Reklama

Przed kim wrota do Ligi Mistrzów są już zamknięte?

redakcja

Autor:redakcja

11 sierpnia 2021, 10:32 • 5 min czytania 22 komentarzy

Legia Warszawa nie zagra w fazie grupowej Ligi Mistrzów – to już wiemy. Mistrzowie Polski polegli w starciu z Dinamem Zagrzeb i pozostaje im rywalizacja o udział w Lidze Europy. Komu jeszcze przeszła koło nosa okazja szansa na występy w zasadniczej części najbardziej prestiżowych europejskich rozgrywek? Lista jest długa, a na niej między innymi mistrzowie Grecji, Czech i Szkocji.

Przed kim wrota do Ligi Mistrzów są już zamknięte?

Pokusiliśmy się o małe podsumowanie.

Slavia Praga odpada z Ligi Mistrzów

Zacznijmy może od naszych południowych sąsiadów, czyli Czechów. Slavia Praga w ostatnich latach była wielką pucharową rewelacją, ale w kwalifikacjach do Champions League po raz kolejny powija się prażanom noga. W sezonie 2017/18 polegli w eliminacyjnym starciu z cypryjskim APOEL-em, rok później nie sprostali Dynamu Kijów, a w sezonie 2020/21 przegrali z FC Midtjylland. Do piłkarskiego raju udało im się wedrzeć tylko raz – w sezonie 2019/20 Slavia pokonała CFR Cluj i trafiła w LM do grupy śmierci z FC Barceloną, Borussią Dortmund oraz Interem Mediolan.

Wstydu oczywiście “czerwono-biali” nie przynieśli, w niektórych spotkaniach wręcz imponowali kulturą gry, no ale na awans okazali się za krótcy. Największe sukcesy Slavia zdecydowanie odnosi w Lidze Europy – udało jej się dotrzeć do ćwierćfinału rozgrywek w 2019 i 2021 roku.

Teraz również przyjdzie podopiecznym Jindricha Trpisovsky’ego powalczyć o sukces w Lidze Europy. Zresztą w decydującej fazie kwalifikacji czeka ich batalia z Legią Warszawa. Czesi przegrali bowiem dwumecz z węgierskim Ferencvarosem. W tej interesującej z – ujmijmy to – politycznego punktu widzenia konfrontacji (z jednej strony zespół napędzany przez chiński kapitał, z drugiej ekipa dysponująca mniej lub bardziej oficjalnym wsparciem węgierskiego rządu) lepsi okazali się Madziarzy. Ferencvaros u siebie wygrał 2:0, Slavia odgryzła się zaś w rewanżu, ale zatriumfowała tylko jedną bramką. – Mieliśmy więcej szans bramkowych. Zapewne wszystkie ofensywne wskaźniki świadczą na naszą korzyść – podsumował Trpisovsky. – Ale w ciągu 180 minut zdobyliśmy tylko jednego gola. Szczęście w tym dwumeczu było po stronie naszych rywali i to dało im awans, ale Ferencvaros miał również wiele piłkarskiej jakości.

Reklama

Jestem bardzo rozczarowany – przyznał trener prażan.

Olympiakos i Crvena zvezda przegrywają

Kubeł zimnej wody wylany został również na głowy kibiców Olympiakosu Pireus.

Grecy w fazie grupowej LM grali w 2015, 2017, 2019 i 2020 roku. W poprzedniej edycji udało im się zająć trzecie miejsce w stawce i powalczyć jeszcze wiosną w Lidze Europy. Tym razem “Thrylos” polegli jednak już w 3. rundzie kwalifikacyjnej do Champions League. Już w pierwszym spotkaniu z Łudogorcem Razgrad podopieczni Pedro Martinsa mieli spore problemy – remis 1:1 wyszarpali dopiero w 87. minucie. Rewanżowe starcie także było wyrównane. Ostatecznie zakończyło się remisem 2:2 i do wyłonienia triumfatora potrzeba było rzutów karnych. Tutaj zdecydowanie lepiej spisali się Bułgarzy.

Olympiakos wykorzystał tylko jedną z trzech jedenastek – pomylili się Mathieu Valbuena i Ahmed Hassan. Piłkarze Łudogorca rzuty karne egzekwowali bezbłędnie. To szczególnie bolesny dla Greków scenariusz, ponieważ od 87. minuty spotkania grali oni w dziesiątkę i doprowadzenie do konkursu jedenastek kosztowało ich sporo sił, a i tak spotkała ich tam klęska. Łudogorec może zagrać w fazie grupowej Ligi Mistrzów po raz pierwszy od 2016 roku.

Reklama

Nie popisała się również Crvena zvezda Belgrad.

Mistrzowie Serbii w sezonie 2020/21 zdobyli w lidze aż 108 punktów (bilans: 35 zwycięstw, 3 remisy, 0 porażek), tymczasem w eliminacjach do Ligi Mistrzów lepszy od nich okazał się Sheriff Tyraspol. U siebie Crvena zvezda zremisowała z mołdawską ekipą 1:1, na wyjeździe zaś przegrała 0:1. Teraz przed Sheriffem decydujący dwumecz z Dinamem Zagrzeb. Tak blisko historycznego awansu do fazy grupowej Champions League ekipa z Naddniestrza nie była od dekady.

To najtrudniejsza porażka w mojej karierze – przyznał kompletnie załamany Dejan Stanković, szkoleniowiec belgradzkiej drużyny. Krajowe media wskazują natomiast Tyraspol jako nowy punkt na mapie wstydu serbskiego futbolu. Cóż – znamy ten ból.

Rangersi zaskoczeni przez Szwedów

Do Ligi Mistrzów nie powrócą również zawodnicy Glasgow Rangers. “The Gers” po latach niepowodzeń odebrali w sezonie 2020/21 tytuł mistrzowski z rąk Celticu i przy okazji zaprezentowali się całkiem przyzwoicie w Lidze Europy, lecz Champions League to są najwyraźniej dla nich jeszcze za wysokie progi. Podopieczni Stevena Gerrarda przegrali oba starcia eliminacyjne ze szwedzkim Malmo – 1:2 na wyjeździe i 1:2 u siebie.

W rewanżu działu się sporo. Szkoci na przerwę schodzili z jednobramkowym prowadzeniem i wyglądało na to, że mogą przechylić losy dwumeczu na swoją korzyść. W drugiej połowie dwa szybkie ciosy wyprowadził jednak nasz stary znajomy z ekstraklasowych boisk – Antonio Colak. Jego dublet zapewnił Malmo zwycięstwo, mimo że Szwedzi od 45. minuty grali w osłabieniu po czerwonej kartce dla Innocenta Bonke. – Najbardziej mnie frustruje, że przegraliśmy z rywalem grającym w dziesiątkę – wściekał się Gerrard. – Daliśmy się zaskoczyć akcjami po wyrzutach z autu. Nie ustawiliśmy się dobrze w defensywie. W nasze poczynania wdarły się panika i strach. Byliśmy świetni w pierwszej połowie i beznadziejni po przerwie.

Tego się nie da zatuszować. Jeśli popełniasz takie błędy w defensywie, na tym etapie rozgrywek zawsze za nie zapłacisz. I tak było w naszym przypadku – dodał trener mistrzów Szkocji. – Straciliśmy cztery gole w dwóch meczach. Sami utrudniliśmy sobie życie.

Eliminacje do Ligi Mistrzów – czas na decydujące starcia

Jeżeli chodzi o ścieżkę niemistrzowską do Ligi Mistrzów, emocji było nieco mniej. AS Monaco gładko rozbiło Spartę Praga (5:0 w dwumeczu), Szachtar Donieck wygrał oba spotkania z KRC Genk (choć nie bez kłopotów), Spartak Moskwa poległ w dwumeczu z Benficą Lizbona, a PSV Eindhoven pokonało Midtjylland. Rozkład 4. rundy eliminacyjnej prezentuje się zatem następująco:

ścieżka mistrzowska

  • Red Bull Salzburg – Broendby IF
  • BSC Young Boys – Ferencvaros TC
  • Malmo FF – Łudogorec Razgrad
  • Sheriff Tyraspol – Dinamo Zagrzeb

ścieżka niemistrzowska

  • AS Monaco – Szachtar Donieck
  • SL Benfica – PSV Eindhoven

fot. NewsPix.pl

Najnowsze

Anglia

Amorim: To jeden z najgorszych momentów w historii klubu. Czuję się sfrustrowany

Mikołaj Wawrzyniak
3
Amorim: To jeden z najgorszych momentów w historii klubu. Czuję się sfrustrowany

Liga Mistrzów

Anglia

Amorim: To jeden z najgorszych momentów w historii klubu. Czuję się sfrustrowany

Mikołaj Wawrzyniak
3
Amorim: To jeden z najgorszych momentów w historii klubu. Czuję się sfrustrowany

Komentarze

22 komentarzy

Loading...