Wiele dziwnych rzeczy dzieje się ostatnio w Zagłębiu Sosnowiec i dotyczą one nawet życia szatniowego. Jak się okazuje, drużyna nie ma teraz stałego kapitana.
W meczach ze Zniczem Pruszków i Resovią Rzeszów opaskę zakładał Kamil Biliński, ale już z Podbeskidziem w miniony weekend na ramieniu miał ją Michał Janota.
Trener Aleksandr Chackiewicz na konferencji ujawnił, w jaki sposób doszło do zmiany. – Do tej roli mamy wytypowanych czterech graczy. Dziś zdecydowało o tym losowanie – przyznał Białorusin po meczu w Bielsku-Białej.
Wypowiedź ta przeszłaby pewnie bez większego echa, gdyby nie zaakcentował jej profil kibiców Zagłębia, na którym pozwolono sobie na dosypanie szczypty ironii.
Trener Chackiewicz ujawnił na konferencji prasowej, że nie ma w drużynie stałego kapitana, tylko przed każdym meczem jest losowanie. Niestety, nie wiemy, czy takie same zasady rządzą wyborem jedenastki na mecz.
— 100% Zagłębie Sosnowiec (@100Zaglebie) March 3, 2024
Zagłębie Sosnowiec w trzech wiosennych meczach zdobyło jeden punkt, nie strzeliło w tym czasie żadnego gola i nadal zamyka tabelę. Strata do strefy bezpiecznej wynosi już 10 „oczek”. Sosnowiczanie na ligową wygraną czekają od 15 września.
CZYTAJ WIĘCEJ:
- Zemsta barona Bartnika
- Od Realu Madryt do Znicza Pruszków. Czy Mariusz Misiura i jego pomysły podbiją Polskę?
- Belgijskie precedensy. Dlaczego mecz Anderlecht – Genk ma zostać powtórzony?
Fot. Newspix