Dziesiąty października to bez wątpienia najważniejsza data w tenisowej karierze Igi Świątek. Równo rok temu właśnie dziesiątego października objawiła się całemu światu, w fenomenalnym stylu wygrywając turniej French Open. Dziś w ramach okrągłej rocznicy uczciła swój największy sukces w karierze meczem z Wieroniką Kudiermietową podczas turnieju Indian Wells. Polka sama sobie – i nie tylko – sprawiła fajny prezent, gładko rozprawiając się z Rosjanką w dwóch setach i pewnie awanując do dalszej fazy turnieju.
W drugim meczu tegorocznego Indian Wells rywalką Igi Świątek była Wieronika Kudiermietowa. Obecna czwarta rakieta rankingu WTA spotkała się na korcie z Rosjanką tylko raz. Miało to miejsce podczas ubiegłorocznego turnieju US Open, a Polka wygrała tamto spotkanie w dwóch setach – 6:3, 6:3.
Jednak to obecny sezon Kudiermietowa może uznać za najlepszy w karierze. Rozpoczęła go w styczniu od startu w turnieju w Abu Zabi. Rozegrała tam świetne zawody, dochodząc do finałowego meczu. I choć tam przegrała z Aryną Sabalenką, to po drodze rozprawiła się z takimi tenisistkami jak Paula Badosa czy Elina Switolina. Natomiast w kwietniu wygrała swój pierwszy turniej cyklu WTA w Charleston.
SPRAWDŹ OFERTĘ ZAKŁADÓW BUKMACHERSKICH W FUKSIARZ.PL!
Rosyjska tenisistka może pochwalić się również osiągnięciami w grze podwójnej. Na trawiastych kortach Wimbledonu grając w parze z doświadczoną Jeleną Wiesniną doszła do finału imprezy. Natomiast podczas igrzysk olimpijskich w Tokio Rosjanki zajęły czwarte miejsce, w meczu o brąz uznając wyższość brazylijskiego duetu Pigossi-Stefani.
Ale faworytką tego spotkania była oczywiście Polka, która w Kalifornii została rozstawiona z drugim numerem w turniejowej drabince. Zwłaszcza, że w poprzednim meczu z Petrą Martić nasza zawodniczka bardzo dobrze się zaprezentowała, łatwo wygrywając 2:0 w setach.
Na korcie istniała tylko Polka
Świątek dobrze weszła w mecz, łatwo wygrywając swoje podanie. Ale dobre wrażenie robiła jej gra na returnie. Nie podpalała się, chcąc za wszelką cenę szybko skończyć swoje akcje. Cierpliwie czekała na to, aż rywalka odkryje prawą stronę kortu i wtedy posyłała tam celne zagrania. A że serwis również jej nie zawodził, to po dwunastu minutach wynik brzmiał 3:0 w gemach dla Polki.
Kudiermietowa to solidna tenisistka, przy siatce wychodziło jej doświadczenie z gry deblowej, lecz przy tym ma bardzo podobny styl do Świątek. I tu stała na straconej pozycji, bo wszystko co Rosjanka starała się robić na korcie, Iga wykonywała po prostu o wiele lepiej. Nasza rodaczka była przy tym do bólu konsekwentna w swojej grze. Kiedy przebijała na stronę rywalki ta, wyraźnie poirytowana takim stanem rzeczy zaczęła popełniać proste błędy. Tym sposobem pierwszy set z łatwością padł łupem Świątek, która wygrała go aż 6:1. A dalej było tylko lepiej.
Prezent dla siebie oraz… Darii Abramowicz
W drugim secie Kudiermietowa postanowiła nieco zmienić swój styl i przyspieszyć grę. Ale dziś na tak dysponowaną Świątek to nie wystarczyło. Polka totalnie zdominowała swoją rywalkę, która część posyłanych przez Igę piłek mogła tylko bezradnie odprowadzać wzrokiem. Owszem, Rosjanka popełniała sporo niewymuszonych błędów. Lecz traktowanie zwycięstwa naszej rodaczki wyłącznie przez pryzmat postawy rywalki byłoby dla Świątek krzywdzące. Iga dziś grała koncert, jakiego nie powstydziłaby się żadna tenisistka na świecie. W drugiej partii nie straciła ani jednego gema. Szkoda tylko, że ze względu na lokalną godzinę spotkania jej występ na żywo obserwowało tak mało kibiców. Choć jako ciekawostkę dodajmy, że wśród niewielu szczęściarzy znalazł się… Bill Gates.
Po trwającym zaledwie 54 minuty spotkaniu Świątek powiedziała, że zwycięstwo dedykuje swojej przyjaciółce i zarazem psychologowi sportowemu, Darii Abramowicz, która obchodzi urodziny. Jeżeli gra Igi ma tak wyglądać, to nie pozostaje nam nic innego, jak dołożyć się do życzeń.
Zatem Świątek jako pierwsza spośród całej stawki awansowała do 1/8 kalifornijskiego turnieju serii Masters, gdzie zagra ze zwyciężczynią pary Julija Putincewa – Jeļena Ostapenko. Lecz jeśli w następnym spotkaniu zagra na takim samym poziomie jak dziś, to o jego wynik możemy być spokojni.
Iga Świątek – Wieronika Kudiermietowa 2:0 (6:1, 6:0)
Fot. Newspix