W niedzielę FC Barcelona bezbramkowo zremisowała z Getafe na wyjeździe. To już drugi mecz z rzędu, kiedy Barca nie jest w stanie wygrać ligowego meczu. Na konferencji prasowej Xavi narzekał na murawę stadionu Coliseum Alfonso Perez, choć podkreślał, że to nie jest wymówka, bo ten mecz tak czy siak powinni wygrać.
„Duma Katalonii” mimo kolejnej straty punktów z mniej renomowanym rywalem dalej ma dużą przewagę nad drugim Realem Madryt. W tej chwili „Królewscy” tracą aż jedenaście oczek do lidera LaLiga. Do końca sezonu zostało jeszcze dziewięć kolejek. Barca ma autostradę do mistrzostwa. – Nie jesteśmy w najlepszym momencie sezonu, to ewidentne, ani pod względem gry, ani wyników, ani skuteczności, ani wielu innych aspektów. Cóż, próbowaliśmy na każdy sposób, ale odczucie było takie, że byliśmy ociężali, czuliśmy się niekomfortowo, a plac gry nam nie pomógł. Myślę, że nie jesteśmy w najlepszym momencie sezonu, ale to był jeden z czynników […] Nie jesteśmy w najlepszym okresie. Nie chodzi o frustrację, tylko o to, że musimy iść dalej, nie spuszczać głów pod względem mentalnym. Musimy poprawić swoją grę i wygrywać kolejne mecze – zaczął Xavi.
W dalszej części konferencji szkoleniowiec Barcelony kilkukrotnie zaznaczał, że murawa stadionu Coliseum Alfonso Perez nie była w dobrym stanie i po prostu przeszkadzała jego zawodnikom w grze. – Musimy odzyskać nastroje. Zaklinowaliśmy się w dzisiejszym meczu, który był trudny z powodu placu gry. Ten, kto nie grał w futbol, być może tego nie zrozumie. To obliguje cię do lepszej kontroli niż zakładasz, piłka nie szła dobrze po murawie. Atak pozycyjny sam w sobie jest trudny, więc wyobraź sobie, co się dzieje, gdy murawa jest sucha. To dwa razy trudniejsze. To nie jest jednak wymówka, byliśmy ociężali, nie jesteśmy w swoim najlepszym momencie. To nie jest jednak też czas na dokonywanie podsumowań, ponieważ to punkt więcej na trudnym boisku, a wygenerowaliśmy 4-5 klarownych okazji, aby wygrać mecz – zaznaczał Xavi.
O Robercie Lewandowskim i jego niemocy strzeleckiej: – Chodzi o passę, podobnie jak w drużynie. Lewandowski nadal jest liderem klasyfikacji strzelców LaLigi. Zależy jak chcesz na to patrzyć. Pierwsza runda była nadzwyczajna, w drugiej liczby nie są tak świetne, bo nie są tak nadzwyczajne jak w pierwszej, to wszystko. Ja zawsze patrzę na wszystko pozytywnie. Generuje nam okazje, pracuje dla zespołu, a gole nadejdą, dla Roberta i dla zespołu.
WIĘCEJ O HISZPAŃSKIM FUTBOLU:
- Zaraz wygrasz ligę, przyjeżdża Girona, masz kontuzję. Nie lepiej było wziąć L4?
- Kręcidło: Hiszpańscy sędziowie są najsłabsi i… najdrożsi. LaLiga chce rewolucji
- Parking nie służy wyrównywaniu porachunków
Fot. Newspix
tłumaczenie za: fcbarca.com