Getafe cieszy się wątpliwą reputacją w świecie hiszpańskiej piłki. Klub spod Madrytu potwierdził tę opinię, gdy jego kibice skandowali w niedawnej konfrontacji z Sevillą rasistowskie i ksenofobiczne przyśpiewki, kierując te słowa w stronę przeciwników.
Getafe nie lubi norm obyczajowych. Swoją odmienność lubi prezentować wszędzie, czy to sprowadzając do klubu Masona Greenwooda, czy, jak teraz, zwyczajnie obrażając przeciwników w sposób rasistowski i ksenofobiczny.
Ofiarami przyśpiewek ultrasów „Azulones” padł Marcos Acuna, lewy obrońca Sevilli, oraz Quique Sanchez Flores, szkoleniowiec tej drużyny. Pierwszy został nazwany „małpą”, natomiast względem drugiego używano w sposób szyderczy określenia „cygan”. Przy okazji, Sanchez Flores prowadził Getafe trzykrotnie, chociażby w pierwszym sezonie tej drużyny w LaLiga.
Wyczulona na takie incydenty RFEF (hiszpańska federacja piłki nożnej) zdecydowała się na ukaranie sprawców zamieszania. Incydent został wyceniony na 27 tysięcy euro kary oraz zamknięcie trybuny głównej, kojarzonej z najbardziej zagorzałymi kibicami, na okres trzech meczów. Na zamkniętej trybunie umieszczony zostanie transparent potępiający rasizm, ksenofobię i nietolerancję w futbolu.
Więcej na Weszło:
- Pandemonium Zagłębia Sosnowiec
- Bereszyński vs. opóźniony pociąg towarowy. Kto wolniejszy? Równy wyścig
- „Co za badziew!” Dokąd idzie Podbeskidzie? [REPORTAŻ]
Fot. Newspix