Reklama

Vinicius – piłkarz skrajnych emocji

Kamil Warzocha

Autor:Kamil Warzocha

17 marca 2021, 13:29 • 4 min czytania 6 komentarzy

Ilekroć oglądamy mecze Realu z udziałem Viniciusa, tylekroć zastanawiamy się, kiedy ten piłkarz zrobi kolejny krok w swojej karierze. Do tej pory pokazał w ekipie “Królewskich” na tyle dużo, że herezją nie były stwierdzenia o odpowiedniku Neymara po drugiej stronie barykady w Hiszpanii. Bo tak jak Barcelona miała w swoim składzie brazylijskiego magika, który był w stanie nie tylko dryblingiem odwrócić losy meczu, tak w Madrycie mają jego podróbkę. Jej największy defekt to wykończenie sytuacji ofensywnych. Ono było i nadal jest na poziomie A-klasy.

Vinicius – piłkarz skrajnych emocji

Po wczorajszym meczu ferajny Zidane’a z Atalantą nie milkną głosy, że Vinicius może i ma drybling godny Neymara, ale finalizację pod bramką podobną do popisów Wernera na boiskach Premier League. Wiecie, można odczuć dość spory dysonans, kiedy zestawiamy oba te aspekty. Oczywiście nie wątpliwości, że w Brazylijczyku drzemie ogromny potencjał. Co więcej, 20-latek całkowitym beztalenciem w obliczu wykorzystywania okazji bramkowych nie jest, trochę ładnych goli nastrzelał, ale mówimy o Realu Madryt. Tam pewnych rzeczy się nie wybacza lub po prostu nie ma co liczyć na bezgraniczny kredyt zaufania. Wydaje się, że przypadek Viniciusa przełamuje te schematy.

Nieukończony produkt?

Ma wszystko, ale nie wykończenie. Dajmy mu czas, chłopak się jeszcze rozwinie. Takie rzeczy da się usłyszeć wśród kibiców, którzy od sezonu 2018/2019 powtarzają to samo jak mantrę. Właściwie to nie ma w tym nic złego, skoro Vinicius to zawodnik wciąż bardzo młody. Czasami można jednak odnieść wrażenie, że niektóre tezy są stawiane trochę na wyrost. Bo to, że Brazylijczyk wskoczy na wyższy pułap ze swoją największym mankamentem, jest absolutną niewiadomą. Zastanówmy się: ilu na świecie przewinęło się piłkarzy, którzy świetnych umiejętności technicznych nie potrafili poprzeć konkretami w decydujących momentach w polu karnym? Ano sporo.

Dlatego też im więcej widzimy takich sytuacji jak wczoraj, kiedy Vinicius w kilka sekund zamienia niebo na piekło, tym bardziej mamy wątpliwości, czy aby na pewno słabość zostanie przekuta w odpowiednią jakość.

https://twitter.com/brfootball/status/1371935392308559876

Reklama

Jasne, że żaden rozsądny trener nie odpali młodego zawodnika za takie pudła w trakcie meczu, ale – ile można? To któryś raz z kolei, kiedy skrzydłowy Realu pokazuje brak chłodnej głowy czy zimnej krwi. Zwał jak zwał, chodzi o jedno. To produkt w świetnym opakowaniu, mający swoje zalety, obok których nie można przejść obojętnie. Tyle że, biorąc go dla siebie, trzeba mieć świadomość o całym dobrodziejstwie inwentarza. Słowem: w fabryce zapomniano nałożyć ostatni sznyt, który w irytujący sposób daje się we znaki.

Pytanie, czy to kwestia pracy nad defektem, nim zobaczymy Viniciusa-zabójcę przed bramką, czy może mierna skuteczność Brazylijczyka to aspekt nieodwracalny.

Zalety na miarę Mbappe, ale jedna wada zakopuje wszystko

Prawdziwego mężczyznę poznaje się po tym jak kończy, a nie zaczyna. To hasło Vinicius powinien wyryć sobie w głowie, jeśli marzy o wskoczeniu na światowy poziom. No właśnie – co sprawia, że o Brazylijczyku możemy w tym kontekście w ogóle pomyśleć? A co z kolei powoduje, że do topu jeszcze mu daleko?

Vinicius ma już za sobą ponad 100 meczów dla Realu. Jest zatem okrzesany w europejskiej piłce, rozwój powinien być czymś naturalnym. Kibice Realu mają z niego pociechę, bo to piłkarz, który gwarantuje show. Daje z siebie wiele, szuka łamania schematów jak nikt inny. Kogoś takiego nie da się podrobić. Niestety przez poczynania boiskowe “Viniego” przemawia chaos i nadmierna żywiołowość. Bezczelność też, choć raczej w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Takich piłkarzy chcemy oglądać, to oczywiście doceniamy, ale trzeba mieć świadomość, że na tej pozycji w kontekście przyszłości w Realu oczekuje się gry na miarę Kyliana Mbappe. Co dzieli obu jegomości?

Tylko głowa.

Zalety 20-latka znamy: nieszablonowy drybling, brak strachu przed wieloma rywalami, szybkość, świetna technika użytkowa, determinacja i chęć doskonalenia się. Tę całą paletę cech równie dobrze można by odnieść do pewnego Francuza z PSG, co jest niejako komplementem dla skrzydłowego “Królewskich”. Bo tak naprawdę pozostaje mu praca nad jednym elementem, żeby stać się kompletnym zawodnikiem na swojej pozycji. Jeśli na dobrych obrotach będzie pracować głowa, to znaczy: w nogi wleje więcej spokoju, to takie sytuacje jak sabotaż własnej drużyny (prokurowanie rzutu karnego w lidze) czy marnowanie setek (patrz: dwie z Atalantą) staną się rzadkim obrazkiem. A kibice Realu przestaną się irytować.

Reklama

Czy na Viniciusa w pełnej krasie warto czekać? Wydaje się, że tak. To dobra inwestycja, choć przy braku dobrych rokowań będzie trzeba się zastanowić, czy Brazylijczyk aby na pewno ma nad sobą właściwego trenera. Takiego, który pomoże mu przekroczyć dość istotną barierę. Wiadomo przecież, że Zidane ma różne przeboje z młodzieżą Realu, czasami dając do zrozumienia wszystkim wokół, że ma do niej niewłaściwie podejście. Nie dba w ten sam sposób, co o starszych zawodników.

Fot. Newspix

W Weszło od początku 2021 roku. Filolog z licencjatem i magister dziennikarstwa z rocznika 98’. Niespełniony piłkarz i kibic FC Barcelony, który wzorował się na Lionelu Messim. Gracz komputerowy (Fifa i Counter Strike on the top) oraz stały bywalec na siłowni. W przyszłości napisze książkę fabularną i nakręci film krótkometrażowy. Lubi podróżować i znajdować nowe zajawki, na przykład: teatr komedii, gra na gitarze, planszówki. W pracy najbardziej stawia na wywiady, felietony i historie, które wychodzą poza ramy weekendowej piłkarskiej łupanki. Ogląda przede wszystkim Ekstraklasę, a że mieszka we Wrocławiu (choć pochodzi z Chojnowa), najbliżej mu do dolnośląskiego futbolu. Regularnie pojawia się przed kamerami w programach “Liga Minus” i "Weszlopolscy".

Rozwiń

Najnowsze

Hiszpania

Hiszpania

Robert Lewandowski zdiagnozował problemy Barcelony. “Brakowało nam pewności siebie”

Aleksander Rachwał
3
Robert Lewandowski zdiagnozował problemy Barcelony. “Brakowało nam pewności siebie”

Komentarze

6 komentarzy

Loading...