Reklama

Czas na rozstanie CR7 z Juve? Obciąża budżet, nie gwarantuje sukcesów

Szymon Janczyk

Autor:Szymon Janczyk

10 marca 2021, 13:03 • 6 min czytania 44 komentarzy

„Zdradzeni przez Cristiano Ronaldo” – krzyczy z okładki „Corriere dello Sport”. O mrocznym dniu Juve pisze „La Gazzetta dello Sport”. A „Tuttosport” narzeka, że odpadać można, ale nie w taki sposób. Włoskie media mówią jednym głosem, krytykując kolejną porażkę Juventusu. Zastanawiają się też, czy projekt „CR7” w Turynie ma jeszcze sens, skoro nawet płacenie 31 milionów euro rocznie jednemu piłkarzowi, nie zwiększa szans na sięgnięcie po długo wyczekiwany w Piemoncie puchar.

Czas na rozstanie CR7 z Juve? Obciąża budżet, nie gwarantuje sukcesów

Te pytania nie są bezpodstawne i nie są przypadkowe. Nawet działacze Juventusu podgrzewają atmosferę, bo choć Fabio Paratici w pomeczowym wywiadzie zapewniał, że Portugalczyk ma jeszcze rok kontraktu, więc na rozmowy o przedłużeniu umowy będzie jeszcze czas, to dodał jeszcze jedno. – Mówiąc o takich piłkarzach jak Cristiano Ronaldo, trzeba pamiętać, że oni sami kierują swoją karierą. Jeśli chcą odejść, to trzeba się z tym pogodzić – rzucił dyrektor Juventusu w „Eleven Sports”.

Niby nic konkretnego. Niby drobne napomknięcie. A jednak, znając świat wielkiej piłki, który lubi zdradzać wiele mówiąc niewiele, może to być zwiastun rozstania.

„Nie ma wymówek dla Ronaldo”

Nie jest tajemnicą, że Cristiano Ronaldo marzy o szóstym tytule Ligi Mistrzów w gablocie. A że o kolejnym triumfie w tych rozgrywkach marzy także Juventus, to ścieżki tej dwójki spotkały się i był to całkiem dobry pomysł. Dobry do momentu, w którym „Stara Dama” zaliczyła trzecią wtopę. I to nie na etapie półfinału, nie tuż przed metą, jak za czasów Massimiliano Allegriego. Lista zespołów, które eliminowały Juve jest – z całym szacunkiem dla nich – wstydliwa.

  • Ajax
  • Lyon
  • Porto

Wielkie marki? Może 10, czy 30 lat temu. Dzisiaj europejscy średniacy, których zespoły mające Cristiano Ronaldo w składzie powinny wyrzucać za burtę Ligi Mistrzów bez problemu. Nic dziwnego, że „La Gazzetta dello Sport” wypomina CR7 i Juve wszystkie te wpadki.

Reklama

Zastanawia się też nad przyszłością tego duetu. Pirlo śmiało zapowiada, że został tu ściągnięty w celu realizowania pewnego planu. Długofalowego projektu. Dlatego nigdzie się nie wybiera. Cristiano? On milczy. Może wymownie, a może po prostu nie ma nic do powiedzenia. Za to o nim mówi się wiele.

– Trzy razy nie. Po raz trzeci odpada z Ligi Mistrzów, która była celem Juventusu. Dwa lata z rzędu ratował mu życie, teraz zawiódł. Nerwowy i niedokładny, tak nie może grać Ronaldo. Przespał ostatnią szansę na wygraną z Juve? – pisała po meczu „LGdS” oceniając występ CR7 na „4,5”. Najniżej w zespole. Dzisiaj jazda z Portugalczykiem trwa w najlepsze.

– Kolejny rok kontraktu Cristiano Ronaldo mija w złych okolicznościach. Na włoskiej ziemi seria Juventusu się kończy, a w Europie nawet się nie zaczęła. Czas najwyższy zacząć zadawać pytania o przyszłość tego, który miał prowadzić zespół do zwycięstw w finałach. Zamiast tego trzeci rok z rzędu Juventus odpada niespodziewanie. Nie może być żadnych wymówek co do tego, co zrobił Cristiano Ronaldo. Przy golu na 2:2 to on był dziurą w murze, piłka przeleciała mu między nogami. Dla kogoś, kto przywiązuje tak dużą wagę do detali, taki błąd to wstyd – czytamy w najpopularniejszym włoskim dzienniku.

Capello skrytykował Ronaldo

We Włoszech podkreślają jeszcze jedno. To, że Cristiano Ronaldo po raz pierwszy był bezsilny. Bo o ile przed rokiem i dwa lata temu wszystkie bramki Juventusu w fazie pucharowej należały do niego, tak teraz nie sprostał zadaniu. Tym razem wszystkie gole należały do Federico Chiesy, który być może rozgrywa świetny sezon, ale wciąż jest debiutantem na najważniejszej europejskiej arenie. – Weźmy sytuację z 78. minuty spotkania i idealne dośrodkowanie od Cuadrado. Ronaldo zwykle strzelał bramki w takich sytuacjach. Tym razem odchylił się i fatalnie spudłował – kontynuuje wyliczanie błędów „LGdS”.

Wczorajszy występ CR7 pod względem liczb wypadł fatalnie. Zero udanych dryblingów, zero bramek. Nie ratuje tego nawet asysta. Cristiano miał także świetną okazję w drugiej połowie dogrywki, ale wtedy na wysokości zadania stanął Marchesin. W dwumeczu Portugalczyk oddał sześć strzałów, z czego trzy celne. Mocno o jego grze wypowiadał się Fabio Capello na antenie „Sky Sports”.

Reklama

– Juventus popełniał szkolne błędy. W Portugalii byli nieostrożni, teraz Demiral sprokurował głupi rzut karny. A Cristiano Ronaldo nie może się tak zachować, będąc w murze. Ktokolwiek w nim stoi, nie może bać się piłki. Musi brać pod uwagę, że zostanie nią trafiony. Odwrócenie się od piłki w takiej sytuacji to niewybaczalny błąd. Poważny, od którego nie ma żadnych wymówek. 

SZCZĘSNY, RONALDO, A MOŻE KTOŚ INNY? KTO POPEŁNIŁ BŁĄD PRZY GOLU PORTO?

Ale umówmy się, nie chodzi tylko o to, czy Portugalczyk zawinił przy golu, czy może jednak nie. Nie chodzi także o to, że tym razem sam do siatki nie trafił. Chodzi o palenie pieniędzmi w piecu, bo nie możesz polegać na CR7 na etapie 1/8 finału rozgrywek. Nie po to Juventus sięgał po Cristiano Ronaldo, żeby ten wygrywał im mecze z Crotone w Serie A oraz z Porto w Lidze Mistrzów. Wiadomo, że mając taką gwiazdę w szeregach, „Stara Dama zyskała na wielu polach pod względem biznesowym oraz marketingowym. Tyle że swoje trzeba płacić, więc bilans koniec końców nie oznacza „zielonego Excela”.

– Pod względem ekonomicznym Cristiano Ronaldo w Juventusie to inwestycja rzędu 348 milionów euro w ciągu czterech lat. Miało to odzwierciedlenie nie tylko na murawie, ale na wszystkich poziomach działalności klubu – czytamy w „LGdS”.

Cristiano Ronaldo obciąża budżet Juve

Nie jest tajemnicą, że Juventus musiał przez CR7 oszczędzać, zwłaszcza w czasach pandemii. Być może dlatego „Starej Damy” po wpadce z Maurizio Sarrim nie było stać na trenera z topu, który byłby gwarantem sukcesu. Andrea Pirlo obejmując Bianconerich był jednym z najtańszych trenerów na rynku. Przynajmniej biorąc pod uwagę to, jakiej klasy klub obejmował. Transfery także pokazują, że szaleństw być nie może. Juventus walczy o to, żeby zrobić plusvalanzę, czyli nie odnotować straty na rynku zakupowym. Nie będzie to łatwe, bo za moment będzie trzeba zapłacić Fiorentinie za obowiązkowy wykup Federico Chiesy, a nie za bardzo jest kogo wypchnąć, żeby cokolwiek zarobić.

Mówiąc wprost – bez sukcesów, w dodatku z prawdopodobną utratą korony we Włoszech, pensja 36-letniego Cristiano Ronaldo mocno Juventusowi ciąży.

Włosi już spekulują o tym, że jeśli CR7 ma zostać w Turynie na dłużej, trzeba będzie pożegnać Paulo Dybalę. Dybalę, który po słabym sezonie i problemach z koronawirusem, nadal się nie odkręcił, więc i jego cena spadła. Pytanie tylko, czy w takim razie warto pozbywać się 27-latka, żeby zatrzymać w zespole Portugalczyka? Nie od dziś w Italii mówi się o tym, że być może Cristiano Ronaldo wstrzymuje rozwój klubu, bo wszystko musi być układane pod niego. Miałoby to sens, gdyby napędzał kolejne sukcesy, jak w Realu.

A nie napędza, więc może lepiej zacząć dbać o przyszłość? Ronaldo to nie jedyny wiekowy zawodnik w składzie. Buffon, Bonucci, Chiellini – „senatorowie” zbliżają się do drugiego brzegu. Najważniejszym pytaniem po wczoraj nie jest więc to, czy Andrea Pirlo utrzyma stanowisko. Ani to, czy CR7 zawinił przy bramce na 2:2.

Najważniejsze pytanie brzmi: czy Juventus stać na czwarty sezon gry all-in i wiary w tego, z którym nie udało się przebrnąć Ajaksu, Lyonu i Porto?

SZYMON JANCZYK

fot. Newspix

Nie wszystko w futbolu da się wytłumaczyć liczbami, ale spróbować zawsze można. Żeby lepiej zrozumieć boisko zagląda do zaawansowanych danych i szuka ciekawostek za kulisami. Śledzi ruchy transferowe w Polsce, a dobrych historii szuka na całym świecie - od koła podbiegunowego przez Barcelonę aż po Rijad. Od lat śledzi piłkę nożną we Włoszech z nadzieją, że wyprodukuje następcę Andrei Pirlo, oraz zaplecze polskiej Ekstraklasy (tu żadnych nadziei nie odnotowano). Kibic nowoczesnej myśli szkoleniowej i wszystkiego, co popycha nasz futbol w stronę lepszych czasów. Naoczny świadek wszystkich największych sportowych sukcesów w Radomiu (obydwu). W wolnych chwilach odgrywa rolę drzew numer jeden w B Klasie.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Urban o Jagiellonii: Jeżeli nie wykorzysta szansy, będzie tego żałować przez dziesięciolecia

Bartosz Lodko
1
Urban o Jagiellonii: Jeżeli nie wykorzysta szansy, będzie tego żałować przez dziesięciolecia
Ekstraklasa

Adamczuk: Nadal liczę, że w Ekstraklasie do końca będziemy walczyć o czołowe lokaty

Bartosz Lodko
1
Adamczuk: Nadal liczę, że w Ekstraklasie do końca będziemy walczyć o czołowe lokaty
Ekstraklasa

Trela: Przyszłość Dawida Szulczka. Jak wyglądałby sensowny kolejny krok karierze?

Michał Trela
1
Trela: Przyszłość Dawida Szulczka. Jak wyglądałby sensowny kolejny krok karierze?

Weszło

Komentarze

44 komentarzy

Loading...