Zmieniają się tylko drużyny. Czesław Michniewicz powiela ten sam utarty schemat. W obliczu zrealizowania postawionego celu rezygnuje z budowanej przez siebie wizji i stawia na sprawdzony defensywny styl. Przekonuje do niego wszystkich wokół siebie. Z reprezentacją Polski nie przekonał jednak kibiców.
Czesław Michniewicz to trener wynikowy. Ważniejszy jest dla niego rezultat niż sposób, w jaki go osiąga. Piłkarski makiawelizm. Potwierdzał to już kilka razy. Murowanie bramki, oddanie posiadania, atakowanie z kontry to styl, który narzuca swoim zawodnikom w momentach kluczowych rozstrzygnięć. Wychodzi z założenia, że trenera rozlicza się z osiągniętego celu. Choć w wielu meczach stawiał na grę trójką z tyłu i próby ataku pozycyjnego, to na najważniejszy mecz z Meksykiem okopał się w swojej defensywnej wizji. Akurat w tym wypadku nie zmieniło się nic na przestrzeni lat, o czym świadczą wypowiedzi selekcjonera.
Selekcjonerska nowomowa
– Zawsze musisz się czymś wyróżnić na tle rywala. Jeśli nie wyróżniasz się dominowaniem na boisku i piękną grą, to bądź dobrze zorganizowanym, niewygodnym przeciwnikiem. My jesteśmy ekipą strasznie niewygodną do grania – Michniewicz przed meczem z Hiszpanią podczas Euro U-21 2019.
– Niełatwo było przygotować drużynę do takiego grania. W sobotę to będzie dla nas jednak najtrudniejszy mecz w karierze – ponownie Michniewicz przed meczem z Hiszpanią podczas Euro U-21 2019.
– Nie jesteśmy faworytem, ale liczymy, że z każdym meczem nasza gra będzie coraz lepsza. Przygotowując się do tego spotkania obejrzeliśmy wiele spotkań – Michniewicz przed meczem ze Spartakiem Moskwa w Lidze Europy w sezonie 2021/22.
– Organizacja gry, pełne zaangażowanie – to coś, co możemy zaoferować w rywalizacji z Leicester. Przede wszystkim chciałbym, by nasz zespół uwolnił swój potencjał i zagrał na wysokim poziomie technicznym. Stać nas na to – Michniewicz przed meczem ze Leicester City w Lidze Europy w sezonie 2021/22.
Jeden do jednego moglibyśmy włożyć słowa sprzed roku, trzech lat do obecnych wypowiedzi. Wszystko dlatego, że w ważnych momentach Michniewicz zaczyna traktować spotkania jak pole bitwy. Kończy okres budowania bez względu na jego etap i wchodzi w ramy znanego sobie defensywnego stylu, leżącego na fundamentach przeszkadzania, przesuwania i przebijania piłki, by znalazła się jak najdalej od bramki. Do tych trzech elementów “prze” dodaje również przekonywanie zawodników do właściwości i efektywności jego pomysłu. Wpaja im, że każdy mecz jest na śmierć i życie, a najważniejsze, kto po końcowym gwizdku schodzi z tarczą.
Brzydki, ale styl
– Podobnie graliśmy w młodzieżówce. Niemal tak samo wyglądała Legia w Lidze Europy, więc spodziewałem się, że tak może wyglądać gra reprezentacji Polski. Styl gry wygląda jak murowanie, ale to jedynie kolokwialne stwierdzenie, bo w rzeczywistości to zorganizowana gra defensywna, która neutralizuje mocne strony rywala. W 2019 roku przynosiło nam wyniki. Rywale mieli problem, by z nami wygrywać, więc dlaczego mielibyśmy coś zmieniać. To mimo wszystko jakiś styl. Co prawda brzydszy dla oka, ale jednak – mówi nam Kamil Pestka, uczestnik Euro U-21 w 2019 roku.
Przyjrzyjmy się zatem jak wyglądały drużyny Michniewicza. Na pierwszy ogień idą spotkania młodzieżówki, czyli dwa barażowe starcia z Portugalią oraz trzy mecze fazy grupowej.
- Polska – Portugalia 0:1: posiadanie piłki – 49%, sytuacje bramkowe – 10, strzały celne – 3
- Portugalia – Polska 1:3: posiadanie piłki – 42%, sytuacje bramkowe – 7, strzały celne – 6
- Polska – Belgia 3:2: posiadanie piłki – 42%, sytuacje bramkowe – 7, strzały celne – 4
- Włochy – Polska 0:1: posiadanie piłki – 36%, sytuacje bramkowe – 8, strzały celne – 3
- Hiszpania – Polska 5:0: posiadanie piłki – 35%, sytuacje bramkowe – 4, strzały celne – 3
Teraz skonfrontujmy to z meczami Legii Warszawa. Zawęzimy wyłącznie mecze do Ligi Europy.
- Slavia Praga – Legia Warszawa 2:2: posiadanie piłki – 35%, sytuacje bramkowe – 3, strzały celne – 2
- Legia Warszawa – Slavia Praga 2:1: posiadanie piłki – 57%, sytuacje bramkowe – 19, strzały celne – 7 (Slavia od trzeciej minuty grała w dziesiątkę)
- Spartak Moskwa – Legia Warszawa 0:1: posiadanie piłki – 49%, sytuacje bramkowe – 7, strzały celne – 2
- Legia Warszawa – Leicester City 1:0: posiadanie piłki – 38%, sytuacje bramkowe – 10, strzały celne – 3
- Napoli – Legia Warszawa 3:0: posiadanie piłki 33%, sytuacje bramkowe – 9, strzały celne – 0
A na koniec dorzucimy mecze o punkty reprezentacji Polski:
- Polska – Szwecja 2:0: posiadanie piłki – 42%, sytuacje bramkowe – 10, strzały celne – 8
- Polska – Walia 2:1: posiadanie piłki – 53%, sytuacje bramkowe – 14, strzały celne – 4
- Belgia – Polska 6:1: posiadanie piłki – 36%, sytuacje bramkowe – 6, strzały celne – 1
- Holandia – Polska 2:2: posiadanie piłki – 34%, sytuacje bramkowe – 5, strzały celne – 3
- Polska – Belgia 0:1: posiadanie piłki – 34%, sytuacje bramkowe – 12, strzały celne – 1
- Polska – Holandia 0:2: posiadanie piłki – 43%, sytuacje bramkowe – 7, strzały celne – 3
- Walia – Polska 0:1: posiadanie piłki – 51%, sytuacje bramkowe – 6, strzały celne – 3
- Meksyk – Polska 0:0: posiadanie piłki – 39%, sytuacje bramkowe – 8, strzały celne – 1
Kadrowy jednogłos
Dla zachowania odpowiedniego balansu między mądrą obroną a kontrolowaniem gry bądź desperackim murowaniem własnej bramki drużyna musi utrzymywać się przy piłce od 36 do 42% czasu gry. Średnio w meczu potrzebuje 7-8 sytuacji bramkowych, by oddać przeszło trzy strzały celne, dzięki którym zdobędzie dwie bramki. To dość zamknięte ramy, w których musi poruszać się reprezentacja, aby wygrywać mecze. Dlatego istnieje tak duża możliwość pomyłki. Są zdarzenia losowe, na które nie ma się wpływu jak np. czerwona kartka, która ustawiła rewanżowe spotkanie ze Slavią Praga. Wyższe utrzymywanie się przy piłce czy stwarzanie większej liczby okazji nie oznacza natomiast pewnego zwycięstwa. Możliwość narażenia się na kontrę to poważne zagrożenie. Trzeba również posiadać napastników z wysoką skutecznością.
Michniewicz przekonał do takiego stylu piłkarzy młodzieżówki, Legii Warszawa, a obecnie reprezentantów Polski. Potwierdza to jednogłos panujący w kadrze. Grzegorz Krychowiak mówi, że nie będziemy grać pięknie, bo chcemy wygrywać. Wtóruje mu Wojciech Szczęsny tłumacząc, że biało-czerwoni nie zamierzają budować akcji od tyłu podaniami, bo przyniesie to więcej problemów niż korzyści. A to wszystko legitymuje Robert Lewandowski przyznając im rację. Taka sama sytuacja panowała w młodzieżówce czy Legii.
>>Szczęsny wprost o stylu reprezentacji: „słabo gramy od tyłu”<<
– Trener Michniewicz przekonał nas to tego stylu, bo w nim każdy pracował za każdego. Była jedność. Nie było indywidualności, szczególnie w obronie. Każdy z nas widział, że to przynosi wyniki i nikt tego nie negował. W takich kluczowych momentach jak mecze na mundialu jedność powinna być podstawą. W ataku musimy polegać na niekonwencjonalnych, niestandardowych rozwiązaniach, za które odpowiedzialność powinna spaść na indywidualności z dużymi umiejętnościami technicznymi. To bardzo dobre połączenie – wyjaśnia Pestka, po czym kontynuuje myśl.
– Jeśli wygramy z Arabią, będziemy zadowoleni. Ciężko być niezadowolonym, jeśli zdobędziemy cztery punkty w dwóch meczach. Wiadomo, że dla postronnego widza ta gra jest mniej przyjemna do oglądania, ale finalnie spełnia swoje założenie. A przecież w seniorskiej piłce o to chodzi. O wyniki. Nie zawsze się udaje. Każdy chciałby, żeby i gra, i wyniki się zgadzały. Patrzę jednak na to przez pryzmat zawodnika. Dla nas na końcu liczy się wygrana. To ona buduje atmosferę. Jak wyjdziemy z grupy, to narracja się pewnie zmieni i wszyscy będą zadowoleni
Ograniczeni przez ramy
Problem pojawia się, gdy dzieją się sytuacje jak w spotkaniu z Meksykiem. Wystarczy, że jeden zawodnik, w przypadku inauguracyjnego meczu mundialu Lewandowski, zawiedzie, marnując jedną z niewielu okazji i cały plan na zwycięstwo pali na panewce. W każdym meczu, w którym drużyny Michniewicza doprowadziły do więcej niż trzech strzałów celnych wygrywały. Zwiększenie liczby szans na uderzenie w światło bramki, pociąga za sobą rosnącą szansę na zwycięstwo.
Kolejnym z ograniczeń jest wyjaławianie drużyny. Ciągła gra według utartego schematu, w ciągłym skupieniu, w pogoni za piłką wymęcza zespół. Potwierdzają to piłkarze używając oklepanego frazesu o tym, że lepiej się biega z piłką i do przodu. Widać to po meczach granych seriami. Młodzieżówka na Euro U-21 2019 z każdym kolejnym spotkaniem utrzymywała się coraz mniej przy piłce, oddawała mniej celnych strzałów. Podobna zależność towarzyszyła Legii w fazie grupowej Ligi Europy. Zweryfikowała to również czerwcowa Liga Narodów. W dwóch pierwszych przypadkach po udanym starcie, skończyło się bolesnym końcem. Młodzieżówka nie wyszła z grupy, przekreślając szanse na awans na Igrzyska Olimpijskie, natomiast Wojskowi – już bez Michniewicza – nie zagrali wiosną w europejskich pucharach, zajmując ostatnią lokatę w grupie.
Hipotetycznie może to grozić również Polsce. Zwycięstwo nad Arabią Saudyjską sprawi, że będziemy mieć cztery punkty. W obu meczach osiągniemy postawiony przez Michniewicza cel. W ostatnim wymęczona już turniejem drużyna może nie być w stanie przeciwstawić się Argentynie i poniesie porażkę, co może poskutkować odpadnięciem z turnieju. Wciąż jest jednak wiele znaków zapytania, lecz jeśli mamy oglądać tak grającą reprezentację Polski, celem minimum dla niej powinna być 1/8 finału.
Problemy na końcu
– Koniec końców dwa zwycięstwa nic nam nie dały, ale wygraliśmy mecze z trudnymi rywalami w grupie śmierci z Belgią, Włochami i Hiszpanią. Przed turniejem nikt nam nie dawał na to szans, a otarliśmy się o wyjście z grupy. Zabrakło niewiele, choć porażka z Hiszpanią była dotkliwa. Byliśmy zadowoleni z siebie – twierdzi Pestka, który powraca do zdrowia po zerwaniu więzadła pobocznego w kolanie.
>>Michniewicz: – Więcej wiary w to, co robimy<<
W całym tym strategicznym myśleniu Michniewicz zapomina o jednym. Już nie chodzi o sam fakt, że to dzięki stylowi tworzą się wyniki, a nie na odwrót, ale przede wszystkim o zwykłej tabeli. Od lat FIFA premiuje ofensywny futbol, dlatego drugim elementem klasyfikującym drużyny po punktach jest bilans bramkowy. Nie strzelając goli, odbieramy sobie możliwość znalezienia się wyżej w tabeli niż ekipa grająca ofensywie, mająca tyle samo punktów, co jest wielce prawdopodobne, patrząc na sytuację w naszej grupie. Nie zanosi się jednak na to, żeby reprezentacja zmieniła swój styl z dnia na dzień. – Myślę, że w meczu z Arabią podstawą nadal będzie obrona, ale wydaje mi się, że zagramy nieco wyżej, ofensywniej – kończy Pestka.
Gdyby reprezentacji Polski powinęła się noga i tak jak w przypadku młodzieżówki oraz Legii nie wyszłaby z grupy, zapewne usłyszelibyśmy kolejną konferencje prasową pełną frazesów, które płynęłyby z ust Michniewicza.
– To smutny wieczór, ale staram się szukać pozytywów.
– Na szczegółową analizę przyjdzie czas. Nie możemy się załamywać. Nie mamy się czego wstydzić. Pokazaliśmy, że potrafimy cierpieć na boisku.
Miejmy nadzieję, że nie będziemy musieli ich słuchać.
WIĘCEJ O REPREZENTACJI POLSKI:
- Białek z Kataru: Czy to już oblężona twierdza?
- Błędne koło polskiej piłki || Roki wyjaśnia #77
- Piłkarz pod lupą. Jak Robert Lewandowski zagrał z Meksykiem?
Fot. Newspix