Jarosław Kołakowski jest gościem programu “Weszłopolscy”. Wpływowy menedżer uchylił tam rąbka tajemnicy na temat funkcjonowania Arki podczas kadencji jego syna, Michała Kołakowskiego.
Wątek Arki zaczęliśmy z wysokiego “C”, bo Kołakowski niespodziewanie ostro uciął wszelkie sugestie na temat swojej pozycji w klubie z Pomorza.
– Nie miałem wpływu na Arkę Gdynia jako właściciel agencji menedżerskiej. Następne pytanie proszę. […] Czy odbierano mnie podejrzliwie, ze względu na moją menedżerską pracę? Nie, nikt na mnie w ten sposób nie patrzył.
Przy okazji, Jarosław Kołakowski pochwalił rozmowę Kamila Warzochy z Ireneuszem Mamrotem, bo po raz pierwszy ten nie narzekał na Arkę Gdynia. My też tę rozmowę polecimy, ale to dlatego, bo jest po prostu dobra.
Mamrot: Jestem lepszym trenerem niż w chwili zdobywania wicemistrzostwa Polski [WYWIAD]
Następnie Kołakowski rozpoczął dość długą wypowiedź na temat drobnych różnic, które determinują sukces danej drużyny. Nie da się według niego zapanować nad wszystkim, co się dzieje w klubie.
– Paolo Urfer piętnaście transferów opisuje jako sukces, Irek Mamrot za swojej kadencji piętnaście transferów w Arce opisywał jako chaos. Awans zależy od bardzo wielu warunków i nie da się tego jednoznacznie opisać.
– Powiedzmy, że w lidze jest osiemnaście klubów i piętnaście z nich jest bardzo dobrze prowadzone. Siłą rzeczy, nie wszyscy awansują, niezależnie od dobrej roboty wykonanej przez władze. Chwaliliśmy kiedyś Wisłę Płock, a ta spadła z Ekstraklasy. To jest piłka z całą jej nieprzewidywalnością.
Na sam koniec przeszedł do kulis funkcjonowania Arki za jego kadencji. Pochwalił działania swojego syna podczas kryzysu w klubowej kasie, nawet jeżeli oznaczało to chwilowe wstrzymanie wypłacania pensji.
– W tym roku najlepsze trzy drużyny w 1. Lidze to Lechia, Arka i Wisła. Arka Gdynia to projekt budowany na miarę możliwości klubu. Wypłaty na czas, bez długów. [Mazurek: W Arce pojawiły się problemy z wypłacalnością] Panowie, jeżeli jutro nie będzie Stanowskiego, to wy też nie będzie mieli pensji. Ta sytuacja to była totalna anomalia i totalny absurd, a Michał [Kołakowski, syn Jarosława Kołakowskiego i do niedawna właściciel Arki – przyp. red.] dał sobie radę z tą sytuacją, nikt nie chciał rozwiązać kontraktu.
Więcej na Weszło:
- Chłopak z Bronksu. Jakub Krzyżanowski to nowy diament Wisły Kraków
- Kibice Legii bez zgody na przemarsz w dniu finału Pucharu Polski
- Donald Sterling i LA Clippers. 10 lat od skandalu, który zakończył epokę
Fot. Newspix