Radomiak po inauguracji wiosny może mieć podobne odczucia jak Lech Poznań, choć oczywiście ci drudzy stracili zwycięstwo w znacznie bardziej dramatycznych okolicznościach. Generalnie jednak podopieczni Dariusza Banasika tak jak „Kolejorz” długimi fragmentami grali z polotem, dominowali, stwarzali sytuacje, lecz na koniec nie zgadzał się wynik.
Radomiak – Wisła Płock 1:1: Kamiński uratował remis gościom
Zespół z Radomia wypromował dziś Krzysztofa Kamińskiego. Można mieć zastrzeżenia do gry nogami bramkarza Wisły Płock, ale ze swoich podstawowych zadań wywiązał się świetnie. Już na początku meczu wygrał pojedynek z Luisem Machado, który próbował go przelobować na przedpolu. Asystę za sprawą dalekiego wybicia miałby tu… Filip Majchrowicz. Później Kamiński w znakomitym stylu bronił strzały Leandro (wszystko zaczęło się od prostej straty Furmana) i Karola Angielskiego. Napastnik gospodarzy w tłoku w polu karnym obrócił się z Adamem Chrzanowskim na plecach i zdołał oddać płaskie uderzenie.
Golkiper „Nafciarzy” uratował skórę swojemu młodszemu koledze, który nie wypadł zbyt dobrze w debiucie w płockich barwach. To Chrzanowski został oszukany przez Raphaela Rossiego przy straconym golu. Brazylijczyk w ostatniej chwili odskoczył od przeciwnika, sprawiając, że ten w momencie strzału był już bezradny. Rossi precyzyjnym uderzeniem głową wykończył idealne dośrodkowanie niezwykle aktywnego przed przerwą Dawida Abramowicza. Lewy obrońca Radomiaka powinien mieć kolejną asystę, ale Leandro po raz drugi tego dnia łapał się za głowę po zmarnowaniu bardzo dobrej sytuacji.
W drugiej połowie dla odmiany to Leandro miałby wypracowaną bramkę, gdyby Angielski głową nie strzelił w słupek. Kilka centymetrów różnicy i piłka wylądowałaby w siatce.
Radomiak – Wisła Płock 1:1: Rasak odkupił winy
Ciągle piszemy o akcjach beniaminka, bo Wisła Płock w pierwszej odsłonie miała naprawdę niewiele do powiedzenia, mimo że właśnie wtedy wyrównała. Sędzia uznał, że nie było faulu na Mauridesie w środkowej strefie, co trochę zdezorganizowało defensywę Radomiaka. Najlepszy w szeregach gości Rafał Wolski dośrodkował, Łukasz Sekulski musnął piłkę przy próbie strzału, a Damian Rasak dzięki rykoszetowi od Damiana Jakubika uderzeniem z bliska doprowadził do wyrównania. Cieszył się podwójnie – nie tylko zdobył bramkę, co nie zdarza mu się zbyt często, ale dodatkowo odkupił winy za trafienie Rossiego. Wszystko wówczas zaczęło się od jego straty na własnej połowie.
Po przerwie Wisła stała się agresywniejsza w drugiej linii i choć nadal przeważał Radomiak, to i Filip Majchrowicz przestał się nudzić. Wspaniale końcami palców obronił strzał Mateusza Szwocha z dalszej odległości, a do większego wysiłku zmusił go jeszcze Kristian Vallo. Do tego swoje szanse zmarnowali Wolski (piłkę wybił Jakubik) i Sekulski, który będąc blisko bramki zmarnował centrę Wolskiego. Gospodarze natomiast spuścili z tonu i Kamiński od pewnego momentu mógł odetchnąć.
Radomiak – Wisła Płock 1:1: Rzeźniczak się zagotował
Końcówka to już mnóstwo nerwowości z obu stron. Na koniec Jakub Rzeźniczak obejrzał drugą żółtą kartkę i dał „popis” swojej elokwencji w dyskusji z rywalami.
— Dominik (@jaankiid) February 7, 2022
W Radomiaku niewiele dali zmiennicy, a podstawowi piłkarze spuścili z tonu. Thabo Cele w pierwszej połowie prezentował się rewelacyjnie: skuteczny w odbiorze, błyskotliwy z piłką przy nodze, udanie rozrzucający dalsze podania, tylko dwie straty. Z czasem jednak pomocnik z RPA zaczął popełniać błędy i ogólne wrażenia co do jego postawy nie były już tak entuzjastyczne. W ofensywie nie mógł już tak szaleć Abramowicz, przestoje miewał Leandro. Nie jesteśmy też pewni, czy to na pewno Angielski powinien zejść zamiast mało produktywnego Mauridesa.
W szeregach „Nafciarzy” poza Kamińskim i Wolskim trudno kogoś wyróżnić. Ciągle daleki od swoich najlepszych chwil jest Furman, bardzo mało widoczny był Cielemęcki, dość długo kiepsko jako całość funkcjonowała obrona. Ten remis przyjezdnych z Płocka na pewno cieszy o wiele mocniej niż beniaminka z Radomia.
Fot. Newspix