Spotkanie drugiej ligi francuskiej zostało przerwane. Powodem frustracja kibiców i późniejsza awantura na stadionie.
Troyes AC jest o krok od kolejnego spadku z rzędu. Obecnie zajmują 17. miejsce w tabeli Ligue 2, do bezpiecznego miejsca tracą aż siedem punktów.
Dziś francuska drużyna mierzyła się z Valenciennes FC i remis 1:1 w trakcie spotkania okazał się wystarczającym pretekstem dla kibiców, aby w akcie frustracji rzucić na boisko flary. Niektórzy zawodnicy zaczęli je… odrzucać, co ostatecznie doprowadziło do wielkiej awantury i przerwania meczu.
A dark night for Troyes. Their home match vs Valenciennes is abandoned as fans throw flares onto pitch, and some players throw them back into stands! Troyes are on the brink of successive relegations. Owned by the City Football Group, fans ironically chant “Merci City”. pic.twitter.com/ocRWes9igx
— Colin Millar (@Millar_Colin) May 3, 2024
Fani na trybunach ironicznie krzyczeli “Merci City”, dając znak dezaprobaty wobec przynależności do City Football Group, mających w swojej organizacji kluby z całego świata, między innymi Manchester City, New York City, Gironę czy właśnie francuskiego drugoligowca.
Dodajmy, że ostatnie kilkanaście miesięcy z perspektywy Troyes to gigantyczna równia pochyła. Dość powiedzieć, że ten klub w ostatnich dwóch sezonach (2022/23 w Ligue 1 oraz obecny na drugim szczeblu) wygrał ledwie 12 ligowych meczów na 73 rozegrane. To daje nieco ponad 16% zwycięstw.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Królewski elekt. Czy w sobotę nastąpi długo wyczekiwana koronacja?
- Niegasnąca ambicja mistrza olimpijskiego. „Muszę być w stanie się zajechać”
- Historię piszą zwycięzcy. Odwaga Wisły lepsza od zimnej krwi Pogoni
Fot.Newspix