We wczorajszej „Bramie dnia” nagrodziliście M’Baye Nianga, który w pierwszym meczu mistrzostw świata w Rosji wykorzystał serię kuriozalnych błędów polskiej defensywy. Dzisiaj wracamy do standardowych propozycji – mamy dla was dwa naprawdę efektowne trafienia. Jedno w wydaniu holenderskim, drugie niemieckim. Zapraszamy do głosowania wraz z naszymi partnerami z Gatigo.
KARL-HEINZ RUMMENIGGE VS CHILE (1982)
Najpierw zapraszamy was w podróż do 1982 roku. Mistrzostwa w Hiszpanii to turniej bardzo ciepło wspominany w Polsce, lecz w Niemczech już niekoniecznie. Die Mannschaft w bardzo cuchnących okolicznościach wyszła z grupy kosztem Algierii, z którą przegrała zresztą bezpośrednie starcie. Potem było już lepiej, bo w drugiej fazie grupowej Niemcy zajęli pierwsze miejsce, a w półfinale z Francją okazali się lepsi w egzekwowaniu rzutów karnych. Ich marzenia o złocie prysły jednak na Estadio Santiago Bernabeu. W finale lepsi okazali się bowiem Włosi.
Abstrahując jednak od wszelkich kontrowersji, Niemcy do Hiszpanii przywieźli kapitalny skład i potrafili zachwycić efektownym stylem gry. Jednym z przykładów na potwierdzenie tych słów może być starcie z reprezentacją Chile, wygrane przez Niemców aż 4:1. Hat-trickiem w rozegranym dokładnie 39 lat temu spotkaniu popisał się Karl-Heinz Rummenigge. My zwracamy uwagę na jego trafienie numer trzy.
Fantastyczne klepka i stuprocentowa pewność siebie przy finalizacji. Futbol przez wielkie „F”.
DENNIS BERGKAMP VS KOREA POŁUDNIOWA (1998)
Niewielu można wskazać zawodników w całej historii futbolu, którzy przyjmowali piłkę lepiej od Dennisa Bergkampa. Niezapomniany Holender był generalnie zawodnikiem bajecznie wyszkolonym technicznie, ale to właśnie sposób, w jaki opanowywał futbolówkę musiał budzić najwyższe uznanie.
23 lat temu ówczesny gwiazdor Oranje raz jeszcze popisał się fenomenalnymi umiejętnościami. W swoim stylu wyprowadził w pole reprezentację Korei Południowej podczas mistrzostw świata we Francji. Holendrzy wygrali z azjatycką ekipą aż 5:0 i w sumie to chyba ze trzy lub cztery gole zasługiwały, by nominować je do „Bramy dnia”, ale po namyśle stawiamy jednak na błysk Bergkampa. Po pierwsze – ze względu na techniczną maestrię Holendra. Po drugie – z uwagi na arogancję w wykończeniu, bardzo podobną jak u Karla-Heinza Rummenigge.
To jak – Rummenigge czy Bergkamp? Głosujcie na „Bramę dnia”!