Reklama

Jedni po pierwsze punkty, drudzy po wyjście z dołka. Raków i Legia mają o co grać

Paweł Ożóg

Autor:Paweł Ożóg

26 października 2023, 11:25 • 6 min czytania 10 komentarzy

Piłkarska jesień z pucharami na dobre się rozkręca i już dziś będziemy na jej półmetku. Przed nami mecze trzeciej kolejki Ligi Europy i Ligi Konferencji. Zatem czekamy z wypiekami na twarzy na domowy mecz Rakowa ze Sportingiem i wyjazdowy Legii ze Zrinjskim. Co nieco już wiemy o naszych przedstawicielach w Europie, ale i o ich przeciwnikach. Zatem przekonajmy się, jakie przełożenie ma teoria na praktykę.

Jedni po pierwsze punkty, drudzy po wyjście z dołka. Raków i Legia mają o co grać

Wiadomo, że jeszcze po dzisiejszych spotkaniach sporo grania przed naszymi zespołami, ale już teraz warto zadbać o dobrą pozycję przed dalszą częścią rywalizacji. Nie trzeba być geniuszem, żeby dojść do wniosku, że lepiej zawczasu zacząć rozpychać się łokciami, niż liczyć na rozpaczliwy finisz. A trzeba pamiętać, że oba polskie zespoły po przerwie na kadrę nie błysnęły na krajowym podwórku, więc dobry wynik w pucharach może okazać się wysokooktanowym paliwem, które napędzi na resztę rundy. Dziś przed naszym duetem eksportowym poważne testy, wiec sami jesteśmy ciekawi, jak wypadną.

Make or break dla Legii?

Niedługo po fenomenalnym meczu z Aston Villą coś popsuło się w stołecznej drużynie. Po nim Legia jeszcze wygrała w lidze z Górnikiem i Pogonią, ale już w październiku sytuacja wygląda fatalnie. Legia wygląda mizernie. Wpadła w dołek, bo tak trzeba traktować serię czterech porażek. Co by nie mówić: Legia Runjaicia nie przyzwyczaiła nas do grania takiej kaszany. Z przodu już nie widzimy takiego błysku, a w tyłach panuje większa elektryka niż latem, więc robi się nieciekawie.

Kiepska dyspozycja w obronie do pewnego stopnia bierze się z rotacji w składzie. Nie wiadomo kto jest liderem defensywy, ewidentnie brakuje hierarchii, stabilizacji i zgrania. Galowa trójka, która wyszła na Aston Villę — Pankov, Kapuadi i Ribeiro — od tego momentu nie wybiegła już od początku w komplecie. Kosta Runjaić się mota i chyba doszedł do wniosku, że bałagan uprzątnie poprzez zrobienie jeszcze większego bałaganu. Dyskusyjna strategia, ale może ostatecznie wylosuje optymalny tercet i nagle coś w jego zespole przeskoczy? Zobaczymy.

Kibiców Legii nurtuje również pozycja w drużynie Ernesta Muciego. Niemiecki trener dzieli minuty mniej więcej po równo między niego a Rosołka. To o tyle ciekawe, że to właśnie Albańczyk okazał się kluczowym zawodnikiem w meczu z Aston Villą, za który Legia zebrała — zasłużenie — mnóstwo pochwał. Na którego tym razem postawi Runjaić? Rosołka? Muciego? A może obu wrzuci do składu za jednym zamachem? Aż sami jesteśmy ciekawi kształtu ofensywy Legii w dzisiejszym meczu.

Reklama

Wiemy na pewno, że w meczu ze Zrinjskim Mostar nie zagra Tomas Pekhart. Legia poinformowała, że Czech musiał przejść nagły zabieg stomatologiczny i nie poleciał z zespołem do Bośni i Hercegowiny. Pekhart oczywiście ma swoje wady, nie zdobywał ostatnio wielu bramek, ale w meczu wyjazdowym w Mostarze przydałby się taki napastnik typu szufla, który daje pewność, że jak piłka będzie w jego zasięgu, to on będzie wiedział, co z nią zrobić. Gual, choć jest królem strzelców Ekstraklasy, takiej skuteczności nie jest w stanie na ten moment zapewnić. Podobnie Kramer, który pod względem jakości ustępuje obu panom.

Rozgadaliśmy się o Legii, trochę na nią ponarzekaliśmy, ale warto wspomnieć, z kim przyjdzie jej się mierzyć. Zrinjski Mostar ma tyle samo punktów co Legia w grupie E jak i pozostałe dwie drużyny. Bośniacki zespół ograł w pierwszej kolejce w spektakularny sposób AZ. Przeszedł wówczas drogę z piekła do nieba. Przegrywał już 0:3, a wygrał 4:3. W drugiej serii spotkań Zrinjski przegrał 0:1 do Aston Villą po golu rywali w doliczonym czasie gry, więc mecz z Legią z pewnością jest uważany w bośniackim klubie za bardzo ważny.

Łatwo dojść do wniosku, że bośniacki klub nie można lekceważyć i on też wszystkich traktuje poważnie. Przed startem fazy grupowej ostrzegaliśmy, że to prawdopodobnie najsłabsza drużyna w grupie, co nie znaczy, że jest słaba. Po dwóch kolejkach tylko utwierdziliśmy się w przekonaniu, że to nie są leszcze. Natomiast jeśli Legia myśli o awansie musi myśleć o wygranej na trudnym terenie.

Jednak ostrzegamy: skoro w tej grupie każdy jest w stanie wygrać z każdym, to tym bardziej każdy punkt się liczy. Może się przykładowo okazać, że taki remis, który dziś pewnie niektórzy odebraliby jako lekkie rozczarowanie, w końcowym rozrachunku da awans.

Paweł Wszołek na konferencji przedmeczowej powiedział:  – Każdy z nas spojrzał w lustro i wie, co poprawić. Więc aż sami jesteśmy ciekawi, czy Legia już zdążyła się pozbierać po ciężkim laniu we Wrocławiu. Jeśli w defensywce znów będzie tak wesoło jak w meczu ze Śląskiem i tak niewesoło w tyłach, to nie wróżymy sukcesu.

Być niegościnnym dla Sportingu

To najważniejsze zadanie Rakowa. Klub z Lizbony to czwarta siła poprzedniego sezonu ligi portugalskiej. Wówczas Lwy długo łączyły granie na krajowym podwórku z pucharami. Najpierw rywalizowali w fazie grupowej Ligi Mistrzów, a następnie dotarli do ćwierćfinału Ligi Europy, po drodze eliminując Arsenal. W tym momencie przewodzi stawce ligi portugalskiej po wygraniu siedmiu meczów i zremisowaniu tylko jednego. Widzimy na papierze, że ekipa Rubena Amorima jest naprawdę mocna, ale też miewa gorsze chwile.

Reklama

W Lidze Europy Sporting wygrała ze Sturmem, ale już Atalancie nie dotrzymał kroku i przegrała u siebie 1:2. Zatem da się ograć portugalski klub, ale jest to bardzo trudne zadanie i Raków czeka bardzo trudna przeprawa.

Dla Sportingu mecz z polskim zespołem nie będzie pierwszyzną. Część z was zapewne pamięta dwa remisy tego klubu z Legią w 1/16 Ligi Europy 2011/12, które dały Lwom awans do kolejnej rundy. Była też rywalizacja Sportingu z Legią w fazie grupowej Ligi Mistrzów sprzed siedmiu sezonów. Wówczas Sporting pierwszy mecz wygrał, drugi przegrał, ale ostatecznie Legia zakończyła zmagania grupowe na lepszej pozycji.

W meczu z Rakowem Sporting będzie oczywistym faworytem. Medaliki w tej edycji Ligi Europy jeszcze nie zdobyły nawet bramki, nie mówiąc o punktach. Dotychczasowe spotkania Rakowa w fazie grupowej charakteryzowała mizeria w ofensywie i proszenie się o najniższy wymiar kary.

Chciałoby się wierzyć, że tym razem zespół Dawida Szwargi spisze się lepiej, ale po potknięciu w lidze z Górnikiem aż trudno nam w to uwierzyć. Szans nie zabieramy, nikogo tu nie skreślamy, ale częstochowianie muszą wziąć się w garść, bo na ten moment faza grupowa ich przerasta. Trener Rakowa na wczorajszej konferencji powiedział: – Mamy plan na ten mecz i chcemy wykorzystać elementy, które wyznaczyliśmy sobie na analizie zawodnikom, dzięki którym możemy nawiązać rywalizację bądź być lepsi od Sportingu, oczywiście zdając sobie sprawę z klasy rywala.

Jakością Raków nie może konkurować, ale sposobem już tak, bo każdego idzie zaskoczyć. Zatem przekonajmy się, czy plan trenera Rakowa zadziała.

***

CZYTAJ WIĘCEJ:

Fot. Newspix.pl

Redakcyjny defensywny pomocnik z ofensywnym zacięciem. Dziennikarski rzemieślnik, hobbysta bez parcia na szkło. Pochodzi z Gdańska, ale od dziecka kibicuje Sevilli. Dzięki temu nie boi się łączyć Ekstraklasy z ligą hiszpańską. Chłonie mecze jak gąbka i futbolowi zawdzięcza znajomość geografii. Kiedyś kolekcjonował autografy sportowców i słuchał do poduchy hymnu Ligi Mistrzów. Teraz już tylko magazynuje sportowe ciekawostki. Jego orężem jest wyszukiwanie niebanalnych historii i przekładanie ich na teksty sylwetkowe. Nie zamyka się na futbol. W wolnym czasie śledzi Formułę 1 i wyścigi długodystansowe. Wierny fan Roberta Kubicy, zwolennik silników V8 i sympatyk wyścigu 24h Le Mans. Marzy o tym, żeby w przyszłości zobaczyć z bliska Grand Prix Monako.

Rozwiń

Najnowsze

Francja

Polacy docenieni we Francji. Trójka w znakomitym gronie

Patryk Stec
1
Polacy docenieni we Francji. Trójka w znakomitym gronie

Liga Europy

Francja

Polacy docenieni we Francji. Trójka w znakomitym gronie

Patryk Stec
1
Polacy docenieni we Francji. Trójka w znakomitym gronie
Anglia

Manchester United z potencjałem na najgorszy sezon w erze Premier League

Bartosz Lodko
4
Manchester United z potencjałem na najgorszy sezon w erze Premier League

Komentarze

10 komentarzy

Loading...