Legia Warszawa została mistrzem Polski – gratuluję. W sumie nawet nie bardzo z kim miała to mistrzostwo przegrać, bo jak tylko pojawił się cień szansy dla Rakowa czy Pogoni, szybko okazywało się, że nie są to drużyny gotowe na pierwsze miejsce. Legia z fachowcem pokroju Michniewicza musiała wygrać, pewnie nawet z Vukoviciem by się udało, może nie tak szybko, ale jednak. W każdym razie – wypada skupić się na Europie.
Wypadałoby już zimą, ale niestety tamto okienko zostało przegrane. Dyrektor sportowy zakręcił globusem, pacnął palcem trzy razy i trzeba było wybrać jakichś piłkarzy z kolejnych krajów, w tym dwóch z Ukrainy. Gorzej, że potem znowu zamknął oczy i zaczął na ślepo przeglądać Transfermarkt, bo ściągnął zawodników, którzy jakości nie dają tutaj, a co dopiero w Europie.
Trzeba więc pracować latem, ale mam prośbę – Kucharski, tym razem otwórz oczy.
Propozycja pierwsza – ściągnąć Świerczoka. Nie można z jednym Pekhartem wojować w eliminacjach, bo to wojowanie skończy się szybko. Potrzeba jakościowego gościa, który w trudnym momencie zrobi coś z niczego. Świerczok jest w stanie. Nie z taką częstotliwością jak w lidze, bo poziom wyższy, ale parę razy – czemu nie. A czasem Legia potrzebuje błysku i z Gibraltarem, żeby coś wcisnąć. Świerczok to da. Wiadomo, tani nie będzie, ale żeby wyjąć kasę od UEFA, najpierw trzeba włożyć gdzie indziej. Za darmo to można dalej szukać w rezerwach Dynama Kijów.
Propozycja druga – ściągnąć obrońców. Jak ktoś chce jechać na puchary z Jędrzejczykiem, Wieteską czy Lewczukiem, to droga wolna, ale rok temu już jechaliście i się rozbiliście na pierwszych drzewach. Pewne błędy są wybaczane, tak jak ostatnio w Gdańsku, ale Europa nie wybaczy. Nikt tam się nie będzie litował, w tym sędziowie – Jędrzejczyk zacznie machać łapami, to dostanie czerwoną. U nas wolno mu więcej, gdzie indziej – nie.
Propozycja trzecia – bramkarz. W przypadku, jeśli Boruc skończy karierę. Miszta może i ma talent, ale na Europę trzeba piłkarzy, którzy dadzą poziom od razu. Rok temu Legia też chciała odbudowywać, budować zawodników, wiadomo: drzewo. Tutaj musi być fachowiec, który też pomoże w trudnym momencie. Bo takie przyjdą. Szczególnie jak bronić będą Jędrzejczyk, Wieteska albo Lewczuk.
Jest też obawa – czy Legia nie zostanie rozkupiona? Mladenović może dostać dobre oferty, to samo Juranović i wówczas odpadałaby dwa ważne elementy, które dały tyle punktów w lidze. A te oferty są przecież możliwe, świat nie jest ślepy. Reprezentantów Serbii i Chorwacji świat zawsze chce mieć u siebie. A jak widzi, że ma ich biedna w jego skali Legia, to tym bardziej sięgnie.
Tak więc jest co robić. Mioduski wyciągnął wnioski, zatrudnił trenera. Może wyciągnie wnioski znów i nie powtórzy zeszłego lata. To byłoby niesamowite combo jak na niego, ale kto wie!
WOJCIECH KOWALCZYK