Reklama

Erik ten Hag coraz bliżej Manchesteru United. Co zmieni jego przyjście?

redakcja

Autor:redakcja

15 kwietnia 2022, 11:22 • 8 min czytania 21 komentarzy

Mimo że wciąż nie ma w tym temacie oficjalnego komunikatu, nikt nie ma raczej wątpliwości – Erik ten Hag zostanie nowym menedżerem Manchesteru United. Taką informację podają najlepiej poinformowani dziennikarze, na czele z Davidem Ornsteinem z The Athletic. Czego mogą się po nim spodziewać kibice i co czeka Holendra na Old Trafford?

Erik ten Hag coraz bliżej Manchesteru United. Co zmieni jego przyjście?

Saga związana z zatrudnieniem przez Manchester United nowego menedżera trwa w zasadzie od momentu podpisania umowy z Ralfem Rangnickiem. To wtedy okazało się, że Niemiec spędzi na miejscu menedżera Czerwonych Diabłów zaledwie kilka miesięcy, po czym zrobi miejsce dla skrupulatnie wybranego kandydata, który będzie miał zostać menedżerem klubu na co najmniej kilka najbliższych lat. Od tamtego dnia na giełdzie nazwisk potencjalnych następców Rangnicka zaczęli pojawiać się kolejni szkoleniowcy. W dalszej fazie rekrutacji lista uszczupliła się do dwóch śmiałków – Erika ten Haga i Maurizio Pochettino. Dziennikarze nie mają już wątpliwości, że to Holender będzie odpowiedzialny za zespół z Old Trafford. Podobno doszedł już ustnego porozumienia z klubem.

NOWY ETAP DLA KLUBU

Z całą pewnością wniesie on do klubu sporo świeżości, bo samą swoją obecnością wciśnie przycisk “reset”. Będzie działał wedle swojego porządku, zapoczątkuje nowy okres w historii klubu. O ile o powiewie świeżości możemy mówić w przypadku przyjścia każdego nowego menedżera do danego klubu, tak Holender naprawdę jest kimś z innej bajki niż jego poprzednicy. David Moyes budował swoją legendę w Evertonie i znał brytyjski futbol od podszewki. Louis van Gaal i Jose Mourinho to starzy wyjadacze, którzy odebrali telefon z Manchesteru i za odpowiednią zapłatą podjęli się kolejnej misji w swojej karierze. Ole Gunnar Solskjaer to z kolei legenda klubu, która wcześniej nie miała wiele wspólnego z menedżerką.

Ten Hag to zupełnie nowy rozdział. Sięgnięcie po kogoś, komu automatycznie daje się wielką życiową szansę. Holender nigdy nie pracował w jednej z pięciu najlepszych lig na świecie, nie ma też nic wspólnego z Manchesterem United. Swoją pracą w Ajaksie udowodnił, że zasługuje na angaż w mocniejszej drużynie, a na Old Trafford odważyli się na niego postawić. Nie wiadomo jednak czego do końca można się po nim spodziewać, ale taki twardy reset może być idealnym lekiem na problemy Czerwonych Diabłów.

Reklama

ODBUDOWAŁ POTĘGĘ AJAKSU

Osobom nieśledzącym na co dzień holenderskiej Eredivisie osoba ten Haga przypomina pewnie o awansie do półfinału jego Ajaksu w sezonie 2018/19. Wówczas był on o minutę, o jedno kopnięcie Lucasa Moury, od wprowadzenia swojej ekipy do wielkiego finału Ligi Mistrzów. Nie ma co ukrywać, że jest to jeden z największych sukcesów ten Haga podczas pracy w Amsterdamie. Przed jego przyjściem w trakcie sezonu 2017/18 klub nie był w stanie awansować do fazy pucharowej Champions League od 2006 roku. Nie była to zresztą jedyna udana kampania Ajaksu w tych rozgrywkach za jego kadencji. W tym sezonie była ona taką do pewnego momentu. Holendrzy wygrali bowiem wszystkie sześć meczów grupowych, by w 1/8 niespodziewanie odpaść z Benfiką.

Powodzenie w europejskich rozgrywkach to kolejny argument za zatrudnieniem ten Haga. Mimo że pracuje w dobrej, ale jednak nie najlepszej europejskiej lidze, udowadnia on swoją jakość w potyczkach z zespołami z całego kontynentu. Jeśli więc ktoś podaje w wątpliwość znaczenie Eredivisie w kontekście zatrudnienia w Manchesterze United, jest to riposta, której ciężko nie docenić.

O ile awans do półfinału Ligi Mistrzów oraz wygrana wszystkich spotkań grupowych w tych rozgrywkach są sukcesami jedynie z nazwy, ponieważ nie stoją za nimi żadne trofea, to sytuacja wygląda inaczej w holenderskich rozgrywkach. Do tej pory w trakcie trzech pełnych sezonów pracy na Amsterdam ArenA wstawił do gabloty dwa mistrzostwa kraju oraz dwa Puchary Holandii. A wcześniej dla Ajaksu nie było to wcale takie oczywiste. Mówimy o niesamowicie utytułowanym klubie z ogromną historią, ale ostatnie zwycięstwo w lidze przed przyjściem ten Haga to sezon 2013/14. Z kolei przypominając sobie sięgnięcie po puchar, trzeba cofnąć się o kolejne cztery lata. To właśnie ten Hag z powrotem wprowadził Ajax na salony.

OBROŃCY MUSZĄ SIĘ DOSTOSOWAĆ

Menedżerowie dzielą się na takich, którzy przy okazji każdej kolejnej pracy wyznają tę samą filozofię futbolu i każdą swoją drużynę uczą grać w ten sam sposób, oraz na takich, którzy dostosowują się do panujących warunków. Ostatnie sezony Ajaksu pokazują, że ten Hag ma swój określony styl, który zamierza narzucić, ale idzie na ustępstwa i nie brnie za wszelką cenę pod prąd. Gdy holenderski klub dochodził do półfinału Champions League, na fałszywej pozycji numer dziewięć grał Dusan Tadić. Wszystko ze względu na brak klasycznego napastnika w ówczesnej kadrze zespołu. W trwających rozgrywkach korzysta z Sebastiana Hallera, który strzela na potęgę w klubie i pucharach. Pryncypia muszą się więc zgadzać, ale drużynę można odpowiednio wymodelować.

Oznacza to, że poszczególni piłkarze Czerwonych Diabłów nie muszą obawiać się o swoją pracę. Ten Hag dał się poznać jako jeden z menedżerów, który potrafi wykrzesać absolutne maksimum z każdego swojego podopiecznego. Można więc założyć, że po przeglądzie zespołu i pracy na treningach dobierze formację, która będzie najlepiej odpowiadała piłkarzom Manchesteru United. Nie zmieni się tylko ogólny pomysł na grę w piłkę.

Ten zakłada mocny pressing i dominujące posiadanie futbolówki. Ajax jest jedną z najlepszych drużyn w Holandii, przez co często mierzy się z przeciwnikami, którzy legitymują się niskim procentem posiadania piłki, ponieważ są tłamszeni przez lepszy zespół. Nie można oczekiwać, że Manchester United po trzech miesiącach pracy ten Haga będzie na cały mecz zamykał we własnym polu karnym West Ham czy Leicester, ale na pewno częściowo do tego będzie chciał dążyć. Kluczem do gry w zespole Holendra jest dobre czucie się z piłką przy nodze. Od wszystkich zawodników wymaga on wspomagania ofensywy, wliczając w to również środkowych obrońców.

Reklama

Niezależnie, czy mówimy tutaj o wprowadzaniu piłki dokładnym podaniem, przerzucie na drugi koniec boiska, czy rajdzie, którym piłkarz mija pierwsze zasieki defensywy – ważne, by dobrze czuć się w fazie rozgrywania akcji. Boczni obrońcy najczęściej grają u ten Haga wysoko, mieszając się w fazie ataku z pomocnikami, by jak najbardziej zagęszczać teren bliżej bramki rywala. Dzięki temu Ajax potrafi atakować pole karne nawet siedmioma czy ośmioma piłkarzami. Bywały mecze, w których najgłębiej cofnięty piłkarz Ajaksu rozgrywał akcję trzydzieści metrów od bramki przeciwnika.

WIELKA PRZEBUDOWA NA HORYZONCIE

Pomocnicy muszą z kolei być uniwersalni, gdyż ten Hag nie jest przekonany do jednowymiarowych graczy środka pola. Defensywny pomocnik, który sztywno trzyma się swojej pozycji, czy idealny kreator gry mający magiczną technikę i bagatelizujący zadania defensywne nie są wymarzonymi piłkarzami w układance Holendra. Jego pomocnicy muszą łączyć obowiązki, często wymieniają się pozycjami, a taka ewentualna wymiana nie może wypływać negatywnie na całą grę zespołu.

Jednym z najbardziej zadowolonych z przyjścia ten Haga piłkarzy Czerwonych Diabłów jest z pewnością Donny van de Beek. Był on przecież jednym z najważniejszych elementów Ajaksu, który przed trzema sezonami dotarł do półfinału Ligi Mistrzów. Po opuszczeniu Amsterdamu zupełnie nie odnalazł się w Premier League i regularnie zaczął być wymieniany w przeróżnych zestawieniach największych wpadek transferowych klubów angielskiej ekstraklasy. Zna on jednak sposób gry drużyn ten Haga, więc teraz może z powrotem wejść na najwyższy poziom. Zasada ta może też podziałać w drugą stronę – holenderski menedżer może chcieć korzystać z van de Beeka, który z miejsca będzie wykonywał wszystkie jego polecenia, których nie potrzebuje nadmiernie długo przyswajać.

Obecny szkoleniowiec Ajaksu potrafi ulepić dobry zespół z materiału, którym dysponuje, ale umiejętność ta ma oczywiście swoje granice. Niektórzy piłkarze będą musieli dopasować się do nowego menedżera, ten pójdzie na ustępstwo wobec niektórych z nich, ale z niektórymi będzie musiał się pożegnać. Manchester United czeka przebudowa, a jeżeli ten Hag nie widzi kogoś w swoich planach i nie wyobraża sobie, by ktoś taki tworzył jego zespół, zrezygnuje z niego bez mrugnięcia okiem, zwłaszcza, że pierwsze okienko transferowe w nowym klubie jest do tego idealną okazją.

CO DALEJ Z RONALDO?

Dzisiaj z sensacyjnymi doniesienia w tym temacie wyrwał się Daily Star, który poinformował, że ten Hag nie widzi w swojej drużynie Cristiano Ronaldo. Teoretycznie nie może to dziwić – 37-letni Portugalczyk nie jest przecież typem zawodnika, który będzie się teraz uczył nowej filozofii gry na najbliższe sezony, a tym bardziej do niej dostosowywał. To nie ten moment kariery i nie ten kaliber zawodnika do takich operacji. Holender pewnie zdaje sobie sprawę z trudności prowadzenia Ronaldo oraz z konsekwencji jego niepełnego zaangażowania w nowy styl gry.

Oczywiście pożegnanie się z wielką gwiazdą nie jest jeszcze przesądzone, wiadomo już za to niemal na pewno, że z klubu po sezonie odejdą Paul Pogba, Juan Mata, Jesse Lingard i Edinson Cavani, którym kończą się kontrakty. Na samych tygodniówkach dla tej grupy Manchester United zyska 750 tysięcy funtów do puli wynagrodzeń. Angielskie media twierdzą, że priorytetem Czerwonych Diabłów na najbliższe okno transferowe jest pozyskanie napastnika, dwóch środkowych pomocników i prawego skrzydłowego.

Zapowiada się więc na to, że ten Hag dostanie na Old Trafford pełen komfort pracy oraz możliwość o decydowaniu z jakimi zawodnikami chce pracować, kogo należy się pozbyć, a których klub powinien kupić. Jeśli wybór Holendra na posadę menedżera okaże się prawdą, będzie to odważny krok w kierunku zmian dla całej organizacji. Tych kibice nie mogli zaznać w trakcie przejściowej kadencji Rangnicka oraz w trakcie czasu pracy nijakiego Solskjaera. Związanie się z ten Hagiem może oznaczać zakończenie długiego okresu niepowodzeń w czerwonej części Manchesteru.

Czytaj więcej o Premier League:

Fot. Newspix

Najnowsze

Ekstraklasa

Trela: Licencyjna fikcja. Ale czy z luzowaniem dostępu do zawodu trenera należy walczyć?

Michał Trela
2
Trela: Licencyjna fikcja. Ale czy z luzowaniem dostępu do zawodu trenera należy walczyć?
Boks

Usykowi może brakować centymetrów, ale nie pięściarskiej klasy [KOMENTARZ]

Szymon Szczepanik
6
Usykowi może brakować centymetrów, ale nie pięściarskiej klasy [KOMENTARZ]

Anglia

Anglia

Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League

Bartosz Lodko
1
Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League
Anglia

Takiego kryzysu Guardiola jeszcze nie miał. “Nie sądzę, żeby chciał odejść”

Patryk Stec
4
Takiego kryzysu Guardiola jeszcze nie miał. “Nie sądzę, żeby chciał odejść”

Komentarze

21 komentarzy

Loading...