W ostatnich dniach Szymon Marciniak znalazł się na ustach całego świata. Ponownie znajdzie się w świetle reflektorów w sobotę podczas finału Ligi Mistrzów. Do tego czasu stara się odciąć od wiadomości na jego temat.
– W ostatnich dniach Szymon zaszył się w jednym miejscu. Wiem gdzie, ale nie mogę powiedzieć. Uważam, że nie będzie myślał o ostatnich wydarzeniach – powiedział dziennikarz Roman Kołtoń podczas programu na portalu meczyki.pl.
Z powodu występu na konferencji Everest i donosu stowarzyszenia “Nigdy Więcej” Szymon Marciniak mógł stracić prowadzenie finału Ligi Mistrzów. Po rozmowach z UEFA, oficjalnych przeprosinach i interwencji Zbigniewa Bońka, europejska federacja postanowiła nie zmieniać arbitra głównego sobotniego spotkania między Manchesterem City a Interem Mediolan. Kilka dni później Marciniak znowu znalazł się na świeczniku, gdy na jaw wyszły plany arabskich szejków, chcących sprowadzić Polaka do swojej ligi, gdzie miałby regularnie prowadzić mecze i szkolić przyszłych adeptów sędziowania. Marciniak nie odniósł się do tych plotek bowiem odciął się od wszelkich wiadomości i skupia się na najważniejszym wydarzeniu w tym roku, czyli poprowadzeniu finału Ligi Mistrzów.
WIĘCEJ O SZYMONIE MARCINIAKU:
- Leśnordorski: – „Nigdy Więcej” i UEFA? To perfidny biznes do wyłudzania kasy
- Kolejne oświadczenie Marciniaka: zostałem wprowadzony w błąd
- Konferencja biznesowa – nie. Mordowanie ludzi – tak! Brawo UEFA
Fot. FotoPyk