Lech Poznań będzie miał nowego trenera! Niels Frederiksen wreszcie wraca z niemal dwuletniej przerwy od futbolu i spróbuje w przyszłym sezonie zagrać o mistrzostwo Polski. To nie jest jednak pierwszy kontakt tego fachowca z naszym krajem – choć nie wszystkie jego wspomnienia w tym temacie są pozytywne.
1 – tytuł zdobyty przed Frederiksena w karierze
Raz w karierze udało się zdobyć Nielsowi Frederiksenowi jakikolwiek tytuł. Trzeba jednak przyznać, że zrobił to w imponującym stylu. Broendby IF, które prowadził w sezonie 2020/21, było uśpionym gigantem. Klubem ze stolicy, który jednak wiecznie spoczywa w cieniu bogatszego FC Kopenhaga.
Od szesnastu lat puchar mistrzowski kibice Broendby widzieli najwyżej wtedy, gdy zerknęli za okno i akurat trwała parada bogatszego rywala. Aż tu nagle pojawił się Frederkisen. Jasne, odpadł wtedy z krajowego pucharu po porażce z drugoligowcem, ale fani wolą mu raczej pamiętać 11. mistrzowski laur w historii klubu. Wykręcił średnią 2,05 punktu na mecz.
Znienawidzona FC Kopenhaga? Mogła oglądać tylko Broendby, które względem niej zgromadziło na koniec 10 punktów przewagi. Był to pierwszy tytuł dla ekipy z przedmieść Kopenhagi od 16 lat i dopiero trzeci w XXI wieku.
20 – lat w momencie rozpoczęcia kariery trenerskiej
Dziś nikogo już nie dziwią menedżerzy, którzy całą karierę zawodową łączą z treningiem. Nagelsmann czy Tuchel – wiemy, kopał w czwartoligowcu, ale ciężko nazwać to karierą, podobnie jak w przypadku Edina Terzicia. Alternatywną drogą rozwoju jest najpierw spędzić na boisku lata jako piłkarz, a dopiero gdzieś później znaleźć czas na przekwalifikowanie.
Nawet obecnie ta druga opcja cieszy się większą popularnością, a co dopiero 33 lata temu. Wtedy właśnie 20-letni Frederiksen zdecydował, że całkowicie poświęci się karierze szkoleniowca. Swoją drogę, która ostatecznie zawiodła go aż do Poznania, zaczynał w akademii lokalnego Boldklubben 1913.
Gdzieś w międzyczasie zdobył jeszcze tytuł magistra ekonomii na Uniwersytecie Południowej Danii, ale nikt nie miał wątpliwości, że etat dyrektora operacyjnego w banku jest wyłącznie sposobem na utrzymanie, nim zaczną pojawiać się poważne oferty z duńskiej ekstraklasy. I tak się właśnie stało, choć na pierwszą ofertę z poważnego klubu musiał czekać aż do 39. roku życia. Właśnie wtedy przejął Lyngby BK, gdzie trzy lata wcześniej pracował z zespołem do lat 19.
5 – udziałów w eliminacjach do europejskich pucharów
Sporo tutaj polskich akcentów. Największym sukcesem w Europie pozostaje dla Frederiksena kampania w sezonie 2013/14 z Esbjerg fB. Menedżer doszedł wtedy ze swoimi podopiecznymi aż do 1/16 finał fazy pucharowej Ligi Europy. Pomagał mu w tym m.in. Mikkel Maigaard, dziś grający dla Cracovii. Odpadł dopiero w starciu z Fiorentiną
Kolejny rok już nie był tak udany – marzenia Duńczyków zakończył Łukasz Surma, który dał wówczas remis Ruchowi Chorzów. Ostatecznie „Niebiescy” wyeliminowali Esbjerg ze względu na zasadę bramek zdobytych na wyjeździe. Trochę lepiej było w 2019 roku, kiedy zdołał odprawić z eliminacji drużynę Lechii Gdańsk – chociaż pierwszy mecz przegrał 1:2.
Po sezonie mistrzowskim z Broendby pojawiły się wreszcie eliminacje do Ligi Mistrzów. Trzeba jednak przyznać, że były one wyjątkowo nieudane, bo najpierw Duńczycy odpadli z nich po porażce z RB Salzburg, a następnie nie wygrali ani jednego meczu we względnie prostej grupie w Lidze Europy. Rywalizując ze Spartą Praga, Olympikiem Lyon i Glasgow Rangers nowy szkoleniowiec Lech dwukrotnie zremisował: z Czechami i ze Szkotami.
Sprawdź, ile możesz wygrać w Lotto! Aktualne kumulacje znajdziecie na www.lotto.pl!
Więcej na Weszło:
- Lech – demon prędkości. Odkrył, że jego idealny trener od półtora roku nie ma pracy
- Trela: Magia europejskich wieczorów. Najmniej spodziewany sukces w dziejach BVB
- Trela: Dlaczego Dawidowi Szwardze nie wyszło w Rakowie?
Fot. Newspix