Reklama

Kieran Maguire: – Kibice w Anglii są zrelaksowani przed meczem z Polską

Jan Piekutowski

Autor:Jan Piekutowski

30 marca 2021, 15:29 • 8 min czytania 17 komentarzy

Czy Anglicy obawiają się meczu z Polską? Kto jest największą gwiazdą reprezentacji Synów Albionu? Co sądzi o klękaniu przed meczami? Jak zareagowałby angielski zespół, gdyby wypadło kilku podstawowych graczy? Kogo – pod nieobecność Roberta Lewandowskiego – obawiają się najbardziej? Jakich błędów z 1973 nie mogą powtórzyć? W czym możemy upatrywać szans na zatrzymanie Anglików? Na te i inne pytania odpowiedział nam Kieran Maguire, angielski dziennikarz, podcaster, autor książki The Price of Football: Understanding Football Club Finance.

Parafrazując twój ulubiony zespół, jutro „futbol znów nas podzieli”. Jesteś zdenerwowany? Choć trochę?

Niespecjalnie. Nie sądzę, że wygramy łatwo, ale na pewno jesteśmy faworytami.

Kieran Maguire: – Kibice w Anglii są zrelaksowani przed meczem z Polską

Dlaczego?

Nie będzie Roberta Lewandowskiego, a to piłkarz, którego wszyscy się boją. Z tego co wiem zabraknie też Grzegorza Krychowiaka i Mateusza Klicha, który ma za sobą bardzo dobry sezon w Leeds United. Oczywiście nie mamy żadnej licencji na zwycięstwo, ale minęło bodaj dwanaście lat od kiedy przegraliśmy ostatni mecz w eliminacjach. Właśnie – w eliminacjach jesteśmy naprawdę nieźli, trudno nas zatrzymać, ale w turnieju głównym bywa już różnie.

Niemniej, większość osób, które znam, jest zrelaksowana przed jutrzejszym meczem. W dużej mierze dlatego, że bardziej skupiamy się na piłce klubowej, niż na reprezentacji. Kiedy spojrzysz na BBC, zobaczysz, że nie ma żadnego artykułu na czołówce, który traktowałby o tym spotkaniu. Wszystko skupione jest wokół odejścia Sergio Aguero z Manchesteru City. Awans na mistrzostwa Europy lub mistrzostwa świata traktujemy jako coś normalnego.

Czy Anglię można zranić? W ostatnich 225 minutach obecności Nicka Pope’a na boisku przeciwnicy nie oddali ani jednego strzału na bramkę, co jest całkiem imponujące. Jasne było San Marino, ale i Albania, i Irlandia.

Oczywiście, że można – nie przywiązywałbym do tego rekordu Pope’a zbyt dużej wagi, chociaż to też świetny bramkarz. Nasze trzy ostatnie spotkania nie były toczone z wymagającymi rywalami. Irlandia przegrała z Luksemburgiem w poprzednim tygodniu. Natomiast z Albanią trudno żeby było inaczej. To oczywiście dobrze zorganizowany zespół, uzdolniony technicznie, ale nie robili niczego, by znaleźć się z piłką w ostatniej tercji boiska. Bali się, że w ten sposób łatwo narażą się na kontry, a w tym aspekcie jesteśmy całkiem nieźli.

A w czym nie? W angielskiej gazecie widziałem dużo może nie krytyki, ale sygnałów, że jest wiele do poprawy. „We Kane do better” po meczu z Albanią, wygranym 2:0. Jaki jest najbardziej nierozwinięty czynnik w waszej reprezentacji?

Zbyt łatwo oddajemy piłkę, szczególnie przeciwko mocniejszym rywalom. Nie ma też doskonałej komunikacji i czytania gry, jeśli idzie o defensywę. Chociaż mamy świetnych zawodników pod względem indywidualnym, nie zawsze dobrze współpracują jako jedność. To są aspekty, które mogą zostać wykorzystane przez dominujące zespoły.

Reklama

Jesteście zadowoleni z pracy Garetha Southgate’a?

Wydaje mi się, że po prostu zrobił to, czego można było oczekiwać. Radzi sobie z presją, ale też nie ekscytuje ludzi. W Anglii ludzie nie myślą już o tym, że mamy szansę na wygranie mistrzostw, takie myśli odeszły. Ciągnie się za nami nasza historia – mamy dobre podstawy, ale koniec końców zawodzimy. Myślę też, że podchodzimy z lekkim strachem do meczów z takimi zespołami jak Hiszpania i Niemcy, nawet jeśli czasami ich pokonujemy. Zresztą w piłce nożnej każdy chce być Niemcami.

W Polsce mamy „problem” z Paulo Sousą. Zmienił formację dwa razy w dwóch meczach, co jest dla nas całkiem nowe. Wydaje mi się, że wy nie macie takiego dylematu. Ostatnie mecze – czterech z tyłu. Nieco wcześniej – trzech.

To nie może być problemem, przynajmniej w Anglii. Oglądając Premier League, uczyliśmy się tego, że formacje są płynne, plastyczne. I to nie tylko na przykładzie Manchesteru City i Liverpoolu, ale też Brighton, w którym gra Jakub Moder. One wszystkie znane są z tego, że zmieniają ustawienie nie tylko w zależności od przeciwnika, ale też w trakcie meczu.

Skoro coś nie działa dobrze w jednym systemie, z przytoczoną trójką obrońców, dlaczego nie przestawić się na czwórkę z tyłu? Piłkarze to nie roboty, nie trzeba ich zaprogramować wcześniej. Powinni być zdolni do tego, by móc zmienić ustawienie, dostosować się do instrukcji, które wydaje im szkoleniowiec. Jeśli nie potrafią tego zrobić – nie powinni być zawodowymi piłkarzami. Analogicznie w wypadków trenerów i poleceń, które wystosowują. Płynność przejścia musi być zachowana, zwłaszcza wtedy, gdy nie ma wielkich roszad pod względem personalnym.

Harry Kane w kadrze i Tottenhamie gra czasami tak głęboko, jak Lewandowski w Bayernie czy w reprezentacji. Czy uważasz, że to właściwa opcja?

Tak. Jest bardzo dobrym zawodnikiem z piłką przy nodze. Jeśli spojrzymy na jego liczby, ale nie tylko bramki, lecz i asysty, i wykreowane sytuacje, zobaczymy, że jest nie tylko snajperem, ale również kreatorem.

W klubie świetnie funkcjonuje to w duecie z Sonem.

Dokładnie. Co więcej, poprzez cofanie się głębiej, wyciąga za sobą obrońców z ich pozycji. To pozwala tak szybkim zawodnikom jak Sancho i Sterling na więcej swobody, pójścia do przodu. Nie jest problemem to, że Kane nie strzeli gola. Myślę, że dla większości zawodników i piłkarzy nie ma znaczenia, kto to zrobi, ale liczy się przede wszystkim czy to zrobi.

Macie więcej zawodników tego typu? W Polsce trudno sobie wyobrazić, żeby w taki sposób grał Krzysztof Piątek lub Arkadiusz Milik. Podobnie – jak sądzę – jest z Anglią. Ollie Watkins i Dominic Calvert-Lewin nie wydają się być odpowiednimi do tego piłkarzami.

Calvert-Lewin w kadrze wygląda imponująco i moim zdaniem dałby radę. W Evertonie czasami gra głęboko i radzi sobie dobrze. Co więcej, rola Harry’ego Kane’a w reprezentacji Anglii nie jest niczym nowym. Takie ustawienie i gra napastnikiem, który porusza się nieco głębiej, nie powinna być problemem, w razie jego absencji. To nie jest nie do rozwiązania.

Reklama

A co z obroną? Wspomniałeś wcześniej, że jest problem z jednością w defensywie. John Stones i Harry Maguire to dobre wybory na pozycje środkowych obrońców?

Uważam, że są do siebie trochę zbyt podobni. To dwaj bardzo tradycyjni obrońcy, silni przede wszystkim w powietrzu, a nie z drużynami, które częściej atakują po ziemi. Przy czym Stones jest nieco pewniejszy w wyprowadzeniu piłki, gra świetny sezon, jest jednym z najlepszych w Premier League i zasłużył na miejsce w składzie. Maguire jest jest reprezentantem Manchesteru United, a to zawsze daje przewagę.

Anglia wciąż tkwi w pułapce wielkich klubów? W jeden z analiz czytałem, że lepszym wyjściem byłoby postawienie na Tyrone’a Mingsa z Aston Villi.

Gareth Southgate bardzo lubi Maguire’a, ponieważ jest zawodnikiem bardzo zobowiązanym, pełnym poświęcenia. Ale moim zdaniem problem zaczyna się, gdy musi grać przeciwko komuś, kto potrafi dryblować, zabrać się z piłką. Wtedy wygląda na kogoś łatwego do zranienia. Starałbym się bardziej dostosować to do rywala – Harry Maguire to nie Harry Kane i nie trzeba grać nim „zawsze”. Mings mógłby być dobrą opcją, ma za sobą świetny sezon.

Kto jest kluczowym reprezentantem Anglii? Mnie jest trudno wybrać jedną taką postać.

Bo nie ma nikogo, kto stawałby przed szeregiem, kto dominowałby. Angielscy fani spodziewają się, że taką osobą może stać się Phil Foden, to on ekscytuje kibiców, ludzie chcą, by to wokół niego był budowany zespół. Drugi w kolejności jest Mason Mount, doskonała dyspozycja w ostatnim czasie. No i oczywiście Jack Grealish oraz Jadon Sancho. W gruncie rzeczy mamy kilka pozycji, gdzie walka o skład toczy się między kilkoma zawodnikami, więc dużo zależy od Southgate’a i tego, w którą stronę pójdzie. Angielscy kibice nie zmartwiliby się zbytnio, gdyby nie mógł zagrać Kane, Sterling, Mount i Stones, bo mamy szerokie zaplecze.

My nie mamy Lewandowskiego, co stwarza problem. Milik jest bez formy, nie zagra też Klich. Odpada Piątkowski oraz – być może – Krychowiak. Kto może przestraszyć Anglików?

Nie wiem, czy przestraszyć, to najlepsze słowo, ale na pewno doceniłbym Piotra Zielińskiego. Wiemy, że Polska ma kilku uzdolnionych zawodników, po ostatnich meczach widać, że chcecie utrzymywać się przy piłce, a taki piłkarz jak Zieliński może poradzić sobie świetnie w starciu z nami, szczególnie wtedy, gdy zostawimy mu zbyt dużo miejsca. Krzysztof Piątek też jest ciekawym zawodnikiem, podobnie jak Sebastian Szymański i Jakub Moder – jestem bardzo ciekawy, jak zagra z Anglią.

Nie wiem, czy pamiętasz ten mecz, ale jest ciekawa analogia. W legendarnym remisie na Wembley graliśmy bez naszej największej ówczesnej gwiazdy – Włodzimierza Lubańskiego. Jutro historia poniekąd się powtórzy, ale czy myślisz, że mamy szansę powtórzyć wynik?

Tak. Samo starcie pamiętam bardzo dobrze, naprawdę wciąż o nim mówimy. Jan Tomaszewski był niezwykły tamtego dnia. Anglicy zaś zostali ukarani za swoją arogancję, dostaliśmy to, na co zasłużyliśmy. Tym razem nie możemy tego powtórzyć – wiemy, że macie szybkich i inteligentnych zawodników, których nie należy ignorować. Komplikacje pojawią się, jeśli nie trafimy w pierwszej połowie. Będziemy chcieli wygrać ten mecz, pewnie przyciśniemy wtedy bardziej, co może stworzyć dla was łatwą okazję na kontrę i zdobycie bramki.

Więc to jest cena, którą musimy zapłacić? Cierpliwość?

Tak. Myślę, że Polacy będą zadowoleni z remisu.

Zdecydowanie.

Spodziewam się zatem, że będziecie spokojni, nieco przyczajeni, ale z piłką przy nodze. Jeśli uda się wam wyciągnąć Anglików głęboko, mogą pojawić się luki trudne do załatania.

Wspomniałeś wcześniej o Jakubie Moderze. Jak go oceniasz? Powoli przebija się do pierwszego składu Brighton, gra obiecująco, ale w ostatnim meczu z Węgrami był widoczny niczym wampir w lustrze.

Nie spodziewamy się oczywiście, że będzie naszym lewym wahadłowym. On sam pewnie nie spodziewał się, że tam wystąpi. Nikt się nie spodziewał! Ale dał radę. Natomiast jego niedyspozycja w kadrze może wynikać z tego, że jest bardzo młodym zawodnikiem, ma dużo czasu na rozwój, ale już przyciąga uwagę kibiców. Jeśli mam być szczery – jesteśmy nim w Brighton naprawdę podekscytowani.

Co myślisz o klękaniu przed meczem? W Polsce mamy na ten temat zażartą dyskusję. Wiele osób uważa, że ​​nasi gracze nie mogą tego zrobić, co – w mojej opinii – jest bzdurą

To rozległa kwestia. Rasizm wcale się nie zatrzymał, klękanie przed meczami nie zdołało tego zmienić. To tylko mała cegiełka, niewiele znacząca przy tym, co jeszcze trzeba zrobić. A trzeba zrobić wiele, przede wszystkim w temacie edukacji, tego jak ten temat przedstawiany jest przez social media. Klękanie nie daje niczego, ludzie szybko o tym zapominają i nie dziwię się, że niektórzy zawodnicy, których bezpośrednio dotykał rasizm, zrezygnowali z takiej formy protestu. Jestem w stanie w pełni ich zrozumieć.

Rozmawiał JAN PIEKUTOWSKI

Fot.Newspix

Angielski łącznik

Rozwiń

Najnowsze

Anglia

Arsenal pokazał, na czym polega futbol, a Chelsea udowodniła, czemu jest poza pucharami

Bartek Wylęgała
3
Arsenal pokazał, na czym polega futbol, a Chelsea udowodniła, czemu jest poza pucharami
1 liga

Jeśli oglądaliście mecz tylko w ostatnich minutach, to nic nie straciliście

Piotr Rzepecki
5
Jeśli oglądaliście mecz tylko w ostatnich minutach, to nic nie straciliście

Anglia

Anglia

Arsenal pokazał, na czym polega futbol, a Chelsea udowodniła, czemu jest poza pucharami

Bartek Wylęgała
3
Arsenal pokazał, na czym polega futbol, a Chelsea udowodniła, czemu jest poza pucharami

Komentarze

17 komentarzy

Loading...