcję meczu, nie dając sobie pola manewru w przypadku ewentualnego popełnienia błędu. VAR nie mógłby już tej sytuacji odwrócić. Trzeba przy tym przyznać, że polscy podjęli słuszną decyzję. Trochę się pospieszyli, ale mieli rację, był minimalny spalony.

–  To była katastrofalna decyzja sędziego liniowego i głównego. Po meczu liniowy przyszedł nas przeprosić, ale na tym poziomie to niewystarczające. Na końcu przez tę decyzję odczuwasz to wręcz jako zdradę. To była wielka bitwa, zostawiliśmy wszystko na murawie i byliśmy prawie na miejscu. Teraz pozostaje pogratulować Realowi Madryt – mówił Tuchel, cytowany przez real.madryt.pl.

Ktoś wytłumaczył tę decyzję? Liniowy przeprosił. To nie pomaga. Podnosić chorągiewkę na tym poziomie w tak bliskiej decyzji w ostatniej minucie… To samo sędzia główny. Arbiter nie musi gwizdać. Widzi, że wygraliśmy drugą piłkę i mamy strzał. Gwizdek to bardzo, bardzo zła decyzja. To jest przeciwko przepisom i to bardzo zła decyzja. To katastrofa… Ciężko to przełknąć, ale jest, jak jest – podkreślał niemiecki szkoleniowiec.

Reklama

WIĘCEJ O LIDZE MISTRZÓW:

Fot. Newspix

Entuzjasta młodzieżowego futbolu. Jest na tym punkcie tak walnięty, że woli oglądać Centralną Ligę Juniorów niż Ekstraklasę. Większą frajdę sprawia mu odkrywanie nowych talentów niż obserwowanie cały czas tych samych twarzy, o których mówi się, że są „solidnymi ligowcami”. Twierdzi, że szkolenie dzieci i młodzieży w Polsce z roku na rok się prężnie rozwija, ale niestety w Ekstraklasie dalej są trenerzy, którzy boją się stawiać na zdolnych młodych chłopaków. Aczkolwiek nie samą juniorską piłką człowiek żyje - masowo pochłania również mecze Premier League, a w jego żyłach płynie niebieska krew sympatyka londyńskiej Chelsea.

Rozwiń

Najnowsze

Hiszpania

Po wielu latach zobaczymy rywalizację Realu z Milanem, czyli święto imienia Carlo Ancelottiego

Radosław Laudański
0
Po wielu latach zobaczymy rywalizację Realu z Milanem, czyli święto imienia Carlo Ancelottiego

Liga Mistrzów

Hiszpania

Po wielu latach zobaczymy rywalizację Realu z Milanem, czyli święto imienia Carlo Ancelottiego

Radosław Laudański
0
Po wielu latach zobaczymy rywalizację Realu z Milanem, czyli święto imienia Carlo Ancelottiego

Komentarze

10 komentarzy

Loading...