Messi dopiął swego. Wygrał mundial, wygrał wszystko, co się dało. Można powiedzieć, że przeszedł grę, a teraz ostatnie lata kariery może już rozgrywać jako mistrz świata z większą fantazją i mniejszą presją. Zapowiada jednak – zrobił to po wzniesieniu Pucharu Świata po finale – że nie przechodzi na emeryturę i dalej będzie grał normalnie w koszulce reprezentacji.
Przed kamerami stacji „TyC Sports” wzruszony Messi powiedział:
– Wiedziałem, że Bóg mi to da. Czułem, iż to trofeum będzie moje. Byłem pewien, że to moja szansa. Chciałem wygrać, aby zakończyć karierę. Nie mogę prosić o nic innego. Sposób, w jaki wygraliśmy finał, sprawił, że to zwycięstwo jest jeszcze bardziej wyjątkowe. Pragnąłem tego trofeum bardziej niż czegokolwiek innego. Nie możemy doczekać się powrotu do Argentyny i zobaczenia, jak szalone będzie świętowanie. To było trofeum, o którym marzyłem przez całe życie. To moje marzenie z dzieciństwa, które spełniłem. Nie odejdę na emeryturę, jeśli chodzi o reprezentację Argentyny. Chcę grać dalej, tym razem jako mistrz świata.
Messi raczej nie zmieni zdania co do występu na kolejnym mundialu, ale można się spodziewać, że spróbuje jeszcze sięgnąć np. po drugie Copa America. Głupio by było, gdyby teraz rozstał się z Albicelestes. Nawet mimo okrycia się chwałą.
WIĘCEJ O MISTRZOSTWACH ŚWIATA W KATARZE:
- Reportaż z meczu o trzecie miejsce: Cały arabski świat za Marokiem. Nawet sędzia!
- Trela: Efekt Dembele. Jak niemiecka luka w szkoleniu wpłynęła na reprezentację Francji
- Niepasujący wyglądem, ale pasujący grą. Mac Allister wśród Latynosów
- Dlaczego nikt już nie śmieje się z Antoine’a Griezmanna?
Fot. Newspix