Robert Lewandowski nie zanotował dziś żadnego trafienia, ale nie ma też co wieszać na nim psów. Praktycznie od pierwszej minuty był potrojony przez estońską obronę, co stworzyło sporo miejsca dla jego kolegów. O swoich pomeczowych odczuciach opowiedział zaraz po spotkaniu przed kamerami TVP Sport.
Robert Lewandowski i, szerszej, kadra narodowa, mają powody do zadowolenia. Pewne zwycięstwo 5:1 musi nastrajać pozytywnie przed finałami baraży. Zdaje sobie z tego sprawę także i kapitan reprezentacji.
– To był specyficzny mecz, na przełamanie. Patrząc z perspektywy całego spotkania, mieliśmy je pod kontrolą od samego początku. Zwłaszcza po czerwonej kartce mieliśmy dużo sytuacji. Nie było dużo miejsca w polu karnym, ciężko było wykończyć jakąś akcję, ale generalnie szukaliśmy rozwiązań – opowiadał polski snajper.
– To, że ten mecz tak wyglądał, to nasza zasługa. Nie pozwoliliśmy Estonii na nic, tylko ta bramka może trochę denerwować. Mamy co analizować, ale dla drużyny takie zwycięstwo jest bardzo ważne. Zagraliśmy zwyczajnie dobre spotkanie. Zapominamy o dziś i koncentrujemy się na Walii – kontynuował.
Na sam koniec odniósł się do bramki zdobytej przez Estończyków, jednego z niewielu gorszych momentów gospodarzy tego wieczoru. Szczęsny miał wtedy dość emocjonalnie zareagować, a zaraz po spotkaniu niemal zbiegł do własnej szatni, zgodnie z informacjami podanymi przez obecnych na stadionie reporterów.
– Złość Wojtka? Doskonale go rozumiem, sam wielokrotnie w mojej karierze to czułem. Prowadzisz 4:0 czy 5:0 i tracisz bramkę. To dekoncentracja, nie da się tego inaczej nazwać. A na najwyższym poziomie na dekoncentrację nie można sobie pozwolić niezależnie od tego ile prowadzisz. Zagraliśmy w tamtej jednej chwili źle, jako reprezentacja, ale zapominamy o tym, bo najważniejszy mecz dopiero przed nami.
Więcej na Weszło:
- LIVE. Polska prowadzi, Estonia gra w dziesiątkę! Dominacja biało-czerwonych na Narodowym
- Skład Estonii na mecz z Polską. Szok, Markus Poom nie zagra!
- Cesarz. Jak Konstantin Wassiljew podbił polskie boiska
- Szkolnikowski: Polsat bez LM? Chyba wyrzucę teraz dekoder!
Fot. TVP Sport