Jagiellonia przegrała 1:3 z Cracovią i nie umocniła się na prowadzeniu w Ekstraklasie, ale trener Adrian Siemieniec starał się nie pogrążać w smutnym nastroju.
– Gratulacje dla Cracovii za zwycięstwo. Kibice stworzyli dziś znakomitą atmosferę, tym bardziej szkoda, że nie odpłaciliśmy się im za to wygraną. Dziękuję też drużynie, że walczyła do końca mimo niekorzystnego scenariusza spotkania. Czasami ta droga jest kręta, nie jest łatwo, ale w nas ciągle jest odwaga. Jesteśmy rozczarowani, jednak zdajemy sobie sprawę, że trudności będą. Musimy zregenerować się i powalczyć w Lubinie o zwycięstwo – mówił młody szkoleniowiec, cytowany przez Jagiellonia.pl.
– Zmiana Tarasa Romanczuka była spowodowana groźbą ukarania kosztowną żółtą kartką (dwa mecze pauzy, przyp. red.). W Lubinie zabraknie Adriana Diegueza, a kolejny brak kluczowego zawodnika mógł być odczuwalny. Znajdziemy optymalne rozwiązanie. Postaramy się doprowadzić wszystkich do zdrowia. Adrianowi było przykro po meczu, jemu bardzo zależy na zwycięstwach Jagiellonii. To świetny piłkarz, który dużo dla nas zrobił w tym sezonie. Jest filarem naszej obrony, ale czasem tak w życiu jest. Nie uwypuklam sytuacji z czerwoną kartką, musimy po prostu to zaakceptować. To wydarzenie miało wpływ na to, jak mecz się potoczył, ale nie możemy tego rozpamiętywać. Za szybko straciliśmy bramki po stracie zawodnika. Trzecią również straciliśmy w newralgicznym momencie – dodał.
Ofiarą wykluczenia Diegueza był Kristoffer Hansen, który szybko musiał udać się na ławkę, żeby zrobić miejsce dla nowego obrońcy.
– Szkoda mi Krisa Hansena, on nie zasłużył na zmianę, ale musieliśmy zmienić ustawienie ze względów taktycznych po czerwonej kartce. Dziękuję „Hansiemu” za profesjonalne podejście, on bardzo dobrze to przyjął – pochwalił Norwega Siemieniec.
CZYTAJ WIĘCEJ:
- Adrian Siemieniec: Pracowałem za 500 złotych. Ale za darmo też bym to robił [WYWIAD]
- Magiera znów przegrywa z Urbanem. Ennali i Lukoszek byli dziś nie do zatrzymania
- Totalnie porąbany mecz w Białymstoku!
- Za ŁKS-em będzie można tęsknić. Bywało z nim gorzej i lepiej, ale zawsze emocjonująco
Fot. Newspix