Transfer Roberta Lewandowskiego i jego pierwsze mecze w Barcelonie odbijają się szerokim echem w mediach w całej Polsce. Znów zapanował szał na Lewego i jak zwykle znalazła się grupa niezwykle głośnych malkontentów, którym to przeszkadza. Ludzie, przestańcie!

O kapitanie reprezentacji Polski znów rozmawia się w tramwajach, znów jest na ustach całej Polski. A przecież do niedawna tak nie było, bo cały hypetrain na jakiś czas zdecydowanie wyhamował.
Nudy, panie, nudy
W ostatnich latach zainteresowanie Robertem Lewandowskim w kraju nieco spadło. Po prostu ludziom znudziły się już jego kolejne bramki na niemieckich boiskach. Robert strzelił? Ok, fajnie, wracam do zmywania naczyń. W statystycznym Kowalskim nie było już tej ekscytacji i pasji, co kiedyś. Jasne, ogólnonarodowa burza powstawała w momentach, gdy ktoś za granicą zdyskredytował Lewandowskiego, ale mówiliśmy raczej w kontekście negatywnych emocji.
W pewnym momencie do grona największych wrogów narodu polskiego wkroczyli krytykujący Lewego Stefan Effenberg, czy głosujący w plebiscycie Złotej Piłki, którzy odważyli się nie docenić kapitana reprezentacji Polski i do pewnego stopnia pozbawić go szansy na zdobycie tej prestiżowej nagrody. Zainteresowanie kibiców i narodowe zjednoczenie było jednak działaniami w obronie piłkarza. Polacy niejednokrotnie udowodnili, że w takich sytuacjach potrafią przyjąć wyjątkowo spójną narrację.
Oczywiście, grając w Bayernie wciąż potrafił wzbudzać w kibicach krótkoterminowe wybuchy radości, jak po wygraniu Ligi Mistrzów, pobiciu rekordu Gerda Mullera czy dobrych występach w reprezentacji. Jarania się wyczynami Lewandowskiego na co dzień już jednak nie było. Stał się dla niektórych nudny i powtarzalny.
Dodatkowo do Polski zaczęła powoli przebijać się narracja o tym, że Bundesliga to tak naprawdę liga farmerów, a nie poważne rozgrywki. Że to żaden „Lewangoalski”, a raczej „Lewandisney”. Że boi się spróbować swoich sił w innej, poważniejszej lidze. Ludzie zaczęli chłonąć te prymitywne komentarze płynące ze strony sfrustrowanych kibiców innych drużyn i zaczynali delikatnie wątpić w wielkość Polaka. Teraz ten trend znów się odwraca.
Miłośnicy Pucharu Gampera
Występy Lewandowskiego w koszulce Barcelony biją rekordy oglądalności. Chyba nigdy w Polsce tak wielu fanów nie śledziło rozgrywek o Puchar Gampera. Starciem z meksykańskim UNAM Pumas ekscytowało się pół Polski, a rodacy masowo wyszukiwali hasło „Puchar Gampera” w Internecie. Tu wiele mówi sam wykres z Google Trends pokazujący zainteresowanie tym tematem w kraju na przestrzeni ostatnich 5 lat.
W telewizji ten mecz oglądało ponad pół miliona Polaków. To więcej, niż chociażby El Clasico. Puchar Gampera!
Nowa fala popularności Polaka zdaje się nie opadać. Każdą minutę wczorajszego meczu z Realem Sociedad w telewizji Eleven Sports 1 oglądało średnio 513 tysięcy widzów. Pozwoliło to wspomnianej stacji być w tym czasie drugą pod względem oglądalności telewizją w Polsce. Warto dodać, że badanie to nie obejmuje liczby widzów, którzy śledzili to starcie w Internecie – a to przecież także ogromna grupa kibiców. Liczby są więc ogromne.
Robiąc codzienny przegląd prasy trudno nie natknąć się na, chociażby jeden artykuł o kapitanie reprezentacji Polski. Przeglądając serwisy sportowe w Internecie trudno nie natknąć się na teksty o nim. Przeglądanie social mediów i niezobaczenie tam nowego napastnika Barcelony graniczy z cudem. Moda na jaranie się Robertem Lewandowskim wróciła, przeżywa drugą młodość. I nie ma w tym niczego złego.
Słowo klucz – emocje
Po co nam, szarym ludziom tak naprawdę jest zawodowy sport? Myśląc czysto pragmatycznie – w zasadzie po nic. Ale to właśnie sport jest katalizatorem emocji. Wzbudza pasję. Pozwala nam czuć dumę, radość, ale i smutek czy rozczarowanie. Czy to piłka nożna, siatkówka, lekkoatletyka, skoki narciarskie. Postaci, które widzimy na ekranie, mają realny wpływ na nasze samopoczucie i nierzadko są wzorami dla młodego pokolenia. Dlatego pozwólmy ludziom cieszyć się Lewandowskim w Barcelonie. Nie krytykujmy ich emocji.
Od kilkunastu dni widać w komentarzach na Facebooku, Instagramie czy wpisach na Twitterze zdania, które jednoznacznie krytykują kolejną falę mody na Lewandowskiego. „Ile można o tym Lewym”, „rzygam już tym tematem”, „dajcie już spokój”. Ale tak na dobrą sprawę – dlaczego, jeśli dana osoba pisze o nim rzetelnie?! Dlaczego, smutni, zawistni ludzie, chcecie odbierać innym radość z gry Polaka, który dla wielu jest idolem?
Ktoś powie – przesyt tematem. Ale kiedy pisać i mówić o Lewandowskim jak nie teraz, po transferze do jednego z największych i najbardziej medialnych klubów na świecie? To jest sytuacja absolutnie bezprecedensowa. O tym rozmawia się w tramwajach, żywo zainteresowani tematem stają się ludzie, którzy na co dzień nie interesują się piłką nożną. To kolejna możliwość na uwolnienie potencjału drzemiącego w Lewandowskim, kolejne okno, w którym pasją do futbolu mogą zarazić się dzieciaki.
A przecież w dzisiejszych czasach piłka nie jest dla nich pierwszym wyborem, konkurencja w postaci e-sportu jest silna jak nigdy przedtem. Tak samo dzięki sukcesowi Adrianny Sułek w dzieciakach może zrodzić się pasja do wieloboju, dzięki Tomkowi Fornalowi do siatkówki, dzięki Jeremy’emu Sochanowi do kosza. Sukces rodzi nowe pokolenia sportowców. A że futbol z tym gronie jest sportem zdecydowanie najpopularniejszym – nie ma się co dziwić, że to właśnie na nim skupia się wiele tytułów. Największe portale, gazety, fanpejdże doskonale wiedzą, co się klika, co się czyta. Czego ludzie chcą najbardziej.
Dajmy cieszyć się wszystkim
Oczywiście – grupa, która na co dzień żyje piłką, spędza czas na przykładowo na Twitterze, może powiedzieć w końcu – dość. Ale warto pamiętać wtedy o jednej rzeczy. Ta grupa, grupa pasjonatów, ludzi żyjących piłką to promil w skali całego społeczeństwa. A treści w mediach nie są przygotowywane wyłącznie dla tego promila. Są także dla niedzielnych kibiców, dla tych, którzy interesują się futbolem z doskoku, dla ludzi, których zazwyczaj piłka nie obchodzi.
Warto uświadomić sobie, że sport i możliwość cieszenia się nim nie jest zarezerwowana dla wąskiego grona. Jest absolutnie dla wszystkich, niezależnie od pochodzenia, profesji, grubości portfela. Każdy może poczuć choćby gram tych emocji i sprawić, że jego życie będzie, choć odrobinę fajniejsze. I to jest w tym wszystkim najpiękniejsze.
Sportowcy są dla nas czymś na kształt dobra narodowego. I nie ma w tym grama przesady. To ludzie, dzięki którym każdy z nas może poczuć się dumnym, szczęśliwym. Choćby na chwilę. Tacy ludzie jak Robert Lewandowski czy Iga Świątek nie pojawiają się w światowym sporcie codziennie. Nie rodzą się ich tysiące. Czytelniku, męczy cię ten temat? Okej, nie ma problemu, poszukaj innych treści. Znajdziesz ich mnóstwo. Ale nie krytykuj i nie wylewaj swoich frustracji na tych, którzy Lewandowskim chcą się cieszyć. Pozwól żyć im tak, jak chcą. Po prostu.
CZYTAJ WIĘCEJ O ROBERCIE LEWANDOWSKIM:
- Lewandowski po raz pierwszy, dwie asysty Zielińskiego i Mierzejewskiego | STRANIERI
- Robert Samowystarczalny. Piękny prezent na urodziny
- Lewandowski: – W Barcelonie czuję się kochany
ALBO O INNYCH TEMATACH, JEŚLI TEN CIĘ NIE INTERESUJE:
- Kolejny wielki powrót do Premier League? Duńska rewolucja w Blackburn
- Nie będzie drugiego PSG? Saudyjska rewolucja w Newcastle
- Pan życia i śmierci tureckiego futbolu
- Tak wiele różnych słońc. Przypadek braci Jaber
- Oczy na Jemen, nikczemny kopaczu piłki
- Tajemnica chińskiej inwestycji w Slavię Praga
- Memoriał Huberta Wagnera, czyli jak wypadła próba generalna przed MŚ? [REPORTAŻ]
- Adrianna Sułek i jej cele: 7000 punktów i złoto igrzysk. Czy to możliwe?
fot. FC Barcelona/Newspix
Z jaraniem się Lewym w Barcelonie jest jak z waleniem konia – spoko, można, czemu nie, ale nie wrzuca się z tego 10 relacji dziennie na fb.
Problem w tym, że to jarający naskakują na tych, którzy mają w dupie podjarkę. Taki jest typowy, polski, zindoktrynowany przez media zdebilniały Janusz, tzn, albo jesteś z nim, albo wojna. Albo jesteś *covidianinem, albo foliarz i płaskoziemca, albo kochasz Banderowców miłością bezgraniczną, albo ruski troll i onuca.
Albo jarsz się Lewym, albo zawistnik.
*covidianin – osoba, która podniosła COVID-19 do poziomu przekonania religijnego.
Ja widze inny problem. Cale zycie pracuje na swoj sukces i to pracuje bardzo ciezko. Chcialbym zobaczyc kim sa Ci ludzie codziennie nazywajacy Lewandowskiego drewniakiem itd. Jakie trzeba miec zle zycie i z jakiej patologii trzeba pochodzic, zeby czerpac radosc z czegos takiego? Zaloze sie, ze gdyby ktos napisal jakis material o grupie takich ludzi ktorzy maja jedyna satysfakcje zyciowa z negatywnego komentowania online(umowmy sie, ze na bank nie maja jaj, zeby byc wojownikami w realnym zyciu) i opisano czym te osoby sie zajmuja, jaki jest status rodziny i gdzie mieszkaja to bylby to wielki wstyd i dramat.
Pełna zgoda.Wszystkich znawców i specjalistów zapraszam w każdą niedzielę na boisko przy ul Hallera w Opolu.O godzinie 11.Jak traficie w bramkę o wymiarach 3 na 2 to pierdolcie swoje mądrości o Lewym,Ibrze,Messim etc.etc.Przy piwie w barze PiraniaA jak Wam się nudzi Lewandowski to jest jeszcze TVN i Hotel Paradise.
W Norwegii był kiedyś artykuł na ten temat – wbrew pozorom ludzie pochodzili z różnych grup społecznych, ale łączyło ich w zasadzie słabe zadowolenie ze swojego życia 😉
jest dokładnie odwrotnie. Odwracasz kota ogonem, co mnie specjalnie nie dziwi.
Śmierdzisz kacapem
Przecież to właśnie takie podejście jest najbardziej januszowe. Opisałeś samego siebie. Brak jakiejkolwiek refleksji i oczytania, tylko chłopski rozum.
Masz ciekawą technikę walenia konia. Gratuluję!
Znów zapanował szał na Lewego i jak zwykle znalazła się grupa niezwykle głośnych malkontentów, którym to przeszkadza. Ludzie, przestańcie!
No właśnie, szał. A najgłośniejsi są ci, którzy walą do niego konia używając przenośnych megafonów. Ludzie, przestańcie!
O kapitanie reprezentacji Polski znów rozmawia się w tramwajach, znów jest na ustach całej Polski. A przecież do niedawna tak nie było, bo cały hypetrain na jakiś czas zdecydowanie wyhamował.
Znowu podkreślanie, że to kapitan repry, przy jednoczesnym przemilczaniu tego, że w żadnym turnieju nic kadrze nie dał. A na miarę achów-i-ochów to w ogóle zaliczył żenujące występy. Ogarniasz, redaktorze, że im wyżej kogoś opiewasz w swoich trelach, tym bardziej oczekujesz zobaczyć to na boisku? Tymczasem 98% pismaków wali do niego konia, a ja idę na stadion i dostaję wpierdol od starych Słowaków.
Poza tym w tramwajach, autobusach i warszawskim metrze, w Łodzi, Warszawie, Poznaniu i Gdańsku – byłem, sprawdziłem – nikt o Lewym nie gada. W ogóle ludzie o niczym nie gadają, bo polska komunikacja miejska jest totalnie indywidualnym środowiskiem ludzi wgapionych w smartfony, w szybę, w książkę/gazetę. Tylko raz na jakiś czas starsza pani/pan coś zagai.
Ja wiem, to był taki redaktorski chwyt pisarski. Ale i tak nie działa. Jedyną rozmową jaką odbyłem o Roberciku była z moim znajomym, który od 20 lat kibicuje Bayernowi. I odetchnął z ulgą, że wszyscy sezonowi-Janusze przerzucili się na La Ligę i Barcę.
Sportowcy są dla nas czymś na kształt dobra narodowego.
Nie, nie są. Polecam sprawdzić słownik i definicję takiego dobra, względnie dobra kultury.
Czytelniku, męczy cię ten temat? Okej, nie ma problemu, poszukaj innych treści.
Klasyka – w piekarni sprzedali kolejny raz zakalec? Nie zwracaj im uwagi, zmień piekarnię albo naucz się robić domowy chlebek. Dziura w drodze? Jedź przez pole. I tak dalej.
Poza tym bardzo bym chciał poszukać innych treści, ale po prostu KURWA GINĄ W NATŁOKU CHUJOWYCH NEWSÓW O TYM ŻE ROBERCIG ZAMIESZAŁ DZISIAJ HERBATKĘ PRZY PORANNEJ BEZGLUTENOWEJ BUŁECZCE…
Ale nie krytykuj i nie wylewaj swoich frustracji na tych, którzy Lewandowskim chcą się cieszyć. Pozwól żyć im tak, jak chcą. Po prostu.
Może to ty, „redaktorze”, przestać wylewać internetową spermę na tych, którzy traktują Lewego jako bardzo dobrego piłkarza (poza grą w kadrze wg mnie), ALE NIE UWAŻAJĄ DO ZA BOŻKA FUTBOLU!
Pozwól mi nie czytać 5982312 newsów dziennie o niczym.
Po prostu.
Po 1. – skoro Lewy „nic” kadrze nie dał, to wymień, kolego, tych którzy dali więcej. Ale nie w latach 70 ubiegłego wieku.
A po 2. – jeśli tobie inne treści KURWA GINĄ W NATŁOKU, to być może jesteś upośledzony i nie potrafisz sobie znaleźć treści, które cię interesują. To nie wina mediów, że codzienna papka którą łykasz nagle zyskała posmak, który ci nie pasuje, ale nie wiesz skąd wziąć inną.
Po pierwsze, nie ma sensu porównywać kadry z lat 72-86 do tej obecnej. Tamta kadra zdobyła dwa medale MŚ, dwa olimpijskie. Nie zdołała wprawdzie zagrać na ME, ale wtedy na ME grało 8 drużyn a nie 24, więc o awans nie było łatwo. A Polacy przegrywali z Holendrami, którzy byli wówczas nieco lepsi (dwa finały MŚ) i nie sromotnie, ale po fantastycznej walce (m.in. 4:1 i 2:0 w Chorzowie).
A obecna kadra ? Cienizna.
Jak mamy porównywać Roberta z kimś z lat 70-80 ubiegłego wieku, to z Ianem Rushem – też był gwiazdą w klubie, zdobywał mistrzostwa krajowe i trofea europejskie z Liverpoolem, ale że grał w słabiutkiej Walii to nawet nie zagrał na MŚ czy ME.
IMBECYLU !!!
Odpowiedz mi na jedno moje pytanie.
A obiecuję,że dzisiaj sobie odpuszczę i nie dokonam na tobie LINCZU ( dzięki mojej ogromnej przewadze INTELEKTUALNEJ nad tobą ).
JAKA SIŁA ZMUSZA CIĘ do codziennego otwierania i czytania tych 5982312 newsów,postów i artykułów,które dotyczą pana ROBERTA LEWANDOWSKIEGO????
Tytuly innych niusuf :
WODA JEST MOKRA …
Jezeli ludzie narzekaja na nadmiar wiadomosci o Lewym to chyba znak, ze mamy przesyt, co nie?
Fajnie, ze poszedl do Barcy, fajnie, ze klikalnosc i reklamy sie zgadzaja, ale ludzie kochani! Wchodze na weszlo a tu 3 pierwsze artykuly o Lewym badz Barcelonie. Strzelil bramke, zajebiscie! Asystowal, jeszcze lepiej! Ale to tylko mecz ligowy. I moze w redakcji walicie pod Barce, ale w rzeczywistosci, jak chcecie trzymac poziom, to piszcie o sporcie poza Barca i Lewym. Wszystkim to wyjdzie na dobre
To po cholere kliknales w artykul i jeszcze napisales posta? Wiesz co napedza ta lawine artykulow? Kilkalnosc. Reklamdowcow nie obchodzi co piszesz pod artykulami, wazne zebys pisal, by klikniecia sie zgadzaly.
Jedyna metoda na zatrzymanie tej lawiny jest brak reakcji na pojawiajace sie artykuly. To trudne. Trzeba pokonac uzaleznienie od klikania w bezsensowne tresci.
A myslales kiedys o tym, ze mozesz wyrazic swoje zdanie i nie liczyc na to, ze zmienisz swiat? Przeczytalem artykul, napisalem komentarz i tyle. Gdzie jak nie tu moge sie zgodzic badz przeciwstawic tezie zawartej w artykule?
Ja ogladam ESPN, a tam byle gwiazdy pilki na swiatowym poziomie obstawiaja, kto strzeli najwiecej bramek w tym sezonie i Lewy jest wymieniany obok Benzemy i Haalanda. W Polsce sam jad. Kto by pomyslal 10 lat temu, ze nasz zawodnik bedzie twarza nowego projektu FC Barcelona. Facet ma swoje lata i wiedzial, ze jest za stary na Anglie i wybral super. To prawdopodobnie bedzie na ten gigantyczny hiszpanski klub impuls na poziomie Ibry, ktory wrocil do Milanu kilka lat temu. Lewy za 3 lub 4 lata bedzie mial dyrektorskie stanowisko w wielkim klubie. Tak samo dziwie sie kiedy ludzie podwazaja Bonka – goscia, ktory po karierze byl pionierem sprzedazy praw telewizyjnych i jest znany na calym swiecie. Ja nie rozumie tej krytyki. To pewnie nasza cecha narodowa. W moim dziecinstwie napopularniejszym sportowcem roku zostal Citko za bramke strzelona w meczu przegranym 1:4.
I znowu pełna zgoda.Wygrywamy w lekkiej-nie było jakiegoś Murzyna,wygrywamy w siatke-nie było Ruskich, wygrywamy na żużlu – niszowy sport,na kajakach-kogo to obchodzi.Mamy pierwszą w historii megagwiazdę futbolu(tak,bo Deynę,Lubańskiego i Latę pamiętają tylko specjaliści),a znafcuf (podkreślenie moje )to nudzi…No to kurwa,zapierdalać na boiska i kopać.Może zagracie w Monachium i Barcelonie.A najpierw Opole,niedziela 11 na Hallera,sfrustrowane fajfusiki.
Stary, Ci przegrani zyciowo ludzie(w wiekszosci przypadkow przez swoje lenistwo i brak ambicji i dyscypliny, profesjonalne ofiary owiniajace 'system’) musza miec jakis upust. W 2022 to komentarze online. Ja pamietam kiedy podobni wielcy znawcy smiali sie z Bonka, ze niby co to za firma sprzedajaca prawa telewizyjne? A dzisiaj 20 lat pozniej caly profesjonalny sport na duzym poziomie zyje z praw telewizyjnych. A ludzie nazywaja Bonka 'betonem’ To bylo w czasach, kiedy telewizja polska pokazywala w telewizji cuda typu pokazanie pierwszej polowy i skrot drugiej(gdzie w 99% spotkan pilkarskich do druga polowa decyduje o wyniku) lub dzielenie ekranu na pol, zeby pokazac na raz dwa mecze siatkowki bez komentarza. Dzisaj lenie, ktorzy nawet nie walcza o to, zeby wlasne dzieci mialy dobre warunki rozwoju, bo sa pogodzeni z ty,. ze sa przegranymi zyciowo baranami mowia, ze liga niemiecka to liga farmerow, ze Lewandowski nie strzela w lidze mistrzow(czolowka wrzechczasow) lub reprezentacji(pewnie strzeli 100 bramek). My mamy to zakowdowane w DNA, ze sasiada trzeba nazwac chujem, bo zapracowal na dobry samochow i zona ma na kosmetyczke. Kiedys Bogus Linda powiedzial, ze Polska to taka dziura i kiedy chcesz z niej wyjsc to reszta Cie ciagnie za nogi.
Szacun. Daje gość radę. Denerwująca jest tylko ilość artykułów poświęcona jego osobie o jednym i tym samym co tylko podnosi ciśnienie wielu kibicom i wywołuje negatywne emocje skierowane w piłkarza. A tak naprawdę winni są dziennikarze i to im powinno się dostawać po głowie!
właśnie.. 10-ty przedruk na 10-tym portalu, to jeden i ten sam artykuł skopiowany 10 razy. 10 razy czytam to samo w 10 różnych miejscach … i to jest najbardziej wkurzające, to nie jest wina Lewusa, że ludzie mają go dość – to wina miernych pisarzyn zwanych dumnie „dziennikarze” , że nie potrafią wymyślić czegoś nowego dla swojego portalu, za co biora kasę … i kto tu jest leniwy? a ja jak dureń klikam w te same artykuły w głupiej i naiwnej nadziei, że znajdę wreszcie coś nowego, bo w sumie jestem dumny z Polaka i siłą tej dumy chcę czytać o nim jak najwięcej… to jest zamknięte koło, ale tak naprawdę kto tutaj kogo wykorzystuje? więc pisanie tych pierdół jak autor Kacper Bagrowski, miłośnik absurdu jest właśnie tym podstępnym obrzydzaniem idola na zasadzie „pij gówniarzu codziennie tran, bo tran jest zajebiście zdrowy, coo?? masz już dość? nie chcesz pić? czyli nie chcesz być zdrowy?”
Takie newsy w takich ilościach jak o Robercie Lewandowskim nie pojawiają się w światowym sporcie codziennie. Rodzą się ich tysiące. Czytelniku, męczy cię ten temat? Okej, nie ma problemu, mamy to gdzieś, nie zaoferujemy ci zbalansowanych treści. Znajdziesz ich niewiele. Nie krytykuj i nie wylewaj swoich frustracji na tych, którzy chcą czytać o sznurówce i łazience Lewandowskiego dziesiątek newsów dziennie. Pozwól żyć redakcjom, jak chcą. Po prostu.
A może ktoś nie jest kibicem Barcelony?
A może ktoś woli Premier League?
A może polskie ligi?
A może jest kibicem Realu?
A może nie ma 12 lat albo lat 50?
Nie ma nic pomiędzy – jesteś albo z nami w szale dumy, ekstazy i fetyszu, albo jesteś hejterem i szukaj innych treści.
Czy nie uważasz, że jeżeli dany portal ma charakter związany z piłką nożną w ujęciu ogólnym albo ma w swojej strukturze dział ogólny Sport, a mimo to 90% artykułów kręci się wokół Lewandowskiego to żale i uwagi ze strony osób nie „jarających” się jego osobą są w tym momencie uzasadnione? W takim wypadku oczekiwałbym jasnej deklaracji ze stony autora portalu, że jest to turbo funpage Roberta Lewandowskiego i sprawa jest zamknięta. Wtedy osoby mniej zajarane historią Lewy w Barcelonie po prostu będą omijać tą stronę i poszukają bardziej zbalansowanych źródeł. W przeciwnym wypadku mają prawo czuć się oszukane i formułować uwagi i słowa krytyki.
Problem jest taki że nie ma w Polsce zbalansowanych źródeł. Gdziekolwiek nie wejdziesz musisz się przekopać przez tony artykułów o Lewandowskim i Barcelonie żeby dotrzeć do informacji które cię interesują. Wąpię nawet że to się klika bo jak popatrzysz to są ze dwa tematy szeroko komentowane i udostępniane, a reszta ma pojedyncze komentarze głównie pytające czy nie za dużo już tego. Weszło nie ma tragedii, aczkolwiek też tego jest sporo i jest to mocno promowane kosztem innych newsów.
No ale tak to działa. Ludzi interesuje Lewy, to są artykuły o Lewym. Ty pewnie interesujesz się jakimś żużlem albo patusami „walczącymi” w klatkach – ale nikogo innego to nie interesuje. Załóż sobie bloga i pisz o swoich frustracjach i niszowych dyscyplinkach, pa.
jarać się… czyli, pasjonować!
Cieszmy się. Bądźmy dumni z naszego rodaka.
Żyjemy w czasach największego Polaka w historii, który nie ma żadnych brudów za uszami jak Wałęsa czy Wojtyła.
Robert Lewandowski to najznakomitszy w dziejach ambasador oraz wizytówka Polski na świecie.
Już nigdy nie będzie tak wybitnego Polaka.
Jestem wybitniejszy od was wszystkich .. ale trzymam to dla siebie 😉
Te
POlksdojcz
Twoje dzieci to psy i koty.
Wypierdalaj pisowcu z tymi wysrywami
To i tak lepsze jak twoje niedojdy cieciu niemyty!
A Jarosław? Dzieci w nowych podręcznikach będą uczyć się że to największy z Polaków
Ty tak na serio uważasz że bieganie po trawie w krótkich spodenkach za piłką to coś ważniejszego dla ludzkości od odkryć Kopernika czy Skłodowskiej? Ciekawe czy będą pamiętać Lewandowskiego na świecie 500 lat po jego śmierci.
Będą
Siedzi taki nowy gimbus-redaktorzyna z Wągrowca w redakcji weszło i myśli jakby tu wejść jeszcze głębiej w dupsko Stanowskiemu. No i jest pomysł!!! Nie wolno źle pisać i wręcz musi być przymus walenia konia do Lewego. No kurwa nie! Dla mnie wyznacznikiem jest reprezentacja a póki co gówno tam wygrał, ale jak z Barcą wygra la ligę czy LM to będę się cieszył wtedy. Póki co zagrał 2gi mecz a wy trzepiecie sobie nawzajem wafla stopami w redakcji
Chciałem ci ułomny człowieku w kwestii reprezentacji zwrócić uwagę, że Lewy nie jest tenisistą, jest piłkarzem. W piłce nożnej na boisku jest 11 zawodników w drużynie i do tego jeszcze pięciu można zmienić. Osiągnięty wynik uzależniony jest od kilkunastu sportowców, tak więc jeden może pomóc, ale nie wygra zawodów.
Ale taki tępy buc jak ty będzie nadal powtarzał „co Lewandowski osiągnął w reprezentacji?”. Według twojej pojebanej logiki Lewy jest słabszy niż Andrzej Pałasz, bo nie ma medalu MŚ, a tamten zdobył go na Mundialu 82″.
Co ty z tym waleniem konia? Masz jakies kompleksy? Wszystkie baby omijaja ciebie szerokim łukiem ? A może masz pryszcz zamiast kutasa i tak tylko sobie marzysz o waleniu? 2/3 twojego wpisu odnosi sie do pedalskich skłonności ,prostytutki i gówna.
to jest jakaś ogólna tendencja, mam wrażenie że większość tutaj nie zna innego seksu jak walenie konia, a gołą babe widzieli na filmie i nigdy takiej nie dotykali.. można by wysnuć wniosek, że większość ma tutaj 14-16 lat albo to jest jakaś wielka banda zakompleksionych niewyżytych i w sumie smutnych dorosłych facetów, mieszkających z najważniejsza kobietą życia czyli z mamą.
Jaranie, jaraniem. Ale jeżeli w studiu przedmeczowych o superpuchar Europy gdzie Lewandowski nie gra, co więcej nie gra jego drużyna cały czas się o mówi o Lewandowskim to coś jest nie tak
Wlacz sobie wtedy Klan
Święty Robert Chrystus Piłkarzy
Artykul na zamówienie Adama Slawinskiego ??
Kiedy Robert grał w Bayernie aspirując do złotej piłki, bijąc kolejne rekordy, wygrywając ligę mistrzów każdy miał to w dupie. Wystarczył transfer do Barcelony i kraj dostaje orgazmu. A przepraszam Bayern to A klasa ?? O Robercik nikt nigdy nie słyszał przed Barcelona. Takie pierdolenie. Barcelona wielki klub Robert nie zaczął grać na światowym poziomie od momentu transferu do tego klubu.
Oczywiście że było pisanie Ty kurwa łbie
Tak dla waszej wiadomości, w UK freeview ITV4 transmituje co tydzień La Liga, i Lewy wczoraj wieczorem w Anglii był dla każdego do podziwiania, na swoje urodziny zrobił show od pierwszej minuty meczu (2minuty przed meczem prezenter powiedział że to jego urodziny, to wiedziałem już że Lewy zdobędzie gola, niestety już czasu niemaiem by postawić na to kasę). W Barcelonie mieszkałem kilka lat temu i wiem jak tam się kibicuje Barcelonie, szczególnie w pubach podczas El Classico, i jak tradycja pokazuje Barca lubi brać na kilka lat podstarzałe '9′ (Thierry, Ibra, Suarez) i zawsze się tam sprawdzają.. więc teraz gdy Messiego już nie ma (ale ponoć wróci) Lewy jest największa gwiazdą La Liga i jak tu się nie jarać.. ?
Z tym Zlatanem to trochę przegiąłeś bo to nie był najlepszy okres w jego karierze co zresztą sam przyznał w swojej autobiografii. Henry też nie był jakimś przesadnym motorem napędowym Barcelony.
Największa gwiazda La Liga jest Benzema obecnie, zdobywca kolejnej Złotej piłki triumfator La Liga i ligi mistrzów 🙂 Robert może spróbować zrzucić go z Tronu. Takie małe sprostowanie tylko.
I to co Benzema grał na wiosnę szczególnie w fazie pucharowej LM nie chodzi tylko o bramki, to Robert na tym poziomie nigdy nie był, nawet lądując 50-60 bramek w roku kalendarzowym.
Jarasz się ta benzyna.
Ale wiess że w sezonie 19/20 Lewy strzelał gola w każdym meczu Ligi Mistrzów i nie zdobył złotej piłki tylko i wyłącznie przez niezrozumiała decyzje o braku przyznania tejże nagrody?
Masz rację. Tylko, że mamy sezon 22/23 i jakoś nie widzę logicznego połączenia i wpływu zasług czy sukcesów sprzed dwóch sezonów na wyniki plebiscytu w tym roku.
Messi czasem wygrywał tylko dlatego, że nazywa się Messi
Lewy strzelał gola, Benzema hattricka który w ostatnich sekundach meczu odwracał losy spotkania.
Jak skończy karierę to nie za bardzo widzę kim będziemy się jarać .
Pamiętam Deynę , Latę , Szarmacha i resztę ekipy 1974 ( w polskiej lidze ) , pamiętam Bońka … wtedy myślałem że co kilka lat będzie się pojawiał nad Wisłą piłkarz takiego kalibru .
Rzeczywistość zweryfikowała moje oczekiwania i marzenia .
Doceńmy to co mamy ( nawet jeśli DZIENNIKARZE PISZĄCY O LEWANDOWSKIM powodują przesyt )
nawet w krajach najlepszych piłkarsko taki zawodnik zdarza się bardzo rzadko
Zostaną nam Puchacz i Michał „100 milionów euro” Karbownik
Ja Tam odczuwam jakas ulge…bo przenosiny do innego klubu…w tym wieku…to wielka niewiadoma jest…
Ależ zupełna zgoda, jeżeli ktoś nie ma co robić to niech się jara Lewandowskim ale bardzo proszę nie zmuszać do tego innych, tych którzy tego nie chcą tego robić i nie chcą na każdym kroku słyszeć i widzieć tego nazwiska!
Hypetrain, ja pierdolę…
Porównując Polskę z Portugalią, uważam, że nasze media nie potrafią wykorzystać transfery Lewandowskiego. Mieszkałem kilka lat w Portugalii, w okresie gdy Bruno Fermandes przechodził do ManU. To co się działo w tamtejszych mediach to był szał. Nie interesowało ich nic oprócz tego. W kraju Cristiano Ronaldo jarali się transferem Bruno 10x bardziej niż my transferem Lewego. Ichniejszy PZPN grzał ylto niesamowicie. Pytałem znajomych co się działo gdy Ronaldo przechodził do Juve lub Realu. Powiedzieli tylko, że otoczka transferu Fernadesa to nic przy transferach Cristiano. Zresztą, sukces jakiegokolwiek ich sportowca jest tam mocno nagłaśniany. Nie tak jak piłka nożna, ale jest pokazywany w mediach.
Po co tak robią? By zwiększyć zainteresowanie dzieciaków sportem. By młody Luis pomyślał, że on też chce by o nim tak trąbiono i zaczął trenować by tak się stało.
u nas też sukces każdego polskiego sportowca jest nagłaśniany.
Dlatego nie wiem o czym jest ten powyższy wpis
Weszło obciąga lewemu z połykiem a on ma was standardowo we dupie i nigdy nie udzielił i nie udzieli wam wywiadu. Ssijcie mocniej 🙂
Stawiam, że oni już od dawna mają wywalone na ten wywiad z nim, bo teraz gra idzie tylko o to, żeby natrzepać na nim jak najwięcej kasiory, dopóki gra w piłkę…
Za każdym zarobionym przez Lewandowskiego milionem kryją się biedacy pracujący w Azji i Afryce za np. 0.5 dolara dziennie. Po to by dać jednemu trzeba zabrać wielu. Np. Koncerny odzieżowe wykorzystują tam tania pracę po to by płacić takim pajacom jak Lewandowski za reklamę.
Szkoda mi Cię. A Ty ile ze swojej pensji pomagasz potrzebujących. Myślę że proporcjonalnie o wiele mniej od Lewego
Tytan ciężkiej pracy, szanujący takie wartości, jak rodzina, sukces goni sukces, zdrowy tryb życia, pozytywny człowiek, Polak! Niech te chwile trwają wiecznie, niech daje powody do kolejnych miliardów artykułów, bo nie przeczytacie tam o tym, że sprzedawał mecze, nasikał po pijaku na flagę Legii czy Widzewa, miał 2 promile podczas jazdy samochodem, czy zerżnął komuś Żonę. Przeczytacie o radosci, spełnianiu marzeń, czy kolejnym przełamywaniu barjer. Żyj nam Lewy Sto lat.
niedługo, aureolka mu wyrośnie,
ciekawe…
ale medal ma dwie strony…
Raz, że wielki piłkarz i legenda, dwa, normalny facet, mąż i ojciec dwójki dzieci. Bez niebieskich włosów, wydziaranych rąk aż po łokcie, bez skandali obyczajowych (Robert nalezy m.in do klubu Nie wstydzę się Jezusa, nagrał nawet film promocyjny przed laty)
Dzisiaj na youtubie doliczyłem 16 filmów ,reportaży o Lewandowskim .Każdy prowadzący pier…..li o tym samym i jeszcze żebrzą o klikanie potwierdzanie itp .Nie ma programu aby prowadzący nie wtrącił jakąś złotą myśl o Lewandowskim. Mam propozycję ,ponieważ żona „naszego „Prezydenta ma kwiatek nazwany jej imieniem to może nazwijmy jego/jej/ imieniem też jakąś roślinę ,może MECH?
O proszę, wieśniak z Wągrowca zgrillowany zanim zdążyłem się wpisać, nice 🙂
Wyjaśnijmy sobie raz na zawsze: Lewandowski jest spoko. Wy próbując mu possać przez internet nie. Obrzydzacie Lewandowskie tym o których piszesz, normalnym Polakom. Ile można czytać to samo o jednym gościu? Zagrał dobry mecz? Super. Po co robić o tym 15 artykułów? żeby zarobić nędzną gadzinówke za teksty?
Autorze: chapeau bas
Napisałeś to tak, że jestem gotów podpisać się pod każdym z akapitów.
Zrobię tak bo Weszło mi każe.
Każdy wie, że Lewandowski jest wielkim piłkarzy. Strzeli masę bramek, ale Ci dziennikarze…
„Ale tak na dobrą sprawę – dlaczego, jeśli dana osoba pisze o nim rzetelnie?!”
Bagrowski już Ci wyjaśniam – weszło i rzetelność NIE IDZIE W PARZE. Spłodziłeś kolejny artykuł tylko po to aby nabić wyświetlenia reklam (mam adblocki więc mam w d*pie). Dziwne, że wy – pseudodziennikarzole jeszcze artykułu dotyczącym sędziego nie wyrzygaliście, przecież to kolejny artykuł, w którym można zrobić clickbait na słowo „Lewandowski” No i jeszcze o Ani nie napisaliście jak się czuje w Barcelonie. SŁA-BE-U-SZE z was 😀
Zajebiście, że Lewy już strzela, ale pisaniem pierdylionów artykulików o tym SAMI ZABIJACIE radość z gry Lewego.
obstawiam , że jak Hiszpanie zobaczą jakie mają zyski z oglądalności w Polsce, to zaczną sprowadzać więcej Polaków do swojej ligi. Nieważne, czy będą pasować. Będą sprowadzać tak czy inaczej
Oho hipis już do ksysia poleciał z płaczem. Komentarze usuwane.
Tak to jest jak się wywołuje u ludzi przesyt – muszą sie czasem wyrzygać. Fajnie że mamy takiego piłkarza, ale ten pierdolec na jego punkcie jest zwyczajnie denerwujący. I to na każdej plaszczyznie muszą o nim pitolić na zasadzie „słoń a Lewandowski”. Przykładowo, kupuje jak co roku skarb kibica ligi hiszpańskiej przeglądu sportowego (niestety nie ma lepszych skarbów mimo że te są takie sobie). Oczywiście musieli zredagowac go tak że ma się wrażenie że to liga Lewandowskiego i Barcelony a cała reszta to jakieś tam gówno warte tło. Na pierwszej stronie – pierdolenie wyłącznie o długu Barcelony i ich szacher macherki finansowe plus wspominka że jeszcze nie zarejestrowany Lewandowski (a oczekiwałbym głównego podsumowania ligi, kto o co walczy itp.). Jak opisują jakiś klub to zawsze wrzucają zdjecie piłkarzy klubu z poprzedniego sezonu w trakcie meczu albo ustawionych do zdjęcia z jakimś pucharem, przy Barcelonie oczywiscie wyjątek – sam jeden Lewandowski z piłką na głowie który nie zagrał tam ani jednego meczu na dzień wydania pisma (dla porównania w skarbie kibica Premier League dali normalnie piłkarzy City z pucharem a nie Haalanda który też przecież jest głowną postacią okienka dla tego klubu). No ile można. Czy jak będzie skarb kibica ligi mistrzów to też będzie wkoło tylko o Barcelonie i Lewandowskim? Może zmiencie pismaki tytuły na „Barcelona, Lewandowski i liga hiszpańska” oraz „Barcelona, Lewandowski i liga mistrzów”, bardziej bedą odpowiadały treści.
Swoją drogą przegląd sportowy rozleniwił się w tych skarbach. Kiedyś można było znalezc takie smaczki jak oszacowanie siły drużyny (liczba piłek albo wskazanie przy każdym klubie o jakie lokaty powinien walczyc – fajnie sie to potem konfrontowało po sezonie), czasami wrzucili nawet budżety zespołów La ligi (teraz są tylko w SK Ekstraklasy) – było więc widać jakiś wysiłek bo takie dane / szacunki tak łatwo nie jest znalezc a wiele mówią kibicom którzy nie śledzą newsów aż tak mocno, a teraz robią tylko zrzynkę z transfermarktu, popiszą o ploteczkach łatwo dających znalezc się w necie i niewiele mówiących o sile zespołu i to wszystko, tak się im już nie chce wysilić przy ligach zagranicznych.
Dobra, dobra. Wy zamiast krytykować komentujących przypomnijcie jaką wasz szef miał lata temu bekę z „a dlaczego nie Barcelona”, a teraz no nagle największy fan Lewego
„dlaczego, jeśli dana osoba pisze o nim rzetelnie?!” – piękne autozaoranie
Czym innym jest zainteresowanie ludzi, a czym klepanie artykulików wątpliwej jakości na ten temat.
A ilość wypocin na portalach nie świadczy jeszcze o zainteresowaniu ludzi.
LEWa marihuana