Będzie w mediach wrzało. Bayern Monachium w ostatniej akcji trafił do siatki, ale gol nie został uznany z uwagi na spalonego. Czy Szymon Marciniak podjął słuszną decyzję?
Większości krytyków nie chodzi wcale o to, czy tam naprawdę był spalony, czy nie. Chodzi o to, że jeżeli był, to naprawdę minimalny. Kontrowersją jest odgwizdanie spalonego, podczas kiedy sytuację oceniono wyłącznie gołym okiem i gdy akcja jeszcze trwała. W zawodach takiej rangi można było chwilę poczekać i dopiero później ją analizować przy pomocy systemu VAR.
W ten sposób mielibyśmy pewność, że żadnego spalonego przy golu De Ligta nie było. A tak? Pozostaje nam się jedynie cieszyć, że według wszelkich dostępnych źródeł Szymon Marciniak podjął dobrą decyzję, bo był minimalny spalony. – Generalnie uważam, że decyzja o nieuznaniu gola dla Bayernu jest prawidłowa, natomiast jestem zaskoczony, że Tomek Listkiewicz był tego aż tak pewien, że podniósł chorągiewkę tak szybko – uważa Rafał Rostkowski, były sędzia piłkarski, który swoją opinią podzielił się w „Kanale Sportowym”.
Mdrr Muller à deux doigts de soulever l’arbitre pic.twitter.com/18KC9WdTtK
— S🔬 (@Misadzz) May 8, 2024
— Out Of Context Football (@nocontextfooty) May 8, 2024
No.
Great call by the linesman and referee Marciniak, as BOTH De Ligt (shoulder) and Müller (knee) are contesting the ball from an offside position.
Obstructing the play from an offside position, a basic/straightforward rule . This action should not be controversial whatsoever. pic.twitter.com/lNdRwErq6K
— Did a referee rob a team today? (@RefereesRobbing) May 8, 2024
Więcej na Weszło:
- Lech – demon prędkości. Odkrył, że jego idealny trener od półtora roku nie ma pracy
- Trela: Magia europejskich wieczorów. Najmniej spodziewany sukces w dziejach BVB
- Trela: Dlaczego Dawidowi Szwardze nie wyszło w Rakowie?
Fot. Newspix