Reklama

Przeciętne wyniki, kiepski styl. Magia Rangnicka na razie nie działa

redakcja

Autor:redakcja

18 stycznia 2022, 15:32 • 7 min czytania 18 komentarzy

Ralf Rangnick zdążył poprowadzić Manchester United w ośmiu spotkaniach, a wokół jego pracy na Old Trafford już pojawiają się pierwsze znaki zapytania. Wprawdzie „Czerwone Diabły” pod wodzą Niemca przegrały jak dotąd tylko raz, ale zupełnie nie zachwycają stylem gry – dość powiedzieć, że tylko w dwóch meczach udało im się zdobyć więcej niż jednego gola. Na dodatek trochę zamieszania swoją medialną aktywnością narobił Cristiano Ronaldo, znany przecież z niezwykle starannego wybierania momentów, w których zabiera publicznie głos. Jeżeli zatem komuś po czerwonej stronie Manchesteru wydawało się, iż Rangnick odmieni zespół jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, ten musi wyzbyć się wszelkich złudzeń. Cudów nie ma, efektu nowej miotły też nie. Drużyna wciąż cierpi.

Przeciętne wyniki, kiepski styl. Magia Rangnicka na razie nie działa

Cristiano Ronaldo zaczyna grymasić

Odkąd Ralf Rangnick pojawił się w klubie pięć tygodni temu, zmienił wiele rzeczy. Potrzebuje natomiast czasu, aby włożyć swoje pomysły do głów piłkarzy. To musi potrwać, ale wierzę, że Rangnick zrobi dobrą robotę. Wiemy, że nie gramy najlepszego futbolu, lecz mamy jeszcze wiele spotkań na to, aby się poprawić – stwierdził CR7 w rozmowie ze Sky Sports (cytat: DevilPage.pl). – Trzeba trzymać się razem, siedzimy w tym razem. Od początku wiedzieliśmy, że nie będzie łatwo. Przed nami nowy rok i musimy wierzyć, że wszystko jest możliwe. Tak jak mówiłem wcześniej, do końca daleka droga. Wierze, że ten sezon będzie udany.

Całkiem zgrabna wypowiedź, prawda? Doświadczony portugalski napastnik z jednej strony przyznał, że zespół rozczarowuje, ale z drugiej wyraził wiarę w nowego szkoleniowca i podkreślił, że to dopiero początek większego procesu. Jednak Ronaldo nie postawił w tym momencie kropki.

– Manchester United powinien wygrywać ligę, być drugi lub trzeci. Szczerze mówiąc, to nie widzę innych miejsc, które byłyby do zaakceptowania dla takiego klubu. Moim zdaniem nie możemy akceptować gorszych miejsc niż pierwsza trójka w Premier League. Stać nas na to, aby zmienić pewne rzeczy teraz. Nie znam na to konkretnej drogi, bo jestem piłkarzem, a nie trenerem czy prezesem. Mam pewien pomysł, ale nie będę o tym wspominał, bo nie byłoby to właściwe z mojej strony, abym o tym tutaj mówił. (…) Manchester United musi wygrywać ważne trofea, więc trzeba to zmienić. Nie chcę być w klubie i walczyć o piąte, szóste czy siódme miejsce. Jestem tutaj, aby wygrywać, rywalizować. Moim zdaniem rywalizujemy, ale nie jesteśmy na naszym najlepszym poziomie. Przed nami jeszcze długa droga, aby się poprawić. Jeśli zmienimy swoje myślenie, to możemy osiągnąć wielkie rzeczy – dodał CR7.

Te słowa mają już inny wydźwięk.

Reklama

Widać, że Ronaldo nie tego się spodziewał wracając na Old Trafford. Że jest odrobinę zniecierpliwiony i nie ma zamiaru w nieskończoność czekać na sukces. Rangnick w jego mniemaniu zasługuje na czas, by wprowadzić zmiany w zespole, ale mówimy o czasie liczonym w tygodniach, a nie miesiącach czy latach. Tymczasem zespół w tym momencie nie sprawia wrażenia gotowego do równorzędnej rywalizacji z Manchesterem City, Chelsea czy Liverpoolem.

United wciąż rozczarowują

Prześledźmy występy „Czerwonych Diabłów” za kadencji Rangnicka:

  • 1:0 z Crystal Palace (Premier League)
  • 1:1 z Young Boys (Liga Mistrzów)
  • 1:0 z Norwich (Premier League)
  • 1:1 z Newcastle United (Premier League)
  • 3:1 z Burnley (Premier League)
  • 0:1 z Wolverhampton (Premier League)
  • 1:0 z Aston Villą (Puchar Anglii)
  • 2:2 z Aston Villą (Premier League)

Niemiecki szkoleniowiec miał całkiem niezłe warunki, by rozpędzić się na starcie pracy z Manchesterem. Norwich, Newcastle i Burnley to zespoły walczące o utrzymanie w lidze, Aston Villa i Crystal Palace są aktualnie ligowymi średniakami. Jedyną ekipą z górnej połowy tabeli, z jaką przyszło się podopiecznym Rangnicka jak dotąd zmierzyć, jest Wolverhampton. No i akurat to starcie United przegrali. Ich strata do podium wynosi obecnie jedenaście punktów. O dystansie dzielącym ich od liderującego Manchesteru City nie ma co nawet pisać, to prawdziwa przepaść. A przecież „Czerwone Diabły” w 2021 roku skończyły ligowe zmagania na drugim miejscu w tabeli i do kolejnych rozgrywek przystępowały z mistrzowskimi ambicjami. Trzeba je znów schować do kieszeni.

Cristiano Ronaldo i spółka mogą się pocieszać tym, że czwarty w tabeli West Ham zgromadził jak dotąd tylko o pięć punktów więcej od nich. Ale na czwartą lokatę mają też chrapkę zawodnicy Arsenalu i Tottenhamu, więc samo doścignięcie „Młotów” może nie wystarczyć.

Styl do poprawki

No i, jako się rzekło, problemem Manchesteru pozostaje marny styl. Rangnick to wielki miłośnik (a może należałoby rzec: twórca) gegenpressingu, lecz jak dotąd jego nowi podopieczni nie podłapali taktycznych ideałów szkoleniowca i prezentują się na boisku bardzo ospale. Pod względem skuteczności pressingu United plasują się w dolnej części ligowej stawki, są zresztą jednym z zespołów najrzadziej naciskających przeciwnika na jego połowie.

Reklama

Zerknijmy na liczbę prób pressingu w trzeciej tercji boiska w sezonie 2021/22:

  • 1. Liverpool – 885
  • 2. Chelsea – 820
  • 3. Southampton – 819
  • 4. Brighton – 779
  • 5. Manchester City – 778
  • 17. Manchester United – 554

Wiadomo, dane obejmują cały sezon, więc również wiele meczów rozegranych pod wodzą Ole Gunnara Solskjaera. To właśnie wówczas Manchesterowi najmocniej obrywało się za leniwą postawę w walce o odzyskanie futbolówki. Przede wszystkim krytykowano ofensywne gwiazdy – Bruno Fernandesa, Jadona Sancho i Cristiano Ronaldo. Rangnick miał poprawić grę zespołu przede wszystkim na tym polu, ostatecznie jego drużyny zawsze słynęły z zamiłowania do niezwykle intensywnego futbolu, ale na razie efekty działań Niemca są niewielkie. – Nawet drużyny nie będące w czołówce, grają z odpowiednią intensywnością, fizycznością, energia i notują wiele sprintów. Również musimy to robić. Trzeba rozwijać zespół w tym kierunku – oznajmił Rangnick. – Powiedziałem po pierwszym meczu z Crystal Palace, że w pierwszej połowie pokazaliśmy wiele z tych elementów. Trzeba to zaimplementować w zespole na dobre. To nasza praca. Musimy rozwijać zawodników i identyfikować w każdym spotkaniu piłkarzy, którzy są skłonni tak grać i mają ku temu możliwości.

Pierwsze nieporozumienia

Jak gdyby tego wszystkiego było mało, brytyjskie media donoszą o pierwszych nieporozumieniach na linii Rangnick – władze klubu. Niemiec ochoczo porzucił dopiero co rozpoczętą pracę w Lokomotiwie Moskwa i przeprowadził się na Old Trafford w dużej mierze dlatego, iż obiecano mu swobodę w kształtowaniu drużyny. Najpierw z pozycji tymczasowego szkoleniowca, a potem dyrektora/doradcy do spraw sportowych. Rangnick wziął te zapewnienia na serio i natychmiast rozpoczął prace nad pierwszym autorskim transferem do klubu. Na jego celowniku znalazł się Amadou Haidara, 23-letni pomocnik RB Lipsk. Niemiec ma doskonałe kontakty w klubach występujących pod szyldem Red Bulla, więc na własną rękę zainicjował rozmowy transferowe. Ale działacze United ostudzili jego zapał. Mimo że Haidara jest do wzięcia za około 35 milionów euro, na razie negocjacje zostały zatrzymane i nie jest wykluczone, że już pozostaną w martwym punkcie.

Rangnick miał się ponoć poczuć głęboko rozczarowany takim postępowaniem przełożonych. Tym bardziej że w jego ocenie druga linia to obecnie najsłabiej obsadzona formacja w kadrze Manchesteru. Niemiec postanowił zatrzymać w składzie Donny’ego van de Beeka, lecz to wiele nie zmienia. Fred, Scott McTominay czy Nemanja Matić nie są dzisiaj w stanie zagwarantować tak wielkiej jakości, jak środkowi pomocnicy Manchesteru City czy Chelsea.

A przecież nie ma gegenpressingu bez znakomicie poukładanej linii pomocy.

– Odbyliśmy w ostatnim tygodniu rozmowy z Johnem Murtoughiem, Edem Woodwardem i Richardem Arnoldem. Rozmawialiśmy o transferach, ale nie jestem w ten temat zaangażowany bezpośrednio – przyznał sam Rangnick na jednej z konferencji prasowych.

Martial rzuca oskarżenia

To jeszcze nie koniec problemów Ralfa Rangnicka. Pisaliśmy o budzących mieszane uczucia wypowiedziach Cristiano Ronaldo, ale znacznie mocniej po trenerze przejechał się Anthony Martial. Francuz próbuje za wszelką cenę wymusić transfer jeszcze w zimowym oknie transferowym i najwyraźniej uznał, że konflikt ze szkoleniowcem to dobra metoda, by przyspieszyć bieg wydarzeń. Przed meczem z Aston Villą niemiecki trener stwierdził, że wykluczył Martiala z kadry meczowej na prośbę samego zawodnika. Tymczasem reprezentant Francji oznajmił (choć nie wprost) że to kłamstwo. – Nigdy nie odmówię gry dla Manchesteru United. Jestem w tym klubie od siedmiu lat i nigdy nie okazałem oraz nie okażę braku szacunku wobec klubu oraz fanów.

Sytuacja oburzyła Rio Ferdinanda. – Ktoś z klubu musi jak najszybciej wyprostować tę sytuację – zaapelował były obrońca United.

Co tu dużo mówić, z całą pewnością Rangnick inaczej wyobrażał sobie pierwsze tygodnie pracy na Old Trafford. Naturalnie sezon wciąż jest do uratowania – miejsce w TOP4 znajduje się w zasięgu „Czerwonych Diabłów”, pozostają one też w grze o Puchar Anglii i Ligę Mistrzów. Ale trudno nie odnieść wrażenia, że atmosfera wokół Niemca zaczyna gęstnieć. A to nic dobrego nie wróży, biorąc pod uwagę, że Rangnick miał przecież nadać klubowi nową tożsamość.

CZYTAJ WIĘCEJ O ANGIELSKIM FUTBOLU:

fot. NewsPix.pl

Najnowsze

Anglia

Komentarze

18 komentarzy

Loading...