“Tym strzałem postraszył gołębie na stadionie” – mawiał niegdyś Dariusz Szpakowski w serii gier Fifa. Po latach okazuje się, że nie bez podstaw. Nieszczęśliwa norweska mewa nie przeżyła bowiem zderzenia z piłką.
SK Traeff mierzył się na własnym stadionie z Funnefoss/Vormsund w ramach czwartej kolejki trzeciej ligi norweskiej. Gospodarze zwyciężyli 6:0, lecz to nie ich ofensywne popisy wzbudziły tego dnia najwięcej komentarzy.
Latająca nad stadionem mewa mogła spodziewać się wszystkiego, lecz nie tak wysoko frunącej piłki, zatem nie miała szans przygotować się na ten niespodziewany atak. Bramkarz zespołu bramkarz Funnefoss/Vormsund wznawiał grę górnym podaniem, które zostało “przyjęte” właśnie przez pechowo przelatującą mewę. Trafiona, po chwili spadła na murawę i, jak się okazało, niestety nie przeżyła feralnego wypadku.
Interessant situasjon, Træff- FuVo.
FuVo keeper tar livet av en måke etter 5meter.
@tv2sport @TLarhammer @kongenfra @åpenbarpeiling @TV2_Jon @oppmedpraten pic.twitter.com/7o5wr8K5c4— Sterkstyring (@fotballexperten) April 28, 2024
SK Traeff jest liderem swojej grupy w trzeciej lidze norweskiej z dorobkiem 10 punktów. W następnym spotkaniu zmierzy się z IL Hødd. Mecz odbędzie się 5 maja o godzinie 15:00. Miejmy nadzieję, że tym razem nie ucierpi żadna mewa.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Radomiaku, dziękujemy. Wreszcie można pochwalić Zagłębie [Kozacy i Badziewiacy]
- Czy Mbappe, Wembanyama i N’Gapeth zachwycą w Paryżu? Sporty zespołowe nadzieją gospodarzy
- Zabójcze strzały Roberta Lewandowskiego
Fot.Newspix