Lechia Gdańsk nieoczekiwanie przegrała z Jagiellonią Białystok 1:2. Gospodarze popisali się niefrasobliwością w obronie, przez co nie zdobyli wczoraj żadnego punktu. Po meczu w rozmowie z dziennikarzami zdenerwowania nie ukrywał Dusan Kuciak.
– Jesteśmy mocnym zespołem, chcemy być mocnym zespołem, a tracimy głupie bramki. Po pierwszej myślałem, że kogoś zabiję. To jest niemożliwe, z czego my potrafimy stracić bramkę. Staram się zaczynać od siebie, muszę jeszcze zrobić dokładną analizę, ale po tej pierwszej byłem bardzo zdenerwowany – powiedział bramkarz Lechii.
– Nie potrafimy wybić piłki z pola karnego. Chcemy się z nią bawić. Wybij ją w aut, czy nawet na rożny, mi to nie przeszkadza – mówił Kuciak.
Strata pierwszej bramki ewidentnie go zdenerwowała, ale obrońcy Lechii nie popisali się także przy drugiej. Zostawili wówczas w polu bramkowym zupełnie niekrytego Bartosza Bidę:
Zaczęło się świetnym długim podaniem, skończyło piętką Bartosza Bidy! 🤩 @Jagiellonia1920 ponownie na prowadzeniu! 💥
📺 CANAL+ SPORT i @canalplusonline pic.twitter.com/aavMDZI1Xw
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) December 11, 2021
Czytaj także:
Fot. Newspix