Ruch Chorzów stracił dość kuriozalną bramkę w starciu z Widzewem Łódź. Dante Stipica chciał uchronić drużynę przed rzutem rożnym, ale zamiast tego podał wprost pod nogi… Jordiego Sancheza, który podwyższył prowadzenie gości.
Umówmy się, całej tej sytuacji by nie było, gdyby Patryk Stępiński dokładniej zagrał do chorwackiego golkipera, natomiast ten również mógł zachować się lepiej. Wydaje nam się, że powinien po prostu wybić tę piłkę na aut i byłoby po problemie:
Fatalny błąd Dante Stipicy! 😳 Chciał bramkarz Ruchu uratować piłkę, a wyszło jak wyszło… Jordi Sanchez zdobywa bramkę! 💥
📺 Meczu Ruchu z @RTS_Widzew_Lodz trwa w CANAL+ SPORT3 i CANAL+ online: https://t.co/Dacm2GZGSl pic.twitter.com/vPv7of54Oz
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) April 20, 2024
Z każdą kolejką Ruch Chorzów ma coraz mniej argumentów w walce o utrzymanie się na najwyższym szczeblu rozgrywkowym w Polsce. Aktualnie “Niebiescy” tracą 10 punktów do bezpiecznej pozycji.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- PORTSMOUTH WRACA PO 12 LATACH DO CHAMPIONSHIP
- JAN URBAN – OBECNIE NAJLEPSZY TRENER W EKSTRAKLASIE?
- GÓRNIK ZABRZE MOŻE DAĆ NAM KOŃCÓWKĘ SEZONU, NA JAKĄ NIE ZASŁUGUJEMY
Fot. Newspix