Wczorajsze spotkanie Barcelony z Betisem było dla tych pierwszych udane. Ekipa Xaviego ograła przeciwników aż 4:2. Nie pomógł jednak w tym Robert Lewandowski, który plac gry opuścił już w 63. minucie. Jak poinformował w programie „Internacional Level” Mateusz Święcicki, oficjalnym powodem miała być drobna kontuzja – ale chodziło także o poziom sportowy.
Robert Lewandowski zanotował bowiem naprawdę przeciętne spotkanie. To łagodne stwierdzenie. Polak był na boisku niemrawy i zdecydowanie nie wyróżniał się aktywnością. Według Mateusza Święcickiego, obecnego na meczu dziennikarza „Eleven Sports”, gwiazda polskiej reprezentacji po spotkaniu w strefie przeznaczonej dla mediów wspomniał o swoim dyskomforcie, którego nabawił się w czasie spotkania. Nie pozostał jednak bezkrytyczny na swoją grę.
– Lewandowski przechodził przez flashzonę i chwilę z nim rozmawialiśmy. Mówił, że „coś strzyknęło”, to znaczy, że poczuł ból w szyi, że nie mógł biegać na 100%, nie mógł końcowej fazy tego meczu dograć tak jak by chciał. Natomiast powiedział samokrytycznie „no, dzisiaj bardzo słabo”– wyjaśnił komentator.
Święcicki dodał także, że nie jest to szczególnie poważna kontuzja, a napastnik już za chwilę powinien wrócić do dyspozycji Xaviego.
WIĘCEJ O LIDZE HISZPAŃSKIEJ:
- Spektakularny pościg Realu. Bellingham znów ratuje Królewskich
- Piątkowski wypadł w ostatniej chwili! Ominie go mecz z Atletico
- Xavi: Bardzo trudno będzie wygrać ligę
Fot. Newspix