To zdecydowanie nie jest tak, że Lechia gra w pucharach co roku. Ba, obecne podejście jest dopiero pierwszym jakkolwiek udanym, bo wcześniej gdańszczanie nigdy nie potrafili przejść choćby jednej rundy – najpierw za mocny okazał się Juventus (co zrozumiałe), potem Broendby (mniej, ale wciąż). Dopiero Akademiję Pandew udało się ogolić. Czy jednak Lechia wydaje się być w pełni przygotowana do tego w sumie wyjątkowego sezonu? Jak to mówił DiCaprio w Wilku z Wall Street: absolutnie, kur…, nie.

0:3 w Płocku. Niby dla Lechii nic nowego, ostatecznie w tamtym sezonie był to zespół fatalny na wyjazdach. Jeśli ułożyć tabelę tylko według delegacji, gdańszczanie zajęli marne 10. miejsce. W meczach u siebie byli wiceliderem, toteż różnica jest znaczna. Można by więc machnąć ręką na tę porażkę, założyć, że tak już z Lechią poza Gdańskiem musi być, ale to byłoby przecież za wygodne. Po pierwsze – wypadałoby, żeby zespół się rozwijał pod tym kątem, a w to trudno wierzyć, po drugie – trzeba być ślepym, by nie dostrzegać kontekstu tych trzech rozegranych spotkań.
A kontekst jest taki, że Lechia nie dojeżdża w defensywie. Wisła Płock wykorzystała to znakomicie, choć i tak miała litość, skoro na przykład Vallo z dwóch metrów nie trafił na pustą bramkę. Wyższy wynik nie byłby naprawdę żadną krzywdą dla zespołu Kaczmarka. Macedończycy? Też byli nieskuteczni i też mieli pecha. Na wyjeździe wykręcili xG 1,3 (strzelili jedną bramkę, myląc się na przykład w znakomitej sytuacji na początku), u siebie doszli do 1,71 – kiedy Lechia miała 1,31. A i tak przegrali. Natomiast mówiąc o pechu mieliśmy na myśli, chociażby rzut karny, który im się należał w Gdańsku.
Skoro więc taki rywal potrafił sprawić problemy obronie Lechii, a potem Wisła Płock po prostu ją rozniosła, wiadomo, że nie jest najlepiej. Co na to zarząd? Nic. Po prostu nic. Lechia nie wzmocniła się jakkolwiek w tyłach, a przecież biało-zielona defensywa aż o to błaga. Znów odniesiemy się do poprzedniego sezonu – w TOP4 nikt nie tracił tylu bramek co gdańszczanie. Piąty Piast Gliwice też przyjął mniej sztuk.
Wręcz nie godzi się zaniedbać tego tematu, jeśli myśli się o pozytywnej przygodzie w pucharach. Jeśli jest się ambitnym i chce się poprawić wynik w Ekstraklasie w zeszłego sezonu. No, ale Adam Mandziara od lat powtarza, że zadowoli go TOP5, kroku naprzód tam nie widać.
Tomasz Kaczmarek w defensywie ma obsadzone tylko dwie pozycje: bramkarza i lewą obronę, gdzie są Conrado i Rafał Pietrzak. Dalej jest po prostu dramat. Rzetelnym stoperem można nazwać jedynie Nalepę, a przecież przy grze na dwóch środkowych obrońców przydałoby się mieć cztery mocne postaci do grania. Lechia ma elektrycznego Malocę, niespecjalnie rozwijającego się Tobersa, młodziutkiego Dymerskiego i Castegrena. Kogo, zapytacie, a taki Szwed, ściągnięty zimą, podobno istnieje, nie wiemy.
Na prawej obronie rywalizują Stec, który nie wybija się nawet w Ekstraklasie i Koperski, przesunięty tam ze środka pola. Ceesaya sprzedano.
Wygląda to gorzej niż źle.
Zarząd nie reaguje. Jest 21 lipca, a trudno znaleźć nawet plotki, które łączyłyby kolejnych graczy z gdańskich klubem. Zaczęło się obiecująco, blisko miał być Imaz, ale temat nie wypalił i dalej nic ciekawego się nie wydarzyło. Nie przyszedł Alves, Poletanović. Po pierwsze więc – żadni to obrońcy, czyli Lechia jest chyba ślepa na swoje problemy, po drugie – taka pasywność jest absurdalna.
Używanie argumentu o nadchodzących zmianach właścicielskich nie ma racji bytu. Skoro można rozstawać się z piłkarzami, bo poza Ceesayem wyjechali Kryeziu, Makowski i Haydary, to można też kupować. Oczywiście w momencie, jeśli chce się porządnie przygotować do sezonu i być konkurencyjnym względem reszty stawki.
Wydaje się więc, że zmiany właścicielskiej należy w Lechii wyczekiwać, ale nie tylko ze względu na bieżące okno transferowe, a ogólnie – jeśli przyjdzie ktoś poważny, może to być impuls do rozwoju klubu. W bieżącym układzie nic takiego się nie stanie. Lechię pewnie będzie stać, by kręcić się w okolicach czołówki, ale nigdy nie wejdzie do niej na stałe i nie rzuci rękawicy Pogoni, Rakowowi, czy Lechowi.
Porównajcie rozwój Pogoni i Rakowa – to jest przepaść względem Lechii. Tam idą w jednym, określonym kierunku, Lechia zaś kręci się w kółko. A szkoda, bo ten klub ma wielki potencjał, by znaczyć dużo w polskiej piłce.
Tylko potrzebuje kompetentnych ludzi u steru.
WIĘCEJ O LECHII GDAŃSK:
Fot. Newspix
dziękuję za prowokacyjny artykuł z zaczepnym nagłówkiem,
jak nie zrobić nic… czy aby na pewno? zrób pan rachunek (sumienia)
jest lechia w pucharach? jest
(jeszcze), sztuką jest złapać kilka srok za ogon, pióra
i na tym zakończymy
Ok zarząd może być z siebie dumny. Zespół jest na tyle dobry aby grać w pucharach i co najważniejsze w następnych rozgrywkach znowu w nich zagrać. Brawo ! 😀 przecież tak wspaniałą obrona nie wymaga wzmocnien 😀
jeszcze gra w lechia w bieżących rozgrywkach a ty już o przyszłych?
Nikt normalny nie kupi Lechii. Araby to farmazon niejakiego Borka. Jest tylko fundusz o ktorym juz było wiele napisane. Kupią, wydoja kasę miejską, ktora wplynie w przyszlym roku, prawa z tv. Po zabawiee”niechcianej” w pucharach na zlosc Mandziarze odejdzie Zwoliński, zimą Kaluzinski, może Nalepa. Reszta to szrot.
Fundusz zgarnie siano, Lechię spuszcza i zgaszą swiatlo.
Zapamiętajcie to
dzięki za komentarz, ale to zbyt pesymistyczna wizja,
wykluczająca rozumienie ciągłości życia i istnienia
Nie ma ziarna optymizmu. Pisze jest
Twojej starej
dzięki za próbę ukąszenia Lechisto, nie tu nie chodzi o starą tu chodzi o lechię właśnie
rozwinę bo zauważyłem, że masz problem?
dzięki za komentarz, ale to zbyt pesymistyczna wizja,
wykluczająca rozumienie ciągłości życia i istnienia klubu
To byłoby piękne…
Ech…
Piękne.
Śledziu, zajmij się swoją Areczką, drenowaną przez rodzinkę K.
tak drenowaną że była o włos od awansu
czy tu chodzi o sklep rtv agd avans reklamowany przez karmazynowowłosego michała z ich troje?
Dziekuję za Areczkę. Jednak to klub kochany przez wielu.
Lechia ma na tyle mocny sklad, ze nie potrzebuje wielu wzmosnien – ewentualnie jakies kosmetyczne korekty. Mlodziez maja nawet lepsza niz w Poznaniu, do tego Clemens, Terazzino, Durmus, Diabate…
pewnie, że tak w drodze jest (niekoniecznie w kanale waginalnym),
Okoniewski, Sumiński, Niewiadomski
to jest śmietanka…
gdańskiego futbolu i pozdrawiam
Akademia TOP poziom klasy A bo w okręgówce lepiej pracuja z młodymi
Okon, Sumin i Niewiadoma, to nowa triada,
nowa jakość, pełen mental gdański styl szyk i elegancja
nigdy ekstrawagancja i pozdrawiam tylko rapid
Na piłce sie nie znasz. Takiej prawdziwej. To sa ogorki do kwadratu. Technicznie ulomni, motorycznie dramat. To jest maks 1 liga i tak by ich tam zabiegali
dołożyć hakiela i cichopek i będą tańczyć jak ta lala
I Rozenek -Majdan z Radziem Majdanem i jego śmieszną fryzurko-czupryną.
Bedzie zabawa, że hej.
Problem Lechii to jak mieli więcej kasy to szastali kasą na lewo i prawo na emerytów kończących w Lechii karierę.
Wydawali tak, że się zadłużyli.
Teraz zaciskają pasa, bo kasy brak i długi są.
nie brak kasy, tylko szanuje się to co się ma,
każdy grosz się szanuje dmucha i poleruje,
i raz i dwa
Trzeba bylo eyprac, wyprali i sie zwijają
Mandziara chce sprzedać klub, im więcej kasy na koncie tym wyższa wartość klubu, także nie liczyłbym na zakupy
Qrde co za podejście do wyceny firmy. Miód.
gdzie ty Paczul widzisz ten potencjał na czołówkę? wielki potencjał mają kluby z Krakowa i Łodzi, do tego górnik, ruch, Wrocław. i wtedy może Lechia.
Ruch? Litości
to prowokacja, nie rób nic głupiego w związku z tymi zaczepkami
Jak sie nie znasz to stul pysk!
ja się znam! Lechia pierwsza Lech drugi a ogon trzeci, z twojej dupy coś poleci …
Artykuł wyraża to, co każdy chce powiedzieć, każdy wie. tylko od nas to do nikogo nie trafi. Z prasy owszem. Więc skoro przeciętny kibic doskonale to rozumie, dlaczego nie rozumie tego zarząd? To sie musi wyjaśnić niezwłocznie.
o, to nie takie proste jak napisać komentarz pod artykułem do weszło,
to wiele składowych i ekstremum białe z ekstremum czarne,
w populacji ludzkiej to jest tyle ekstremów, że ekstremum białe z ekstremum, czarne…
To jak w mojej Legii i polskiej piłce toczonej chyba ogólnie. Każdy z zewnątrz „zna” lek i daje receptę, tylko zarządzający robią inaczej
Niestety dopóki za sterami będzie pan Mędziara to nie ma żadnych szans na rozwój. Prawda jest taka, że dla niego liczą się tylko pieniądze, które wpadają mu do kieszeni. Właściciel niejaki Wernze pożycza klubowi na procent, a pieniądze, które przychodzą są od miasta i sponsorów. Miasto przeznacza co roku ogromne pieniądze dla klubu. Bardzo dobrze widać, że pan Mędziara specjalnie sztucznie zaniża wartość klubu stąd brak jakichkolwiek wzmocnień, sprzedać kluczowego piłkarza jakim był Ceesay czy wypożyczenie paru innych. Jedyne „wzmocnienia”, których dokonano to zarzadu, zatrudniono dwie panie wiceprezes, ale wiadomo trzeba było załatwić dziewczynom robotę to się nagle okazało, że w klubie potrzeba 5 wiceprezesów. Oby nie sprawdziły się plotki, które mówią o tym że pan Mędziara za pośrednictwem jednego z funduszy chce przejąć klub żeby dalej doić kasę z miasta i sponsorów. Największa szkoda, że stowarzyszenie kibiców nic z tym nie robi, ale też siedzi w kieszeni pana M więc siedzą cicho póki hajs się zgadza.