Reklama

“To dla Cracovii mecz o uratowanie sezonu. Czujemy się winni tej sytuacji”

Przemysław Michalak

Autor:Przemysław Michalak

14 kwietnia 2021, 10:12 • 5 min czytania 13 komentarzy

Cracovia niczego już w tym sezonie ligowym nie wskóra, pozostaje po prostu spokojnie się utrzymać, a to niekoniecznie będzie takie oczywiste. Kibicom ekstraklasowe niepowodzenia może osłodzić Puchar Polski. Dziś “Pasy” po raz drugi z rzędu mogą wejść do finału, ale muszą pokonać Raków Częstochowa. Z obrońcą krakowian Dawidem Szymonowiczem rozmawiamy o wadze tego spotkania, obecnym kryzysie, niedawnej rezygnacji Michała Probierza, zawirowaniach wokół klubu i międzynarodowej szatni. 

“To dla Cracovii mecz o uratowanie sezonu. Czujemy się winni tej sytuacji”
Dziś macie mecz sezonu?

Na pewno to bardzo ważny mecz w kontekście tego, byśmy mogli jakoś z twarzą wyjść z tego sezonu i go uratować. Nasza postawa w lidze jest rozczarowująca. Musimy jak najszybciej zapewnić sobie utrzymanie, a żeby dać trochę radości kibicom i całej społeczności Cracovii, w którą od jakiegoś czasu dość mocno się uderza z każdej strony, trzeba dziś wygrać.

Z Rakowem w tym sezonie toczycie wyrównane boje.

Tak, dwukrotnie kończyło się na remisach, dlatego trudno wyrokować. Teraz chodzi o starcie pucharowe, więc przy takim scenariuszu gralibyśmy dłużej niż 90 minut. Dzień przed każdym meczem w Pucharze Polski trenowaliśmy rzuty karne i zapewne tym razem nie będzie inaczej [rozmawialiśmy w poniedziałek, PM].

Pojawiają się nawet spekulacje, że to spotkanie może przesądzić o przyszłości Michała Probierza. To dla was dodatkowa motywacja?

Nie brałbym do siebie takich plotek. Nikt nie wykonuje nerwowych ruchów.

Cracovia pokona Raków w regulaminowym czasie? Fuksiarz.pl płaci po kursie 2.85. Cracovia awansuje, biorąc pod uwagę wszystkie warianty? Kurs 2.02

Reklama
Jeżeli przejdziecie Raków, będziecie mieli okazję zdobyć drugie w tym sezonie trofeum, bo wcześniej wywalczyliście Superpuchar Polski. To byłby pewien paradoks, biorąc pod uwagę przebieg całego sezonu.

Byłaby to super sprawa, choćby w kontekście samych kibiców i ludzi związanych z Cracovią. Przez cały czas uderzało się w nią z każdej strony, a wyszłoby, że w sezonie, o którym każdy chciałby szybko zapomnieć, wpadłyby do gabloty dwa trofea. Będziemy do tego dążyć.

Mówisz, że w Cracovię ciągle uderzano, ale bądźmy szczerzy: często sama się wystawiała.

Pojawiło się wiele negatywnych wydarzeń związanych z klubem. Myślę jednak, że ta fala hejtu była nadmierna.

Kiedy twoim zdaniem nastąpił punkt kulminacyjny?

Po derbach z Wisłą Kraków. W tamtym momencie było tego naprawdę dużo.

Pomijając kwestie pozaboiskowe, rozczarowujecie na boisku. Wiecie przynajmniej, co nie działa, diagnozę już postawiliście?

Wiemy, co szwankuje. Długo naszym problemem była mała ilość wykreowanych sytuacji. Punktem zwrotnym okazał się ten niedawno wygrany mecz z Lechem Poznań. Teraz w Białymstoku przegraliśmy na własne życzenie. Powinniśmy zamknąć sprawę już w pierwszej połowie i potem nic nie miałoby prawa się wydarzyć. Mieliśmy bardzo dobrą okazję na 2:0. Biorąc pod uwagę fakt, że graliśmy na wyjeździe i bardzo potrzebujemy punktów, mecze nie mogą nam się wymykać w ten sposób.

Wydaje się, że generalnie macie problemy przede wszystkim w ofensywie, bo już pięć razy w tym roku nie strzeliliście gola. W obronie, poza 2:4 z Zagłębiem Lubin, jest przynajmniej poprawnie.

Jeżeli tyle meczów nam umyka i tak często głupio tracimy punkty, to coś jest nie tak w całym zespole. Nie dzieliłbym tego na formacje. Problem tkwi w nas wszystkich.

W efekcie poważnie włączyliście się do walki o utrzymanie. Z niepokojem zerkacie na tabelę?

Oczywiście, że tak. Mamy tylko trzy punkty przewagi nad ostatnim miejscem, to różnica jednego meczu. Wiadomo, że najważniejszy jest teraz półfinał z Rakowem, ale potem chcemy jak najszybciej zapewnić sobie spokój, żeby do ostatniej kolejki nie oglądać się nerwowo za siebie.

Reklama
Terminarz na papierze macie w końcówce sezonu średni.

Nie przywiązywałbym do niego większej wagi. To zawsze różnie bywa – z formą drużyn i z przebiegiem danego meczu. Trzeba zaakceptować to, co jest i skupić się na tym, co zależy od nas.

Raków awansuje w regulaminowym czasie? Kurs 2.50 w Fuksiarz.pl. Raków awansuje, biorąc pod uwagę wszystkie warianty? Kurs 1.78

Pytanie zapewne retoryczne: byłeś zaskoczony rezygnacją Michała Probierza po spotkaniu z Wartą Poznań?

Tak, byłem zaskoczony, nie spodziewałem się tego.

Następne dni bardziej was wzmocniły w szatni czy osłabiły?

Myślę, że trochę nas scementowały. Reakcja grupy jako całości była bardzo ważna. Każdy chciał, żeby trener został. Zdawaliśmy sobie sprawę,  że większy problem niż w trenerze czy sztabie szkoleniowym tkwi w nas, że to my nie nie jesteśmy w stanie punktować na miarę oczekiwań.

Czujesz się jakoś dodatkowo związany z Michałem Probierzem? Dał ci szansę w Jagiellonii, teraz sprowadził do Cracovii i mocniej na ciebie postawił. To raczej silniejsza więź niż u przybysza z Brazylii czy Rumunii.

Jeżeli spojrzymy na obecną kadrę Cracovii, to zauważymy, że praktycznie wszystkich zawodników ściągał trener Probierz. Na pewno żadnemu z nas jego los nie jest obojętny.

Cracovii często wypomina się dużą liczbę obcokrajowców. Często jesteś jedynym Polakiem w polu, który gra w pierwszym składzie.

W większości ekstraklasowych szatni dominuje język angielski, my nie jesteśmy jakimś wyjątkiem. A skoro tak, nie ma to dla mnie większego znaczenia, zwłaszcza że w dzisiejszych czasach prawie każdy piłkarz zna angielski na tyle, żeby się dogadać. Często można też u nas usłyszeć język portugalski. Jest dość charakterystyczny, ale nie mogę powiedzieć, że go znam.

To jak nie stracić atmosfery w szatni z Wieżą Babel, szczególnie w obliczu kryzysowego okresu?

Zawsze podstawą atmosfery są wyniki, ona rzadko wynika sama z siebie. Wiadomo, że gdy wyniki się nie zgadzają, atmosfera trochę kuleje, ale mimo wszystko nie potworzyły się jakieś grupki. Nie ma większych afer czy awantur. Każdy czuje odpowiedzialność za sytuację, w której znalazł się klub. Powtórzę: to my jesteśmy jej winni, staramy jednak trzymać się razem. Każdy zawsze może poprosić drugiego o pomoc i na pewno nie usłyszy odmowy.

Czujesz się niepisanym liderem szatni? Poza sprowadzonym niedawno Jakubem Koseckim, jesteś najbardziej doświadczonym Polakiem w Cracovii.

Po części coś w tym jest, ale to też nie wygląda tak, że przy tylu obcokrajowcach nikt w szatni nie ogarnia polskiego. Jest więcej doświadczonych zawodników, którzy dobrze znają nasz język. Aleks Dytiatjew, Lukas Hrosso, Michal Siplak, Milan Dimun i kilku innych chłopaków też mówią po polsku. Rozmawiając z nimi, nie zauważyłbyś większej różnicy w porównaniu do rozmowy z Polakiem.

Wreszcie rozgrywasz w Ekstraklasie sezon praktycznie od deski do deski. Jak oceniasz swoją postawę?

Znajdujemy się w zbyt intensywnym okresie sezonu, żeby teraz dokonywać takich podsumowań. Możemy to zrobić po zakończeniu rozgrywek. Nadal walczymy na dwóch frontach, terminarz jest napięty. Na pewno jednak odczuwam niedosyt i nie jestem w pełni zadowolony. Wyniki są rozczarowujące, a one zawsze determinują również indywidualne oceny.

rozmawiał Przemysław Michalak

Fot. FotoPyK

Jeżeli uznać, że prowadzenie stronki o Realu Valladolid też się liczy, o piłce w świecie internetu pisze już od dwudziestu lat. Kiedyś bardziej interesował się ligami zagranicznymi, dziś futbol bez polskich akcentów ekscytuje go rzadko. Miał szczęście współpracować z Romanem Hurkowskim pod koniec jego życia, to był dla niego dziennikarski uniwersytet. W 2010 roku - po przygodach na kilku stronach - założył portal 2x45. Stamtąd pod koniec 2017 roku do Weszło wyciągnął go Krzysztof Stanowski. I oto jest. Najczęściej możecie czytać jego teksty dotyczące Ekstraklasy – od pomeczówek po duże wywiady czy reportaże - a od 2021 roku raz na kilka tygodni oglądać w Lidze Minus i Weszłopolskich. Kibicowsko nigdy nie był mocno zaangażowany, ale ostatnio chodzenie z synem na stadion sprawiło, że trochę odżyła jego sympatia do GKS-u Tychy. Dodając kontekst zawodowy, tym chętniej przyjąłby długo wyczekiwany awans tego klubu do Ekstraklasy.

Rozwiń

Najnowsze

Anglia

Chelsea oblała test dojrzałości. Sean Dyche pokazuje, że ciągle ma to coś

Radosław Laudański
1
Chelsea oblała test dojrzałości. Sean Dyche pokazuje, że ciągle ma to coś
Francja

Prezes amatorskiego klubu we Francji wściekły na Waldemara Kitę. “To małostkowe”

Aleksander Rachwał
2
Prezes amatorskiego klubu we Francji wściekły na Waldemara Kitę. “To małostkowe”

Ekstraklasa

Ekstraklasa

Trela: Licencyjna fikcja. Ale czy z luzowaniem dostępu do zawodu trenera należy walczyć?

Michał Trela
19
Trela: Licencyjna fikcja. Ale czy z luzowaniem dostępu do zawodu trenera należy walczyć?

Komentarze

13 komentarzy

Loading...