Skoro święta, to trzeba rozdać prezenty, ale i rózgi, bo nie wszyscy byli grzeczni w tym roku. No taki Dariusz Mioduski. Gdyby święty Mikołaj rzeczywiście istniał, miałby jego adres na czarnej liście i nigdy nie wpadł w odwiedziny.
Ale po kolei. Prezenty, bo zasłużyli, wręczam:
- Kamilowi Kieresowi
- Dariuszowi Banasikowi
- Adamowi Majewskiemu
- Maciejowi Bartoszkowi
Pierwszych trzech zrobiło coś ekstra ze swoją drużyną, coś dodatkowego. Tego wymagam od trenera – żeby te kilkanaście, kilkadziesiąt procent dołożył do materiału, który ma. Generalnie od tego są szkoleniowcy. Nie jest sztuką mieć samograj i co chwilę wygrywać, nie jest też sztuką mieć przeciętnych piłkarzy, rozłożyć ręce i stwierdzić: nic się nie da zrobić. Da się, co ci trzej panowie pokazują.
Jestem przekonany, że z gorszymi trenerami Radomiak, Górnik Łęczna i Stal Mielec nie kręciłyby takich wyników. Słuchalibyśmy wymówek, tego mitycznego gadania o czasie, że za chwilę, za jakiś czas będzie dobrze. Aż liga by się skończyła i wszyscy by się z niej spierdzielili. Tymczasem ci trzej panowie po prostu pracują i to rzetelnie, za co należy się jakiś upominek.
Bartoszek? Wiadomo, można mu zarzucić, że jak tylko wychyli nosa za Płock, to od razu dostaje w cymbał, ale to jednak sztuka kręcić takie wyniki u siebie. W naszej lidze wystarczy wygrywać na własnym boisku, by mieć święty spokój, no i Bartoszek go ma. Nie chcę mówić, że może spać spokojnie, jak pokazał dzień wczorajszy, to źle brzmi!
No i właśnie. Rózgi:
- Dariusz Mioduski
- Siwy bajerant, czyli Paulo Sousa
- Jagiellonia Białystok
O Mioduskim napisano i powiedziano już wszystko, nie mam większej ochoty poświęcać mu więcej niż dwóch zdań. Dlatego krótko: panie Darku, też zwracam na to uwagę, że poczta w tym kraju wolno działa…
Paulo Sousa – bo zawalił eliminacje. No zawalił, skoro mieliśmy wielką szansę na rozstawienie, a tego rozstawienia ostatecznie nie mamy. Nawet nie chcę słyszeć przed meczem, że Rosja to trudny teren, sprzyjają jej kibce i podobnych pierdół. Miałeś, gościu, ograć rezerwowy Węgry, tylko tyle chcieliśmy od ciebie i tej reprezentacji. To cię przerosło, bo sam sobie strzeliłeś w kolano. Dlatego pod choinką nie możesz znaleźć nawet skarpet. Chociaż dekoder by się przydał, żebyś obejrzał jakikolwiek mecz.
No i Jagiellonia, czyli polskie PSG. Ale nie dlatego, że takie dobre i bogate, tylko dlatego, że też zwalnia trenera w święta. Zabawna sprawa z tym wywiadem, która pokazuje, że prezes nie ma większego pojęcia, co się dzieje w klubie. A jak prezes nie wie, co się dzieje w klubie, to już jest grubo. Wyjdzie pani Syczewska do mediów i ludzie będą mogli się zastanawiać: mówi prawdę, kłamie czy znowu nic nie wie? Albo przy negocjacjach z piłkarzami, ci będą mogli myśleć: na pewno tyle dostanę? Na pewno mnie chcą? W parę godzin został zburzona cała wiarygodność. Rózga dla prezes, rózga dla Jagiellonii, która jest dziś cudacznym tworem.
Ale wszystkim, bez wyjątku, życzę Wesołych Świąt. Nawet jeśli pod choinką nie powinno czekać nic ciekawego.
WOJCIECH KOWALCZYK
CZYTAJ TAKŻE: