Mikel Arteta jako były zawodnik Arsenalu nie ma zbyt dobrych wspomnień z Ligą Mistrzów. Za czasów jego gry Kanonierzy siedem razy z rzędu odpadali na etapie 1/16 fazy pucharowej. Hiszpan brał udział w pięciu tych porażkach.
Teraz Arsenal zmierzy się z Porto.
– Nie rozmawiałem o tej serii z zawodnikami. Wiedzą, że taka była. Wiedzą też, że przeszłość nie ma znaczenia. Awans w Lidze Mistrzów to wyzwanie. Chcemy temu sprostać. Kluczowe będą indywidualności. Wszystko sprowadza się do szczegółów.
Mikel Arteta poruszył też kwestię doświadczenia. FC Porto to weteran Ligi Mistrzów. Nie ma sensu się zagłębiać w prehistorię, gdy portugalski klub wygrywał Champions League. Największa różnica między Porto a Arsenalem polega na tym, że Smoki w ostatnich latach zwyczajnie w Lidze Mistrzów brały udział. Ekipa z Londynu tymczasem przez ostatnie siedem lat rywalizowała najwyżej na poziomie Ligi Europy. Ten sezon jest więc jej pierwszym od długiego czasu sprawdzianem na największej klubowej scenie na Starym Kontynencie.
– Nie mamy doświadczenia. Takie są fakty. 95% z naszych obecnych graczy nigdy nie brało udziału w Lidze Mistrzów, nie brało udziału na etapie 1/16 finału, a ja nigdy na tym poziomie zespołu nie prowadziłem. Ale zawodnicy mają w sobie dużo energii i entuzjazmu. Tego pragniemy, i tak właśnie zagramy – stwierdził 41-latek.
Więcej o Lidze Mistrzów:
- Szczęsny na mundialu w Rosji vibe, czyli Arsenal w wielkim stylu ograł Liverpool
- Shearer docenił Kiwiora: Naprawdę sobie radzi na lewej obronie
- Sprzeczka piłkarzy Arsenalu. Doszło do przepychanek [WIDEO]
Fot. Newspix