Piotr Świerczewski w rozmowie z TVP Sport wypowiedział się na temat polskiej reprezentacji. Ocenił ostatnie lata i przyznał, że wybory szefów PZPN w sprawie poszczególnych selekcjonerów były błędne – tak określił rozstanie z Czesławem Michniewiczem i zakontraktowanie jego następcy, Fernando Santosa.
– Widzieliśmy, jak wyglądał ostatni etap pracy Santosa w reprezentacji Portugalii. To dawało do myślenia i sam przed tym przestrzegałem. Tak naprawdę, Santos przeszkadzał Portugalczykom i tak samo wyglądało to u nas – skomentował Piotr Świerczewski.
Były reprezentant Polski wspomniał także czas katarskiego mundialu i ówczesnego trenera kadry narodowej, Czesława Michniewicza.
– Według mnie pomyłką było zwolnienie Michniewicza. Znów zabrakło realnej oceny sytuacji. Odpadliśmy po dobrym występie z Francją, która była mistrzem świata, w niełatwej grupie zdobyliśmy cztery punkty. Wszyscy zaczęli narzekać na defensywny futbol, ale przecież granie otwartej piłki byłoby szaleństwem – czytamy.
Jeśli chodzi o nadchodzące mecze z Estonią (oraz, miejmy nadzieję, finał baraży) to Świerczewski jest optymistą. – Gdy porównuję naszych zawodników do tych, z którymi zagramy i z którymi potencjalnie możemy się zmierzyć, to nadal mamy lepszy zespół. Wierzę też w to, że swoją robotę dobrze wykona Michał Probierz, który poukłada zespół i odpowiednio go zmotywuje. Euro odbędzie się tuż za naszą granicą, dlatego byłoby świetnie, gdybyśmy mogli tam pojechać po to, by kibicować naszej drużynie – zakończył był zawodnik m.in. Marsylii.
Biało-czerwoni dziś o godz. 20:45 podejmą Estonię. Finał baraży, w przypadku oczywiście wygranej, zagramy 26 marca na wyjeździe z Walią lub Finlandią.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Polska gra mecz o wszystko? Stare, znałem
- Jak Konstantin Wassiljew podbił polskie boiska
- Estonia – potencjalnie najsłabszy uczestnik mistrzostw Europy w historii
Fot. FotoPyk