Reklama

PRASA. Engel: Stać nas na wiele. Wyjście z grupy MŚ to cel minimum

Szymon Janczyk

Autor:Szymon Janczyk

24 września 2022, 09:28 • 8 min czytania 29 komentarzy

Sobotnia prasa nie jest wypełniona interesującymi treściami po brzegi. Znajdziemy w niej jednak rozmowę z Marcinem Animuckim czy kilka krótszych rozmów dotyczących reprezentacji Polski.

PRASA. Engel: Stać nas na wiele. Wyjście z grupy MŚ to cel minimum

Sport

Jak grało się z Walią w przeszłości?

Walijczycy zostali wtedy dobrze rozpracowani. Wiadomo było, że jeden z ich czołowych graczy, wspomniany wcześniej Hockey, który w trakcie 16-letniej zawodowej kariery zagrał m.in. w takich klubach, jak Nottingham, Newcastle, Norwich City, Aston Villa prawie 600 ligowych i pucharowych gier, łatwo się „podpala”. W tej sytuacji miał się nim zaopiekować właśnie Ćmikiewicz. Biegał za Hockeyem, sam przy tym nie odpuszczał, a w nadarzającym się momencie odegrał swoją rolę znakomicie. Hockey już w 39 minucie spotkania został przez szwedzkiego sędziego Ove Dahlberga wyrzucony z boiska!

– Sędziowanie było wtedy inne, mecz realizowany był z dwóch kamer, więc można było się ukryć. Kto się zatem zagapił, to obrywał z łokcia, nawet z pięści. Prowokacje, szczypanie, szyderczy śmiech… To był ówczesny standard. Tyle że ja wcale nie miałem zaopiekować się Hockeyem, tak wyszło na boisku. Trevor miał pianę na ustach, gdy sędzia gwizdał faul dla nas, upierał się, że było odwrotnie. Wystarczyło więc lekko go popchnąć, żeby nie czekać na odpowiedź. Tyle że nie subtelną, bo on po prostu odwinął się i kopnął. A kiedy to zrobił na oczach sędziego, choć sam też nieźle go wówczas przed kartką zdzieliłem, wystarczyło się przewrócić. Piłkarsko byliśmy od nich lepsi, wygraliśmy 3:0, nie ma o czym rozmawiać. Anglicy to co innego pod względem wyszkolenia; to byli goście – opowiadał kilka lat temu „Sportowi” Lesław Ćmikiewicz.

Reklama

Arkadiusz Pyrka podpisał nową umowę z Piastem Gliwice.

– Piast to miejsce dla zawodników, którzy chcą się rozwijać. W tym klubie jest to możliwe. Moim celem jest dalej zdobywać doświadczenie, tak bardzo ważne dla zawodnika w moim wieku. Chciałbym grać jak najwięcej, zdobywać bramki i stawać się coraz lepszym, by móc wymiernie pomagać drużynie w osiąganiu dobrych wyników – przyznał Arkadiusz Pyrka. Docenieniem jego rozwoju jest też nowy kontrakt, który przed kilkoma dniami został podpisany przez piłkarza. Obowiązywać on będzie do lata 2024 roku, ale w umowie zapisana jest klauzula umożliwiająca przedłużenie o kolejny rok. […] – Arek jest przykładem młodego zawodnika, który – jeśli stworzy mu się odpowiednie warunkirozwoju – potrafi wykorzystać szansę. Regularna gra w klubie, powołania do młodzieżowej reprezentacji Polski to dowody na to, jaką jakość prezentuje. Zadbaliśmy o to, by mógł kontynuować tę pracę i cieszymy się z powodu podpisania nowej umowy – mówi Grzegorz Bednarski, prezes Piasta.

Dobra forma Erika Janży.

Teraz jednak dokłada i asysty, i bramki. Trafił w meczu z Jagiellonią, kiedy to kropnął pod poprzeczkę i w ostatnich minutach uratował remis (1:1), a dzięki temu i punkt. Gola zdobył też w derbach z Piastem. Do tego ma już 3 asysty. W klasyfikacji kanadyjskiej jest najlepszy w zespole z 5 punktami na koncie. O dwa mniej ma trójka graczy – to powracający do gry po kontuzji Lukas Podolski, młodzieżowiec sierpnia Aleksander Paluszek oraz Piotr Krawczyk. Skąd tak dobra dyspozycja Erika Janży? Przypomnijmy, że po odejściu z klubu latem Przemysława Wiśniewskiego, Słoweniec przejął opaskę kapitana. Czy na tyle mu ona pomaga, że dodaje sił doświadczonemu zawodnikowi? – Gram zawsze swoje. W każdym spotkaniu daję z siebie tyle, na ile w danym momencie mnie stać. Ostatnio miałem kilka dobrych meczów i dobrych dośrodkowań, po których jednak piłka nie wpadła do siatki. Trzeba mieć trochę szczęścia, bo ktoś tę piłkę po zagraniu czy dośrodkowaniu musi skierować do siatki. Ale ja na to nie patrzę. Fakt jest jednak faktem, że jako wahadłowy mam najwięcej punktów. To coś to mówi – mówi Janża.

Rozmowa z Marcinem Animuckim.

Reklama

Na jakiej pozycji w Europie plasujemy się, biorąc pod uwagę kwotę uzyskaną za prawa telewizyjne?

– Wysokiej, bo w pierwszej dziesiątce Europy pod względem wartości praw mediowych. To powód do zadowolenia, ale mierzymy wyżej i chcielibyśmy dążyć do kwot, jakie płaci się w Belgii czy Holandii. Trzeba jednak mieć świadomość, że w tamtych krajach konsumenci są przyzwyczajeni do płacenia więcej za pozyskanie tych treści. W Polsce jest to średnio 10 euro na osobę, a na tamtych rynkach od 27 do 35 euro. Byśmy mogli uzyskiwać podobne sumy, potrzebny jest wzrost zamożności społeczeństwa, rosnące PKB w Polsce oraz zwiększanie konkurencyjności na rynku.

Latem do Polski wróciło wiele dawnych gwiazd – m.in. Carlitos, Jorge Felix, Jarosław Jach, Paweł Jaroszyński, Patryk Dziczek. To chyba nie jest szczególnie dobra reklama ekstraklasy – tutaj się wyróżniali, a w zagranicznych klubach, z różnych powodów, wiodło im się gorzej. Z drugiej strony, znów podniosą poziom polskiej ligi…

– Nie doszukiwałbym się w tym antyreklamy. Według mnie dobrze, że piłkarze którzy wypromowali się w ekstraklasie, wracają tu, podnosząc poziom zarówno klubów, jak i całej ligi. Dużym pozytywem jest też to, że wszyscy nominowani do tytułu najlepszego piłkarza poprzedniego sezonu zostali w klubach. Nie ma więc tradycyjnej letniej wyprzedaży, która często się zdarzała. W nowym sezonie widzimy ponownie na naszych boiskach Iviego Lopeza, Mikaela Ishaka, Joao Amarala, Josuego, Kamila Grosickiego, a także Lukasa Podolskiego, Damiana Kądziora, Pawła Wszołka i wielu innych czołowych piłkarzy ligi. Doszło kilka nowych obiecujących nazwisk plus tradycyjnie liczę na to, że z dobrej strony pokażą się kolejni młodzi, utalentowani Polacy.

Daniel Krasucki trafił do GKS-u Katowice z RB Lipsk. Niedługo dostanie swoje szanse w lidze.

Już niebawem tę rywalizację młodzieżowców, która ostatnio raczej nie przebiega po myśli sztabu szkoleniowego, powinien zasilić Daniel Krasucki. To chyba najważniejsza informacja przed sparingiem z Sandecją: pomocnik ma dziś otrzymać od trenera Góraka kilkanaście boiskowych minut. 15, może 20; swoich pierwszych w barwach GKS-u. 19-latek trafił na Bukową w połowie lipca, podpisał kontrakt do połowy 2024 roku, ale ze świadomością, że pierwszym etapem jego pobytu w Katowicach będzie rekonwalescencja. – Zawodnik trafia do naszego klubu z dolegliwością, która w ostatnich miesiącach uniemożliwiała mu grę. Wykonaliśmy natomiast szczegółowe badania medyczne oraz motoryczne, które w oparciu o wiedzę specjalistyczną dają pozytywne rokowania, stąd zdecydowaliśmy się na podpisanie kontraktu. Mamy świadomość, że powrót zawodnika do pełnej dyspozycji zdrowotnej wymaga czasu – mówił wtedy dyrektor Robert Góralczyk. Przed dwoma tygodniami z Bukowej otrzymaliśmy informację, że Krasucki podjął już treningi z zespołem, a teraz, po ponad dwóch miesiącach pobytu w klubie, ma pierwszy raz zagrać w sparingu. W GKSie mają podstawy, by w niego wierzyć: wcześniej był przecież zawodnikiem RB Lipsk, trenował z pierwszym zespołem przedstawiciela Bundesligi, grał w sparingach, był nawet zgłoszony do rozgrywek Champions League. 

Dominik Nowak komentuje problemu GKS-u Tychy.

– Przypomnę tylko, że pracę w GKS-ie Tychy zaczynałem latem z 14 zawodnikami – dodaje opiekun trójkolorowych. – W dodatku młodzieżowcy, którzy jeszcze w końcówce czerwca grali baraż o awans do III ligi, nie mogli od razu dołączyć do zespołu, ale mogę być z nich zadowolony. 19-latek Krzysiek Machowski zrobił taki postęp, że otarł się o reprezentację U-20, bo był na liście rezerwowych. Myślę nawet, że gdyby powołania wysyłane były po meczu z GKSem Katowice, to zmieściłby się w kadrze. Postępy robi także 18-latek Michał Ploch, a Natan Dzięgielewski przyhamował z powodu kontuzji. Widzę jednak, że ci chłopcy mają serce do gry i GKS Tychy w sercu, a to mnie bardzo cieszy. […] – Zadowolony jestem też, że dołączył do nas kolejny tyski młodzieżowiec Janek Biegański, wypożyczony z Lechii Gdańsk – kontynuuje trener Nowak. – O tym, jakiej to jest klasy zawodnik, świadczy jego powołanie do młodzieżowej reprezentacji Polski. Dla niego to na pewno wyróżnienie, ale dla mnie – choć gratuluję mu tego, że jest w kadrze – kolejny problem. Liczyłem na to, że wykorzystamy ten wolny czas na wdrożenie zawodnika w nasze schematy i sposoby gry, bo przecież dołączył do nas już w trakcie rozgrywek i zaczął grę od 8. kolejki. Potrzebuje więc czasu i cierpliwości, żeby wdrożyć się w zespół. Będziemy więc musieli nadal bazować głównie na rozmowach o taktyce i analizie tego, co robimy na treningach. Dlatego po powrocie z reprezentacyjnych wojaży czeka Janka spora dawka „zadań domowych”.

Fakt

Jerzy Engel o meczu z Walią.

— Z Walijczykami nie ma łatwych meczów. Trzeba być przygotowanym na twardą walkę przez 90 minut. Nie odpuszczą nawet na moment — zapewnia. Engel przed zbliżającym się mundialem w Katarze jest optymistą. — Czesław Michniewicz ma duży komfort, zwłaszcza w ataku. Dawno nie mieliśmy tylu Polaków w najlepszych klubach Europy, na dodatek tak dobrze grających. Lewandowski, Milik, Zieliński, Szymański… Oglądanie ich występów to sama radość. Stać nas na wiele. Wyjście z grupy powinno być celem minimum — ocenia były selekcjoner kadry.

O tym spotkaniu mówi także Jan Domarski.

Wyniki w Lidze Narodów będą miały znaczenie dla postawy Polaków w mistrzostwach świata? Chodzi mi o budowanie pewności siebie, „mentalu” drużyny.

Wszystko zależy od podejścia zawodników. Nie wiem, jak traktują mecze w Lidze Narodów. Czy na serio, czy odpuszczają. My każde spotkanie, nawet sparing, traktowaliśmy jak finał mistrzostw świata. Teraz, żeby marzyć o sukcesach, wszyscy muszą wyjść na boisko, żeby walczyć, a nie po to, żeby pozować do zdjęć przed meczem.

Super Express

Wyskoki Ryana Giggsa. Rozczarował nawet królową.

– Już niedługo będziemy na niego wołać sir Ryan Giggs – wypsnęło się kiedyś w mediach Wayne’owi Rooneyowi, który został zapytany o kolegę z Manchesteru United. Giggs zdobył te same trofea co Sir Alex Ferguson, którego nieżyjąca już królowa Anglii uhonorowała w 1999 r. 11 lat później BBC nadała Giggsowi tytuł sportowej osobowości roku. Walijczyk wypinał się do orderów i był bliski tytułu szlacheckiego, a za plecami brata (i swojej żony!) spotykał się z jego małżonką. Przez osiem lat. Gwiazdor MU romansował również z uczestniczką brytyjskiej wersji „Big Brothera” Imogen Thomas. Gdy o wszystkim dowiedziano się w pałacu Buckingham, szanse na jakiekolwiek zaszczyty poszły na śmietnik.

Paweł Kryszałowicz o meczu z Walią.

– W niedzielę znów łokcie znów pójdą w ruch?

– Piłka brytyjska mocno ewoluowała od tamtego czasu. Premier League, w której gra wielu reprezentantów Walii, to dziś bezwzględnie najlepsza liga świata. Więc Walijczycy też już grają nieco inaczej. Ale to my mamy najlepszego piłkarza świata, na dodatek będącego w świetnej formie. Nie tylko jednak ze względu na „Lewego” jesteśmy – moim zdaniem – lepszym zespołem od Walii. Co nie zmienia faktu, że przygotowanie fizyczne musi być na optymalnym poziomie, a cechy wolicjonalne w każdym meczu odgrywają wielką rolę. Więc owszem, rozpychanie się łokciami będzie mieć wartość.

– Kibice powinni przejąć się wrześniowymi wynikami czy czekać spokojnie na mundial, bo tam mamy pokazać wszystko, co najlepsze?

– Jak się podchodzi do czegoś spokojnie, to się spada z ligi. (śmiech) Zawsze trzeba trenera i reprezentację rozliczać z wyników. Ale… po imprezie docelowej. To nie Liga Narodów, a mistrzostwa świata są dla nas najważniejsze.

fot. Newspix

Nie wszystko w futbolu da się wytłumaczyć liczbami, ale spróbować zawsze można. Żeby lepiej zrozumieć boisko zagląda do zaawansowanych danych i szuka ciekawostek za kulisami. Śledzi ruchy transferowe w Polsce, a dobrych historii szuka na całym świecie - od koła podbiegunowego przez Barcelonę aż po Rijad. Od lat śledzi piłkę nożną we Włoszech z nadzieją, że wyprodukuje następcę Andrei Pirlo, oraz zaplecze polskiej Ekstraklasy (tu żadnych nadziei nie odnotowano). Kibic nowoczesnej myśli szkoleniowej i wszystkiego, co popycha nasz futbol w stronę lepszych czasów. Naoczny świadek wszystkich największych sportowych sukcesów w Radomiu (obydwu). W wolnych chwilach odgrywa rolę drzew numer jeden w B Klasie.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Kibice Radomiaka przywitali piłkarzy po przegranych derbach. „Mamy dość”

Szymon Janczyk
2
Kibice Radomiaka przywitali piłkarzy po przegranych derbach. „Mamy dość”
1 liga

Comeback Wisły Kraków! Z 0:2 na 3:2 ze Zniczem Pruszków

Bartosz Lodko
5
Comeback Wisły Kraków! Z 0:2 na 3:2 ze Zniczem Pruszków
Anglia

Kluby z niższych lig sprzeciwiają się zmianom w FA Cup

Bartosz Lodko
4
Kluby z niższych lig sprzeciwiają się zmianom w FA Cup

Komentarze

29 komentarzy

Loading...