Kacper Tobiasz ostatnio znalazł się na celownikach. Obok konstruktywnej krytyki pojawiła się fala hejtu. Już sam fakt tego, że te wyzwiska się pojawiają, jest obrzydliwy. Ale ofiarą nagonki pada także rodzina piłkarza.
Kacper Tobiasz nie jest ostatnio w najlepszej formie, eufemistycznie mówiąc. Bramkarz popełnia dużo błędów, które kosztują jego drużynę punkty. Ale trzeba rozgraniczyć postawę boiskową od człowieka. Inaczej zaczynamy mieć do czynienia ze zjawiskiem prymitywnego hejtu.
Kierowanie go w stronę zawodnika już jest naganne. Co więc trzeba powiedzieć, gdy ofiarą padają zupełnie niewinni bliscy? Jak poinformował Sebastian Staszewski, redaktor naczelny TVP Sport, ci mają po czwartkowym blamażu Legii z Molde słyszeć kolejne epitety opisujące Kacpra Tobiasza.
– Słyszę, że od wczoraj w wiadomościach do jego rodziców, siostry, czy dziewczyny wylewa się cuchnący szlam. Ludzie piszą, że ich syn jest taki, że brat owaki, żeby spierd… Generalnie: syf. A rodzina przeżywa to podwójnie. Każdy kibic ma prawo do krytyki, zwłaszcza po porażce, ale trwa lincz, jakby Legia Warszawa spadła z ligi – pisał dziennikarz
Z Molde Kacper Tobiasz nie zagrał wielkich zawodów, każdy ma prawo tak uważać. Ale słyszę, że od wczoraj w wiadomościach do jego rodziców, siostry czy dziewczyny wylewa się cuchnący szlam. Ludzie piszą, że ich syn jest taki, że brat owaki, żeby spierd… Generalnie: syf. A rodzina…
— Sebastian Staszewski (@s_staszewski) February 23, 2024
Więcej o Legii:
- Banda Tobiasza i cała reszta fatalnej Legii [NOTY]
- Widmo straconego sezonu zagląda Legii w oczy
- Cyrk obwoźny „Defensywa Legii” przestaje bawić Europę
Fot. Newspix