Zastanawiam się, co potrafią dobrze zrobić władze Lecha Poznań. Być może parzą smaczną kawę, ale ewentualnie co dalej – trudno powiedzieć. Skierować zespołu na zwycięskie tory, jak widać nie potrafią, skoro nawet sukcesiku w postaci awansu do grupy LE i zastrzyku finansowego między innymi po transferach nie udało się wykorzystać. Być najlepszą drużyną w Poznaniu – ciężary. Rutkowski, Klimczak i Rząsa są trochę jak Bartomeu w trzech osobach. Teraz się przecież okazało, że nie potrafią również zwolnić trenera w odpowiednim momencie.
Była przerwa na kadrę? Była. Mógł przyjść Skorża wcześniej, poznać zespół szybciej i powalczyć jeszcze w lidze (zobaczcie, jak spłaszczona jest tabela)? Mógł.
Niestety władze Lecha postanowiły poczekać na mecz z Cracovią, jakby nawet ten mecz z Cracovią był zwycięski i to by miało coś zmienić. Ostatecznie okazało się, że Żuraw nie potrafił ograć nawet Probierza, a przecież dzisiaj choćby remis z jego Cracovią jest kompromitacją ostateczną. Ustawiasz się dobrze do wrzutek i już jesteś w domu. Niestety Lecha to przerosło.
I przyszło zwolnienie. Teraz w meczu z Legią zespół poprowadzi Janusz Góra. Czyli zespół stracił dwie kolejki, a wcześniej całą przerwę na reprezentację. Zupełnie nie rozumiem w imię czego. Lech tak bardzo chciałby być profesjonalny, dawać szanse, nie działać pod wpływem impulsu. Tylko że on kompletnie tego nie potrafi.
I tak jest impuls, i tak. Tyle że inny. Lech podejmuje decyzje w głupich momentach. Tylko pozuje na profesjonalny klub, a w środku niestety hula wiatr i jak w skeczu kabaretu Tey – tego nie ma, tamtego nie ma.
Ja nie jestem za tym, żeby trenerów gonić przy pierwszych niepowodzeniach. Żeby jeden wychodził, drugi wchodził, a trzeci się przygotowywał. Oczywiście, że potrzebna jest stabilizacja. Tyle że beznadzieję Lecha było widać od kilku miesięcy, a w klubie nikt nie reagował. Sprawdzali Excela i byli z siebie dumni.
W końcu się ocknęli – pożar! Ale w sumie walić to, nie pali się aż tak mocno. Poczekajmy. Poczekali i ostatecznie przegrali sezon, bo zaraz dostaną z Legią i będą się mogli ścigać już tylko z Wartą (sukcesów tutaj również nie wróżę). Nie wiem, czy dałbym tym ludziom klucze do mieszkania, by mi podlewali kwiaty, jak wyjeżdżam. Zaniedbaliby kaktusa.
No i właśnie: problem jest większy niż tylko wymiana trenera. Fantastycznie, że zaczęli od tej zmiany w złym momencie, ciekawe, co będzie dalej. Pewnie Skorża się zmienił, wraca do Poznania jako lepszy fachowiec, tyle że w tym bajzlu nawet geniusz trenerki mógłby nie dać rady.
Ile tym ludziom trzeba dawać szans? Czy oni rozumieją, że skoro nie dał rady Nawałka, Żuraw, Bjelica, to problem może nie leżeć w szkoleniowcach, ale gdzieś wyżej? Panowie, gdzie jest wasza odpowiedzialność? Rutkowski sobie tylko zmienia stanowiska, natomiast raczej w górę niż w dół. Sądzicie, że jesteście nietykalni, wszystko wiecie, a wszyscy inni się mylą. I winnego zawsze szukacie w trenerze.
Pewnie, że Żuraw zawalił. Wiele razy. Ale to był tylko zderzak. A silnik rzęzi.
Siedzą sobie teraz wygodnie w gabinetach, piją swoją być może dobrą kawę i zadowoleni. Nowa koncepcja. Wy macie więcej koncepcji niż ten kraj afer.
I wcale się nie dziwię kibicom, że mają dość. Doprowadzić do tego, że fani ogłaszają bojkot w momencie, kiedy każdy tęskni za powrotem na stadion… Przecież to jest niepojęte.
Czy wy sobie zdajecie sprawę, jak bardzo kompromitujecie Lecha Poznań? Oczywiście, że nie. I to jest być może najstraszniejsze.
WOJCIECH KOWALCZYK