Raków Częstochowa miał gonić ścisłą czołówkę, lecz poniósł porażkę. Dawid Szwarga zabrał głos na konferencji prasowej, przyznając, że jego drużynie nie udało się przenieść na boisko tego, nad czym pracowali.
Raków Częstochowa przegrał 1:2 z Wartą Poznań, a pierwszego gola stracił już w trzeciej minucie. W 20. minucie gospodarze dołożyli jeszcze jedną bramkę i pomimo wykorzystania rzutu karnego przez Bartosza Nowaka, faworyci nie zdołali już nawet zremisować. Szkoleniowiec “Medalików” na konferencji pomeczowej docenił klasę przeciwnika i zauważył, w jakim elemencie jego zespół nie był wystarczająco mocny:
– Na pewno nie tak wyobrażaliśmy sobie inaugurację roku, a zwłaszcza początek meczu. Pracowaliśmy nad tym, jak chcemy zaczynać spotkania, ale w Grodzisku nie potrafiliśmy tego przenieść na boisko. Porażka boli, bo chcemy grać o najwyższe cele, tymczasem margines błędu skurczył się już maksymalnie – powiedział.
– Od ok. 20. minuty graliśmy poprawnie i mieliśmy sytuacje. Mierząc się jednak z taką drużyną jak Warta, która ustawia się nisko, ważne są też stałe fragmenty, a tu niestety nie byliśmy wystarczająco mocni. Gratulacje dla rywali, dla nas to była bolesna lekcja. (…) Pomysł jest taki jak zawsze – żeby przygotować odpowiednio zespół do danego przeciwnika. Pokazać swoje dobre nastawienie, plan na mecz. Bez względu na to, czy gramy u siebie, czy na wyjeździe. To już nie jest dla nas aż tak bardzo istotne. Oczywiście to wpływa odrobinę na pomysł na rozpoczęcie i to, jak chcemy zagrać z rywalem, ale nie determinuje najważniejszej rzeczy, czyli naszej postawy – dodał.
Walczyliśmy do końca, ale do Częstochowy wracamy bez punktów.#WARRCZ pic.twitter.com/V6eggRI7Xu
— Raków Częstochowa 🥇 (@Rakow1921) February 11, 2024
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Szwarga: Kampania w europejskich pucharach była udana
- Dawid Szwarga: Możemy rywalizować w Europie z każdym
- Czas pokazać pazur. Dawid Szwarga przed wielkim egzaminem trenerskiej dojrzałości
Fot.Newspix