Reklama

Najlepsze transfery bieżącego sezonu Premier League… na ten moment

Jan Piekutowski

Autor:Jan Piekutowski

26 grudnia 2021, 13:51 • 7 min czytania 7 komentarzy

Wczoraj wybieraliśmy transfery, w których coś nie poszło ewidentnie nie tak. Święta trzeba jednak zakończyć w nieco milszy sposób. Nie jest bowiem tak, że 253 zawodników, których ściągnęły kluby Premier League ocenić można tylko źle. Są bowiem takie transakcje, które skradły show.

Najlepsze transfery bieżącego sezonu Premier League… na ten moment

W związku z tym, że angielska ekstraklasa generalnie nie ma problemów z wyrzucaniem kroci, szczególnie doceniliśmy te transfery, które przeprowadzono z głową. Może nie tyle oszczędnie, co po prostu na tyle odpowiedzialnie, że w Top Gear mogliby się pojawić w segmencie Reasonably Priced Car.

10. Marc Cucurella – Getafe -> Brighton

Idealnie w ten opis wpisuje się letni nabytek Brighton. Marc Cucurella trafił na The Amex za 18 milionów euro i był dokładnie tym, czego Mewy potrzebowały. 23-latek nie zrewolucjonizował gry na lewym wahadle, ale pod każdym względem jest lepszy od pozostałych zawodników w układance Grahama Pottera.

Co więcej, jest to układanka, która Hiszpanowi wybitnie pasuje. Gra Brighton w dużej mierze opiera się na atakach przeprowadzanych bocznymi sektorami boiska. Cucurella sprawdza się w tej roli bardzo dobrze. Nie ma może bezpośredniego udziału w bramkach, ale regularnie notuje asysty drugiego stopnia, kluczowe podania i rozrywa szeregi rywala. No i jeszcze jedna niebagatelna kwestia – ogląda się go bardzo dobrze.

9. Demarai Gray – Bayer 04 Leverkusen -> Everton

Miał być symbolem przespanego przez Everton okienka transferowego, a stał się jednym z najjaśniejszych punktów ekipy Rafy Beniteza. Nie świadczy to może najlepiej o reszcie zespołu The Toffees, ale też nie ma powodów, by specjalnie ironizować. Anglik broni się samą grą, broni się liczbami.

Reklama

Udział przy siedmiu bramkach z pozycji skrzydłowego to naprawdę jest niezły wynik. Dwie asysty i pięć trafień, przy czym jedno absolutnie przepiękne z Arsenalem, które zapewniło trzy punkty. Everton nie czaruje w tym sezonie, ogląda się ich naprawdę ciężko, ale Gray regularnie pojawia się gdzieś na końcu tunelu, mrugając w kierunku kibiców i dając im nadzieję.

25-latek miał za sobą fatalną przygodę w Niemczech, ale wrócił i z miejsca jest jednym z lepszych zawodników całej Premier League. A już na pewno jednym z najlepszych transferów letniego okienka, bo na konto Bayeru przelano zaledwie dwa miliony euro. Dla Evertonu – nawet z ich problemami – to śmieszne pieniądze.

8. Valentino Livramento – Chelsea -> Southampton

Wiele osób w Anglii wiedziało, że Livramento jest jednym z największych talentów akademii Chelsea. Mało kto jednak sądził, że już teraz jest on na takim poziomie. Młodziutki Anglik nie tylko wywalczył sobie miejsce w podstawowym składzie klubu Premier League, ale też ma momenty, że potrafi być czołówką zawodników na swojej pozycji.

Dryg do grania do przodu to cecha, która jest najmocniej widoczna w postawie 19-latka. Jasne, gol i asysta mogą tego nie potwierdzać, ale umówmy się – Livramento gra w Southampton, ciężko tam wykręcać rewelacyjne liczby. Warto więc czasami włączyć mecz Świętych nie dla oceny Jana Bednarka, ale po to, by przyjrzeć się z bliska grze pewnego prawego obrońcy. Niedługo będzie kosztował znacznie więcej niż 6 milionów, które na konto The Blues przelali włodarze z St Mary’s Stadium.

7. Maxwel Cornet – Olympique Lyon -> Burnley

Prawdopodobnie jeden z najdziwniejszych transferów Burnley w historii, a zarazem jeden z najlepszych. Maxwel Cornet jest dla ekipy Seana Dycha tym, kim dla Newcastle United jest Allan Saint-Maximin. Różnica jest jednak taka, że przedstawiciel The Clarets daje więcej konkretów w krótszym czasie.

Reklama

W tym sezonie, mimo zaledwie dziewięciu występów, aż pięć razy wpisywał się na listę strzelców. Co więcej, żadnego z tych meczów Burnley nie przegrało, a dla ekipy walczącej o utrzymanie taki wynik to skarb. Na dobrą sprawę Cornet, który kosztował zaledwie 15 milionów euro, mógłby być na tej liście wyżej, gdyby nie to, że wypadł ze składu przez kontuzje. Utrzymanie formy i zdrowia przez kilka tygodni dłużej byłoby dla Burnley niezwykle cenne.

6. Cristiano Ronaldo – Juventus -> Manchester United

Największa kontrowersja tego rankingu? No raczej tak. Mówimy w końcu o gościu, którego transfer miał zmienić całe postrzeganie Manchesteru United. To właśnie sprowadzenie sprowadzenie Cristiano Ronaldo miało decydować o obrazie walki o mistrzostwo Premier League. Ostatecznie nic takiego nie miało miejsca.

Cristiano Ronaldo zagrał mnóstwo rozczarowujących spotkań w tym sezonie. Jednocześnie zagrał też kilka świetnych, bo siedem bramek i dwie asysty to nie jest wynik, który da się wykręcić przypadkowo, ot tak. Na dobrą sprawę głównym mankamentem Portugalczyka jest to, że nie spełnił on pokładanych w nim oczekiwań, nie został z miejsca jednym z najlepszych zawodników angielskiej ekstraklasy. Mówimy bowiem o gościu, który w wielu momentach ratował Manchester United, nawet jeśli do momentu gola/asysty grał co najwyżej średnio.

5. Takehiro Tomiyasu – Bologna -> Arsenal

Gdy Arsenal przelewał na konto ekipy z Bolonii blisko 19 milionów euro, wiele osób przewracało oczami. Japończyk był postacią znaną w Serie A, ale żadnym tytanem gry na prawej obronie. Niezłym defensorem z typowego średniaka włoskiej ekstraklasy. Jego transfer do Anglii postrzegano jako typowe wzmocnienie kadry. Szybko się jednak okazało, że Tomiyasu jest dla Arsenalu kimś więcej.

Nie jest najlepszym prawym obrońcą w tym sezonie przede wszystkim dlatego, że na tej samej pozycji gra Reece James oraz Trent Alexander-Arnold. Japończyk robi jednak wszystko, by na trybunach The Emirates szybko zyskać miano cult hero. Jest niezwykle pewny w obronie własnej bramki, potrafi zabrać się z piłką do przodu i wreszcie – jest prawym defensorem z prawdziwego zdarzenia. Po przebojach z Hectorem Bellerinem i Cedrikiem, to w północnym Londynie miła odmiana.

4. Jose Sa – Olympiakos Pireus -> Wolverhampton

Czy Rui Patricio był dobrym bramkarzem? No tak, nikt specjalnie nie psioczył na Portugalczyka w bramce Wolves, chociaż zdarzały mu się mecze średnie. Wobec tego mało osób sądziło, że Jose Sa może go zastąpić w 100% udanie. Tymczasem były golkiper Olympiakosu jest od swojego poprzednika zwyczajnie lepszy.

Debiutancki sezon Sa w Premier League to naprawdę dobre granie. 18 meczów, siedem czystych kont – to już robi niezłe wrażenie, a przecież Portugalczyk dorzuca do tego grę nogami i kilka spektakularnych interwencji. Spotkań, w których uratował wilczą skórę zdecydowanie nie brakowało. Jak na gościa, który kosztował tylko 8 milionów euro – więcej niż dobry interes.

3. Emmanuel Dennis – Club Brugge -> Watford

Nigeryjczyk to chyba największa niespodzianka tego sezonu. Gość, na którego nie liczył kompletnie nikt, stał się jednym z najlepszych napastników w bieżących rozgrywkach. Podczas swoich przygód w FC Koeln i Club Brugge regularnie rozczarowywał, ale w barwach Watfordu radzi sobie lepiej niż dobrze.

Trudno właściwie wskazać słaby punkt Dennisa. Ma dobry przegląd pola, a ciąg na bramkę wydaje się mieć przyrodzony. Jednocześnie to nie jest gość, który dostawia nogę i trafia do pustej, lecz gość, który ciągnie słaby zespół ponad strefę spadkową Premier League. W dodatku ta cena – niespełna pięć milionów euro. Jeśli robić zakupy i szukać nieoczywistych rozwiązań, to właśnie w taki sposób jak Szerszenie w letnim okienku transferowym.

2. Conor Gallagher – Chelsea -> Crystal Palace

O ile w wypadku Livramento Chelsea musi jakoś przeboleć sprzedaż utalentowanego zawodnika, o tyle przyszłość Gallaghera jest względnie zabezpieczona. I całe szczęście, bo angielski pomocnik wyrósł w tym sezonie na jednego z najlepszych w całej Premier League. Niemniej, jego wypożyczenie do Crystal Palace i tak trzeba traktować jednoznacznie pozytywnie. Orły zrobiły świetny biznes i na ten moment mogą jedynie myśleć o tym, ile trzeba będzie wyłożyć, by przekonać Chelsea do swoich racji.

Zadanie to nie zapowiada się jednak na szczególnie łatwe. Gallagher – mobilny środkowy pomocnik – zrobił wszystko, by było o nim głośno. Sześć goli, trzy asysty, wrażenie na tyle silne, że już mówi się o tym, czy Chelsea przypadkiem zamiast sprzedaży nie będzie rozważała skrócenia wypożyczenia Anglika. Biorąc pod uwagę obecne problemy The Blues, Gallager byłby na wagę złota. I dokładnie tak cenny jest dla Crystal Palace.

1. Aaron Ramsdale – Sheffield United -> Arsenal

Zwycięzca mógł być chyba tylko jeden. Głównie z tego względu, że Ramsdale bardzo szybko przeszedł drogę z “Boże, ile oni za niego dają” do “co za świetny interes, kocham cię, Arsenalu“. Najlepszy bramkarz pierwszej części sezonu Premier League, dający sobie radę nie tylko na linii, ale także jako lider zespołu.

Jeśli mówimy o jakimkolwiek kryzysie osobowości, braku liderów, to Ramsdale w ekipie Kanonierów rozwiązał go z marszu. Żaden piłkarz tak mocno nie żyje z trybunami, żaden zdaje się nie mieć takiego posłuchu w linii defensywy. Anglik zapracował sobie na to wszystkim – od charakteru, przez umiejętności, a na bezustannym spełnianiu oczekiwań skończywszy. 80% interwencji w tym sezonie, jeden z najlepszych wyników w całej Premier League. Do tego dobra gra nogami, tak niezbędna w taktyce Mikela Artety.

Czytaj także:

Fot.Newspix

Angielski łącznik

Rozwiń

Najnowsze

Anglia

Komentarze

7 komentarzy

Loading...