Chelsea poinformowała, że nie przedłuży wygasającej umowy z Thiago Silvą. Po czterech latach gry kończy się przygoda brazylijskiego obrońcy z londyńskim klubem, który nie ukrywa, że mocno zżył się z The Blues.
We wrześniu Thiago Silva skończy 40 lat, ale mimo sędziwego wieku jak na piłkarza, Brazylijczyk gdy był zdrowy, to występował w każdym spotkaniu Premier League od deski do deski. Wnosił do zespołu nieocenione doświadczenie i spokój. W szczególności widać to w tym sezonie, gdzie Chelsea gra bardzo młodym składem.
Defensor trafił na Stamford Bridge z PSG w 2020 roku. Z The Blues zdobył Ligę Mistrzów, Superpuchar Europy i klubowe mistrzostwo świata. 113-krotny reprezentant Brazylii rozegrał w sumie 151 meczów dla londyńskiego zespołu.
– Chelsea wiele dla mnie znaczy, tak samo dla mojej rodziny. Miałem tutaj zostać na rok, a skończyło się na czterech latach. Moi synowie grają w akademii, dlatego bycie częścią rodziny Chelsea jest czymś dla mnie wyjątkowym. Mam nadzieję, że będą w stanie kontynuować tutaj swoją dalszą przygodę z piłką w tym wspaniałym klubie, dla którego zagranie to marzenie wielu zawodników – mówił Thiago Silva w filmie opublikowanym na oficjalnym profilu Chelsea FC.
Brazylijczyk nie ogłosił jeszcze zakończenia kariery, ale już wyraził chęć do pracy w Chelsea w innej roli. – Sądzę, że przez te cztery lata we wszystkim co robiłem, dawałem z siebie maksa. Niestety, wszystko ma swój początek, kontynuację, ale też koniec. Jednakże nie jest to pożegnanie na zawsze. Myślę, że po moim odejściu, drzwi będą dalej otwarte na mój powrót w niedalekiej przyszłości, zapewne w innej roli. Ale uczucie, jakim darzę tej klub… jest nie do opisania. Na koniec mogę tylko podziękować.
Four years, countless memories.
A message from Thiago Silva… pic.twitter.com/f2YbB4GMXY
— Chelsea FC (@ChelseaFC) April 29, 2024
WIĘCEJ O ANGIELSKIM FUTBOLU:
- Schorowany trener i asystent-skandalista. Pierwsza złota era Manchesteru City
- Polak w Anglii wypożyczony na tydzień. „W piątek przyjechałem, w sobotę grałem”
- Liverpool jest jak Klopp – kończy mu się energia
- Awans z perspektywy drona. Po 12 latach Portsmouth znowu zagra w Championship
Fot. Newspix