Włoskie media są podzielone w sprawie występu Szymona Marciniaka, który sędziował wczorajszy ćwierćfinał Ligi Europy. Wiele emocji wywołała czerwona kartka pokazana Zekiemu Celikowi.
18 kwietnia Roma mierzyła się z Milanem w ćwierćfinale Ligi Europy, a arbitrem tego spotkania był Szymon Marciniak. Gospodarze w mniej niż pół godziny strzelili dwie bramki i wydawało się, że zapewnili sobie spokój. Już w 31. minucie okazało się jednak, że nie będzie tak łatwo, bowiem boisko opuścił ukarany czerwoną kartką Zeki Celik. Finalnie spotkanie zakończyło się zwycięstwem rzymian 2:1, natomiast wspomniana decyzja polskiego arbitra wzbudziła kontrowersje w mediach, które piszą o przesadzonej reakcji:
– To niespodziewana decyzja, biorąc pod uwagę pracę Marciniaka do tego momentu meczu. Czerwona kartka dla Celika była przesadą. Bardzo zdecydowana decyzja arbitra, który mógł ostrzec tureckiego piłkarza, zamiast pokazywać mu czerwoną kartkę: stopa Celika była nisko, praktycznie tuż nad ziemią i ledwo dotknęła pięty Leao. Do tego momentu sędzia nie sięgnął po kartki, nawet w przypadku Calabrii i Girouda, którzy faulowali Dybalę i Paredesa, co kwalifikowało się do upomnienia – oceniło „Corriere dello Sport”.
– Marciniak bohaterem ćwierćfinału Roma – Milan. Zajął centralne miejsce, podejmując pewne kontrowersyjne decyzje – dodał ironicznie “Football Italia”.
– Polski arbiter Szymon Marciniak jest bardzo kompetentny i nie pozwala, aby mecz, którego stawka w sposób oczywisty generuje napięcie, wymknął się spod kontroli, nawet jeśli w pewnych okolicznościach spotyka się z protestami obu stron – napisała w innym tonie „La Gazzetta dello Sport”.
Full time in Rome.#ASRACM #UEL #SempreMilan pic.twitter.com/DSxo8VkyNq
— AC Milan (@acmilan) April 18, 2024
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Miał być przełom, wyszło jak zawsze. Zagłębie Lubin straciło kolejny sezon
- Dibu, Dibu dał… półfinał LKE Aston Villi. Ale nie udałoby się to gdyby nie Cash
- Czy to ostatnie derby kielecko-radomskie na najbliższe kilka sezonów?
Fot.Newspix